Ostatnie komentarze mike17
Bogu nie wszystko się udało w stwarzaniu świata - ewidentnie nie udała Mu się człowiecza starość i to, co się jest jej częścią - choroby, cierpienie, demencja...
A my sami chcemy być sobie bogami i ciągniemy karty, które daje nam przewrotny Los.
I często przegrywamy w swej pysze.
I potykamy się, ale ile razy musi upaść człowiek, zanim nazwiesz go mężczyzną?
Bo jesteśmy wszyscy dziećmi, póki żyjemy i odchodząc z tego świata możemy powiedzieć: "do zobaczenia kiedyś po tamtej stronie", nigdy "żegnaj".
A po drodze wiele wydarzyć się może, nikt nie obiecywał, że życie będzie rajem...
Ilekroć czytam wiersze ocierające się o ciepłą erotykę, zawsze uśmiecham się pod nosem, że są jeszcze ludzie, którzy wiedzą jak osnuć to w płaszcz delikatności, jak dać temu duszę i ciało.
Iwonko, znów dałaś mi radość.
Piszesz tak, że człowiek nie wie, czy noc czy dzień, ale wie, że to, co czytał miało mięsień i było przejawem czystego piękna.
Było to coś, co czekało, by to przeczytać.
Poważnie, dobry wiersz broni się sam.
Bardzo się cieszę,
Iwonko, że zajrzałaś po raz drugi - mam nadzieję, że się nie zawiodłaś
Polecam Ci te z moich miniatur, których być może jeszcze nie czytałaś.
Wierzę, że znajdziesz tam coś dla siebie
Wiara jest czymś, co jest przypisane człowiekowi.
Możesz wierzyć w zimę, hamburgery, lub też w Boga.
To najwyższa forma wiary.
Bo bez niej kim jesteśmy?
Ciałem bez duszy?
Automatem?
Człowiek musi w coś wierzyć, choćby był to kij od szczotki.
Dlatego ja osobiście wierzę w wiarę.
I to, że ludzie nie zatracą swych mózgów.
Czesławie, powiało prawdziwą liryką, rymami niedokładnymi, czyli tymi najlepszymi, piękną treścią, wchodzącą wprost do serca.
To sztuka napisać coś takiego.
W morzu grafomanii jawisz się jako prawdziwy mistrz słowa, bo wiersz jest lekki a zarazem o czymś, a więc mamy ideał.
Lubię wiersze rymowane pod warunkiem, że rymy są niegramatyczne, jak dziś tu u Ciebie, gdzie byłem, poczytałem i odchodzę kontent
Bajecznie i słodko, jak z krainy wiecznej Miłości
Tam śnią się sny, marzenia spełniają się w jednej chwili.
A Ty stoisz i patrzysz w zachwycie.
Bo nie wszystko, co widzimy jest tym co widzimy.
Jest zbyt wiele rzeczy między Niebem a Ziemią by rezygnować z lotu na Księżyc, jak śpiewał ongiś Frank Sinatra i miał rację - nie żył nigdy ten, co nie kochał i basta.
Niesamowity erotyk, Iwonko, tak subtelny i czuły, aż dech zapiera
Jak zwykle na małej płaszczyźnie słownej oddałaś całą namiętność.
Bo że tu iskrzy, to widać gołym okiem.
Masz swój styl i ja jestem jego fanem, bo im mniej, tym więcej i to jest Twoja dewiza.
A ja skromny czytacz się pod tym podpisuję
Ilekroć czytam takie wiersze, uśmiecham się pod nosem, że sztuka pisania pięknych wierszy nie zanikła, a wręcz przeciwnie, ma się dobrze.
Masz talent.
I w każdym wersie to widzę.
Bo człowiek rodzi się do czegoś, Ty urodziłaś się do pięknych wierszy.
Ja doceniam sztukę, a w Twoim przypadku jest ona ewidentna.
Jest coś w Twojej poezji, co chwyta za serce.
Radość wersów?
Chyba tak.
I coś, co wlewa się do wnętrza człeka i lśni tam jak najpiękniejsze światło.
Bo?
Bo ja szukam prostoty i tym samym piękna.
A u Ciebie to znajduję.
I to jest to, co cenię w liryce - prawdę.
Przyjemny wierszyk o czułej nucie i miłym nastroju.
Lubię takie właśnie szorciki, w których nie potrzeba napuszonej treści, karkołomnych metafor-potworków, a jest feeling, coś, co jakoś trafia w punkt, choć wiersz oparty na prostocie przekazu, która jest jednym z najważniejszym wariantów w poezji.
Zawsze mile mnie łechce taka liryka, niby bezpretensjonalna, ale każdy może sobie coś tu dla siebie znaleźć, a jak w podtekście miłość, to już jestem w domu
Czułość niejedno ma imię, więc możemy czerpać z niej do skutku i nigdy nie będziemy mieć dość.
Twój kochanek na pewno dotrze do Ciebie na czas z bagażem pozytywnych emocji i słodkim pocałunkiem, a to jest najważniejsze.
Twoja łąka sprawi, że on będzie zawsze przy Tobie i wypijecie sobie to i owo, a nawet whisky, brandy i pospolite piwko
Cheers
Facet, który jest od początku świąteczny, jest facetem na właściwym miejscu i o właściwym czasie, czyli co by nie gadać - ideał.
Roztacza magię.
A jak jeszcze zdejmuje zmysłowo rękawiczki, to odjeżdżasz
Każdy ma swoje upodobania - jedne lubią jak facet ma brodę i wąsy, inne jak zielone kalosze.
O gustach się nie dyskutuje, można je zaakceptować lub odrzucić.
Twoje rękawice są cool
Smutne, ale jakże życiowe, wszak pies jeść musi, bo inaczej się udusi
Na małej płaszczyźnie słownej ukazałeś wiele emocji i przeżyć.
Jako weteran psów i kotów wiem, co czułeś z bratem.
Fajnie napisane bez ckliwości, tak jakby była to relacja.
Bo po co więcej?
Czytacz dośpiewa sobie resztę.
Ale szkoda w sumie psiaka, mógł pozostać z Wami.
Ale zaryzykuję tezę, że bohaterem tej miniaturki jest głód.
Trzym się, Kaziu
Zgrabny, udany tekst.
Na przykładzie ćmy można wysnuć szersze wnioski.
Poza czysto biologicznym aspektem, mamy tu do czynienia z przesłaniem o charakterze uniwersalnym, bo?
Bo istnieją zachowania przypominające ćmę - jak choćby nałogi czy uzależnienia, gdzie człowiek wie, że źle czyni, ale to robi, lub też nie wie, a brnie w zaparte.
Następuje zderzenie ze ścianą...
Ćma rzecz jasna nie wie, jaki będzie jej koniec, podobnie jest niestety z nami.
Omamieni ułudą ślepo podążamy ku niej, ale już nie dane nam będzie widzieć skutku.
Edyto, fajnie że wróciłaś
A opowiastka o Panie jak zwykle w dechę.
Widziałem go przez chwilę z tymi wszystkimi zmianami fizjologicznymi i uśmiechnąłem się.
Wszyscy się zmieniamy, więc i on musiał.
Leciutko idzie Ci pisanie, zatem liczę na więcej, bo pamiętam, że Twój cykl bardzo przypadł mi do gustu - nie odpuszczaj!
Fajny pomysł i świetne wykonanie.
To się ceni.
A ja lubię ludzi z poczuciem humoru, precz ze smutasami.
Wesołych Świąt