Fajne, Quen - lubię tego rodzaju gawędy, zwłaszcza napisane lekkim, potoczystym językiem, bo wtedy czytelnik płynie razem z tekstem i w duchu dziękuje Autorowi, że zaoszczędził mu trudu przedzierania się przez chaszcze nieudolnej polszczyzny.
Nie widziałam tego filmu, może szkoda, może powinnam nadrobić tę zaległość i może nawet nadrobię, jeżeli go znajdę, ale w zasadzie nie jest to konieczne, bo dobrze oddałeś jego atmosferę, a ponadto, jak sądzę, każdy ma w swoim życiorysie mniej lub bardziej podobne wakacje.
Albo jakiś ulubiony film, który również opowiada o niczym.

Aha:

Morfeusza.


"Dopiero co" jest absolutnie zbędne.

Podwójnych spacji nie zauważyłam, a jeżeli nawet są jakieś większe przerwy między słowami, to z pewnością powstały w trakcie justowania tekstu, bo wiadomo, że taki zabieg rozciąga zdania, by dopasowały się do marginesów.
Być może są jeszcze jakieś drobiazgi, ale ponieważ w zasadzie na niczym (oprócz powyższego) nie potknęłam się w trakcie czytania, to nie będę ich szukać na siłę.
Zwłaszcza że pływało mi się lekko i swobodnie, co w sumie daje dobry powód, by zajrzeć do Twoich innych filmowych quasi-recenzji.

Tak więc miłego wieczoru i całkiem być może, że do zobaczenia.

Witaj, Zbysiu.
No i masz 10/8/10/7 zgłosek w wersach. Oprócz jednego:
- wzloty upadki w chmurach - w którym jest 7, a nie 8 zgłosek.
I tu bym się zastanowiła, w jaki sposób można by przerobić "chmury", żeby wyrównać metrum.
Zresztą "upadki w chmurach" jak dla mnie nie brzmią zbyt dobrze.
Może pasowałyby - wzloty upadki z obłoków?
Ale to Ty wiesz, co chciałeś tym wersem powiedzieć, więc potraktuj to jako luźne wtrącenie w trakcie rozmowy. Zresztą jestem pewna, że coś wymyślisz, bo przecież to tylko jedna zgłoska.
A przy okazji - "pręgi które hartują". Pręgi? Zapewne miałeś na myśli "cięgi". Ale cięgi są naprawdę mało poetyczne. Może "klęski"? Albo po prostu - niepowodzenia które hartują -
Ale i tak wiersz jest teraz lepszy, a dwa potknięcia to przecież fraszka.
Miłego dnia.

PS. Wiosna niestety odeszła już z portalu. A szkoda...

Całkiem nieźle, Żołnierzyku, chociaż...
Niby jest klimat, tajemnica, ale... nie do końca wszystko dobrze wyszło. I chyba nie przeglądnąłeś tekstu po napisaniu, bo masz literówki, zbyteczne przecinki (lub ich brak) oraz kilka innych błędów, w tym nadmiar zaimków wskazujących i powtórzenia.


To nie brzmi dobrze.
Prościej byłoby - Jak zwykle, gdy nie mogę z Tobą rozmawiać...


Niepotrzebny przecinek.


Bez przecinka.


Bez przecinka i "znamion".


Bez przecinka.


Źle to brzmi. Zmęczone, wyczerpane?


Ale też i ulgę.


Nie dywiz, tylko myślnik, czyli dłuższa kreska "–".


Bez przecinka.


Warto byłoby poprawić stylistykę tego zdania.


Drugie "teraz" zbędne, no i trzy kropki w wielokropku, a nie cztery.


Przecinek do dodania.


Wyrwany.


- poderżnął -


Przykład zbędnego zaimka wskazującego. No i przecinek do dodania.


A co to znaczy "jak każdy, albo jak oni"? Nie sądzisz, że to się wzajemnie wyklucza?
No i słychać to powtórzenie "będę".


Bez przecinka.


Bez przecinka.


Napisałeś, że karczma była zadymiona, to skąd to świeże powietrze?
Usuń.


I jaki jest mechanizm naszego umysłu, że dopuszczamy się takiej zbrodni.


Lepiej brzmi - a jeśli nawet, to...


- że -


Bez przecinka.


Przecinek do dodania.

Ciekawa jestem, czy to pojedynczy Twój wyskok, czy też część czegoś dłuższego.
Jak napisał Darcon - zarzuciłeś haczyk. Ale co mi po gołym haczyku?
W gruncie rzeczy nie bardzo jest się nad czym zastanawiać. Najwyżej - jeżeli morderstwa dokonano w zatłoczonej izbie, to gdzie i jak zniknął zabójca, skoro w zasadzie siedzący obok musieli go widzieć? Powinno być przecież jakieś poruszenie w tłumie. A tu nic. I skąd bohater wiedział, że wszyscy dali przyzwolenie na morderstwo?
Zgodzę się z Markiem Adamem Grabowskim, że dość sztucznie Ci to wyszło.
A co do tajemnicy - czy nie jest to tylko wabik dla czytających? Coś bez większego uzasadnienia? Wydmuszka?
Bo niestety tak mi się wydaje...

Miłego wieczoru.

Podoba mi się, Lilu.
Uważam, że bardzo dobrze oddałaś tłumaczeniem charakter i rytm tańca oraz piosenki.
No i cofnęłaś mnie w przeszłość - do książki, której nie wzięłam już później do ręki, bo zbyt wstrząsnęła mną scena śmierci Esmeraldy.
Dlatego trochę mi smutno.

Serdeczności

Brawo, Lilu!
Zgrabnie i sprawnie - poleciałam z nią na łeb na szyję aż do końca, i to z uśmiechem.
Aż samej się chce znowu tak pogimnastykować.

Z taką drobną uwagą tylko:

- z słodkich myśli - ze słodkich myśli, ale można to ominąć, dając np.:
- zapamiętam jakieś słowo
albo kilka słodkich myśli,
które później sprytne palce -

Serdeczności

Wiem, Lilu - więc też przepraszam, że się wtrąciłam.
A zastanawiać się zawsze warto.

Spokojnego wieczoru.

Albo na tasiemcową sestynę, no nie? ))

Zgadzam się - ładne, Abi.
Treść też mi się podoba.

Mam tylko dwie drobne uwagi:

Płynniejsze byłoby - już pora, by się pozbyć zmartwień...


Rozważ - uleci echem w niebyt - to również bardziej płynne.

Miło było pobyć u Ciebie.
Aha - nie dałabym przecinka przed "jak kiedyś" (przepraszam, miało być "jak wtedy".

Serdeczności.

Bardzo słuszne, Agnesko. Ja też zbaraniałam. ))

Ładnie napisałaś o milczeniu - dziękuję.
A co do dawnego klimatu na PP - faktycznie to już nie to samo, co było.
Ale wciąż się uśmiecham, gdy przypominam sobie, do ilu zwariowanych wierszy mnie zainspirowałaś.
Lilu - dziękuję także Tobie.

Serdeczności, dziewczyny.

Miło Cię znowu zobaczyć, Akacyjko.
Zwłaszcza że chyba obie dość rzadko bywamy teraz na portalu.
Dziękuję zatem, że zawitałaś do mnie, i za pamięć.

Serdeczności.

Hahaha... rozbawiłeś mnie, Abi.

Miło Cię zobaczyć, bo masz rację - zjawiamy się od przypadku do przypadku i na próżno wypatrujemy dawnych przyjaciół. To już nie te czasy, prawda?

Dziękuję, że wpadłeś z wizytą.
Serdeczności.

Dziękuję za komentarz i miłego.

Owszem, ale one pasują wyłącznie wtedy, gdy w żaden inny sposób nie można zmienić szyku wersów. Jak tutaj.

Dziękuję za komentarz i miłego.

Dziękuję za komentarz i miłego.

"Onamudaje" to rodzaj wierszowanej zabawy, podobnie jak limeryki. Nie muszą być ambitne.
https://parlicki.pl/onamudaj---definicja-i-historia-gatunku

Dziękuję za komentarz i miłego.