Sam w sobie tekst intrygujący. Chciałoby się wiedziec więcej o bohaterce :-] Ładnie zbudowany nastrój zamyślenia, odosobnienia zrobił na mnie wrażenie.
Czepnę się budowy zdań - starym belferskim przyzwyczajeniem, a co za tym idzie - interpunkcji:
Cytat:
Ptak zniknął, a wraz z nim wszystkie odgłosy, które jego pojawieniu się, towarzyszyły
.
Moim skromnym zdaniem powinno to wyglądać tak: Ptak zniknął, a wraz z nim wszystkie odgłosy, które towarzyszyły jego pojawieniu się.
W ten sposób unikasz zawijasów, no i błędów :-]
Cytat:
Cytat:
Ustalone z czasów palenia papierosów, na co w domu sobie nie pozwalała, a co obecnie powracało czasami ssącym pragnieniem, siadała na starej orzechowej ławie, nie zapominając o zabraniu z domu miękkiej poduszki.
A tu pogubiłam się - co ustalone? i jak to się ma do siadania na starej ławie...
Jest jeszcze kilka miejsc z usterkami składni i/lub interpunkcji, ale mimo to przyjemnie się czyta.
POzdrawiam