Pomyślałem sobie, że gdyby ten tekst przerobić na scenariusz filmowy, to pewnie i David Lynch mógłby się nim zainteresować, oczywiście gdyby jakimś cudem rzeczony wpadł mu w ręce.
No kto wie?
Barwny i dynamiczny zapis snu, co wcale takim łatwym do uczynienia nie jest; przecież wielu próbuje i wychodzi raczej pretensjonalny bełkot; chyba dlatego, że racjonalizują majaki, a to jest niewykonalne.
Sny są atrakcyjne swoją dramaturgią, kolorytem, nieprzewidywalnością i kompletnym brakiem jakiejkolwiek racjonalności.
Sny z pewnością mówią nam coś o naszej pamięci, o stanie emocjonalnym, ale to raczej tylko tyle. Cała reszta to jakiś kosmiczny misz-masz. Doszukiwanie się w nich jakiegokolwiek sensu jest działaniem równie mądrym jak korzystanie z usług wróżki.
Kapitalnie udało Ci się, po prostu zapisać sen i bardzo dobrze, że nie uległaś pokusie tłumaczeń.
Bardzo dobry nadrealizm i super.
Pozdrawiam serdecznie, a nockami równie barwnych i odjechanych snów życzę, tylko może bez przemocy.
Mirek