Ostatnie komentarze mariaczekanska
egons: chodzi Ci o płynność? bo nie wiem, co się kryje za "powinno".
Opheliac, wybacz, że dopiero teraz odpisuję. Jest mi niezwykle miło, że się pochyliłaś nad moim wierszem tak wiele razy. Nie ma nic wspanialszego, niż zakotwiczyć się słowami w czyimś umyśle i sprawiać, że wciąż dostrzega więcej i więcej.
22227 - dziękuję Ci niezmiernie. Nawet nie wiesz, ile takie słowa dla mnie znaczą - piszę tak naprawdę od niespełna roku. Dlatego tym bardziej doceniam takie komentarze.
Wiesz, że kocham Twoją twórczość. Zawsze zachwyca mnie to, jak umiejętnie potrafisz skorzystać z chwytów, które bardzo trzeba balansować, odpowiednio dawkować. Masz niezwykłe wyczucie i talent. Ciągle chcę więcej i więcej - rozbudzasz apetyt.
Introwerka - jak zawsze dziękuję Ci za szczery i wyczerpujący komentarz. Twoje wrażliwe oko mnie zaskakuje za każdym razem.
Vanillivi, nawet nie wiesz, jak ciepło mi się zrobiło po przeczytaniu Twoich słów. Cieszę się, że efekty rzeczywiście są widoczne przez innych.
A w Stroniu niestety mnie nie było ostatecznie - zatrzymała mnie w domu choroba. Na pewno będą inne okazje! Jakbyś była na Śląsku - daj znać, wyjdziemy na kawę/herbatę.
Alos - dziękuję niezmiernie za to, że znalazłeś czas nakreślić kilka słów.
alos napisał:
to jednakjego zbyt "blogowy" charakter
Blogowym bym go nie nazwała, w końcu nie chodzi tutaj o "wygadanie się" jako opowieść dla przyjaciółki. Utwór ma dla mnie zbyt dużo zabiegów stylistycznych, jak i dużą dozę metaforyki.
Pochylę się jednak nad Twoimi uwagami.
Uwielbiam Twoje pióro, masz dar zatrzymywania: oczu, czasu.
Zakochałam się w "dezercji liści", bardzo czuła obserwacja.
Zgodzę się troszkę z Ananke - dla mnie wersy mogłyby być nieco dłuższe, ale mimo tego... wiersz płynie. Trafne spostrzeżenia, nie wszystko musi być tak "ulirycznione", ze środkami poetyckimi. Jest to coś nowego, dopadowałeś język do współcześności, więc przekaz i wykonanie jak najbardziej na tak.
Jestem nawet w stanie stwierdzić, że (być może, to moje odczucie), specjalnie zrobiłeś krótkie wersy, aby właśnie oddać ten obraz minimalistycznej w przekazie i słowie współczesności.
To jest jeden z tych momentów, kiedy żałuję, że nie znam rosyjskiego. Są to klimaty bliskie mojemu sercu, uwielbiam rosyjskie ballady, pieśni, opowiadania.... Teraz i do tych "lubię" doszła Twoja liryka.
Bardzo do mnie przemawiają wiersze zatytułowane imieniem - może dlatego, że łatwiej jest sobie wyobrazić konkretną postać? Interpretuję to jako wiersz o dziecięcej beztrosce i samotności, którą dopiero co zaczyna odczuwać i jeszcze nie wie, jak często to uczucie będzie jej towarzyszyć (być może przez całe życie?). Czerwony balonik to dla mnie symbol pewnej nadziei, który nie opuszcza Laury. Który będzie z nią szedł przez życie, aż w końcu któregoś dnia niepostrzeżenie Laura wypuści go z rąk...
Piękny wiersz.
Pięknie, lirycznie zbudowany obraz, bardzo smakowite dla oka przejścia. Podoba mi się to wybudowanie erotycznego napięcia (przynajmniej dla mnie) z zestawieniem z czymś brzydkim, szorstkim, surowym. W końcu to nie zawsze jest piękne.
ten "twór" (bo wierszem tego nie nazwę) oprócz tego, że bardzo źle się czyta, to jeszcze brzmi jak tysiąc innych modlitw, od których już zaczyna powoli się zbierać na wymiociny. nic w tym oryginalnego, innowacyjnego. nie ma żadnych ciekawych przerzutni ani interesującej zabawy słowem. wręcz brzmi to jak zadanie domowe dziecka z podstawówki, które naczytało się wystarczająco dużo modlitewnika.
Mój komentarz też nie był negatywnie nacechowany w Twoim kierunku wodniczko. Dałam CI tylko znać, że raczej nie cenię Twojej twórczości na tyle, abym sobie to miała wziąć bardziej do serca, ale sam komentarz szanuję. I oczywiście masz rację - nawet kowalski może tu komentować.