Ostatnie komentarze mike17
Jako absolutny abnegat wierszy rymowanych i ich niepotraf (jakoś nie umiem...), mogę się wypowiedzieć po amatorsku o swych refleksjach, a są one zacne i pozytywne. Podobała mi się płynność (może chwilami nie do końca dopracowana), z jaką idzie ten wiersz, lekkość całej narracji, fajna gra słów, no i tematyka, niby oczywista, ale jednak nie do końca. Nie znam się na rymach i liczeniu sylab, ale uważam, że dziełko godne przeczytania.
Poetyckie byle co.
O niczym rozmowa.
Sensu brak.
Poezja? A gdzie ona?
Pointa od czapy.
Nie stwierdzam tu wiersza.
Jako żart, jeszcze by uszło, ale nic poza tym.
Mizernie, mizernie...
Nie lubię takich szortów, gdzie brak słów ma rzekomo pokrywać jakieś wielkie, zacne treści. Tu to nie zagrało - mamy text wybitnie słaby, o wyświechtanej do bólu poincie i środku bezpłciowym że ho ho, jakby napisany od niechcenia. Może warto pomyśleć nad bardzie wysilonymi textami? Nad mnogością słów a nie minimalizmem, który bywa gorszy niż patos. Takie cedzenie półsłówek nie da Ci wiersza.
Stworzyłaś sugestywny opis końca - coś się kończy - pozostają tylko wspomnienia i ostatnie zapachy miłości. Metafory na medal - oryginalne i niepowtarzalne. Podoba się. Brzmi naturalnie, jak ból do bólu prawdziwy...
Wielu z nas zimową porą odczuwa niemoc i przytępienie zmysłów, o czym dość obrazowo, choć lapidarnie, napisał autor. Kotka zastąpiłbym psem, bo kotów nie cierpię (z wzajemnością), może wpłynęłoby to pozytywnie na stan ducha bohatera. Prosty język ciekawie użyty, choć osobiście wolę dłuższe wiersze.
1. Brak przecinków przed "że"
2. Jak by - piszemy razem
3. przecinek prze "poza"
4."podłączona poza do podstawowego..." - fatalne!
5. Przecinek przed "a"
6. - No tak, ale ona operacje miała... - operację.
7. Przecinek przed :żeby"
8. nawet kilka kontrahentów - kilku!
9. Przecinek przed "ale"
10. Przecinek przed "bez".
Straszliwie kuleje interpunkcja.
Słownictwo bardzo mierne, wręcz potoczne, niemające nic wspólnego z kanonami prozy.
Poziom artystyczny niski.
Ogólnie bardzo infantylny, byle jak napisany utwór.
Bardzo intrygujący, klimatyczny kawałek, czyta się z zainteresowaniem, pomimo pewnych niedociągnięć, odkrytych przez poprzedniczkę.
Trafny opis jakiegoś apatycznego stanu rozstroju emocjonalnego, bądź umierającej miłości. Czuć wyraźnie nostalgię za czasem, który już nie wróci - w tak małej formie marazm oddany po mistrzowsku. Udziela się czytającemu, a to już coś
Genialne z swej ludowej prostocie - but to wszak nogi absolut! Na małej przestrzeni słownej oddałeś niezwykłą miłość do kapcia swego, co jest zacne i pochwały godne. Konwencja kawałka nie wymagała poetyckiej woltyżerki, więc nie będę się rozwodzić nad warsztatem, poziomem językowym, tudzież literackim. By nie ględzić po próżnicy rzeknę, że klawo jest, a nawet śmieszno dość
Ciekawy tekst, napisany poprawnie, interesujący. Podejmujący ważki temat. I sporo w tych wywodach prawdy, choćby subiektywnej.
Miciński byłby z Ciebie dumny. Dość diaboliczna wizja, ale nieźle naszkicowana, ze szwungiem, plastycznie.
Strach się bać.
Transcendentalny byt raczej nie pasuje do człowieka, lepiej nazwij to jaźnią, zabrzmi poprawniej. Całość robi wrażenie.
Dość sprawnie oddane stawanie się rzeczy - ewolucja, której jesteśmy świadkami, a jednocześnie nie, bo klimat tej miniaturki jest oniryczny i bardzo odrealniony - na plus
Od "szorstki materiał rękawa" oddzieliłbym enterem dla podniesienia napięcia, jako swoistą pointę. Udane dziełko. Początkowo zanosi się na rozmowę z ukochanym, by nagle klimat zrobił się z lekka psychodeliczo - diaboliczny. Całość oceniam pozytywnie także za poziom językowy.
Całkiem udany szort - zaletą poza treścią jest mnogość interpretacji.
Rymiki dość sprawnie sklecone, nie rażą, nie gryzą w oczęta, a więc utworek ma szanse, by się podobać. Miły i lekki, nie dewastujący psychiki adresata.
Bardzo tragiczny to temat...Po co o tym piszesz? Jako osoba postronna? Nie masz prawa. Twórz z własnej głowy. Ten temat pozostaw życiu - ono opisze go do końca.