Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to starszliwie długie zdania. Krótsze robią lepiej dynamice tekstu i nie trzeba ich kilka razy czytać, zeby ogarnąć, o czym było na początku.
Cytat:
Wiedział, że tamci już biegną do drzwi wyjściowych, dlatego też nie obrał dla ucieczki kierunku przeciwnego, ale pociągnął brutalnie więźnia ku nim, by po chwili odbić i skręcić tam, gdzie według instrukcji bosmana znajdowała się krótka uliczka z zakrętem, wyprowadzającym na prostą drogę do jednego z punktów odbioru.
Wiedział, że tamci biegną do drzwi wyjściowych. Dlatego nie obrał przeciwnego kierunku ucieczki. Pociągnął brutalnie więźnia ku drzwiom. Po chwili skręcił. Według instrukcji bosmana za rogiem znajdowała się krótka uliczka prowadząca prosto do jednego z punktów odbioru.
Zobacz, czy nie lepiej oddaje to gorączkową atmosferę ucieczki? I Czytelnik nie ma problemu z topografią.
Cytat:
Nie dlatego, że była nieładna, bo wręcz przeciwnie; nie, że się o niego ocierała, siadała mu na kolanach i szeptała do ucha sprośności, bo to go podniecało i zamierzał skorzystać w ramach wykonywania zadania z gościnności domu, ale, że dużo piła i natarczywie nalegała, aby dotrzymywał jej towarzystwa. W jego odczuciu, w aż nadto czytelnym, ordynarnym zamiarze upicia go i nie widział w tym innego powodu, poza zdradzieckim zrobieniem go w wała, ograbieniem i nocnym wywaleniem na bruk, gdzie zostałby natychmiast aresztowany.
Tu już zgłupiałam całkowicie. Moze zamiast
dostatecznie lepiej brzmiałoby
wcześnie.
I to w tego - tez jakoś wyszło niezręcznie.
Cytat:
Dostrzegł go późno, ale na tyle dostatecznie, by móc zasłonić się Humbakiem i to w tego ramieniu utkwiło ostrze, gdy usta wyrzucały obelgi pod adresem nożownika.
Akcja wartka, ciekawi bohaterowie i szkoda byłoby to zepsuć taką gmatwaniną zdań...
POzdrawiam
m.