V, oczywiście masz rację, już poprawiam się i gwiazdką oznaczam tytuł książki. Możliwe, że ten wers wystarczyłby za cały przekaz, ale jednak postanowiłem dopisać klika linijek już w swoim imieniu. K, autor (nie autorka) "odpozdrawia". Bardzo dziękuję za przeczytanie i komentarze. Pozdrawiam serdecznie. msh

Dziękuję za przeczytanie i komentarze. Pozdrawiam serdecznie. msh W, zapewne masz rację. Wojna to cholerny syf niezależnie od tego z jakiego powodu się toczy. Pokoju życzą sobie wszyscy a i tak nie zmienia to faktu, że co jakiś czas wybucha nowy konflikt. v12, nie jestem w stanie zweryfikować, czy obraz wojny pokazywany w mediach, jest "podkoloryzowany" (oczywiście pomijając Rosję). Mam nadzieję, że przynajmniej u nas nikt nie próbuje epatować fałszywymi obrazami. Wystarczająco brutalna jest sama wojna - niczego jej dodawać nie trzeba.

v72, cieszę się, że tekst Cię poruszył. Chyba nie może być nic ważniejszego dla piszącego, niż to, że jego pisanie "zmusiło" do zastanowienia i chwilę zatrzymało. Ja niczego więcej nie oczekuję, więc bardzo dziękuję. m, ze wszystkich sił starałem się uniknąć patosu, więc tym bardziej cieszy mnie fakt, że nie odnalazłeś w nim właśnie tego. Dziękuję za przeczytanie i komentarze. Pozdrawiam serdecznie. msh

W, bardzo dziękuję za dostrzeżenie tego tekstu. Pewnie mógłbym mnożyć osoby, "którymi już nie chcę być", ale skupiłem się na tych kilku i mam nadzieję, że to wystarczy, by pokazać "problem" z jakim stykają się na co dzień. "Problem" w tym przypadku brzmi jak eufemizm, ale myślę, że każdy sam dla siebie odnajdzie odpowiednie określenie. P, dziękuję za "dobre oko" - czytając kilka razy nie wychwyciłem tej literówki. Dziękuję za przeczytanie i komentarze. Pozdrawiam serdecznie. msh

sC, za stratę czasu mogę przeprosić za tekst nie, bo nawet gdy "piszę bzdury" to zawsze są szczere. Inna sprawa, że mogłem tego tekstu nie publikować, by nie narażać Czytelników np. na stratę czasu, ale przecież byłoby nieuczciwie, gdybym chował się z nim po kątach. Dziękuję za przeczytanie i komentarz. Pozdrawiam serdecznie. msh ps Tak naprawdę przeklinam i to bardzo. To jedyna "nieuczciwość" o mnie w tym tekście. Mam nadzieję, że wybaczalna...

Wersja pierwsza, bez interpunkcji, jak sugerowała Mila, do mnie bardziej przemawia, bo mogę sobie "złapać" oddech po swojemu. "Codzienne święte madonny" - niedostrzeżone, ciche, ale bez nich świat stanąłby na głowie. Dobrze czytać mądre "rzeczy". Pozdrawiam serdecznie. msh

Dziękuję za przeczytanie i komentarze. Pozdrawiam serdecznie. msh ps Mieszkanie na wsi ma swoje dobre strony (czyste powietrze, względny spokój itp.), ale również od razu widać "po niej", że dzieje się coś złego - nagle wszystko wokół staje i cichnie; to cisza inna niż w mieście i robi, według mnie, większe wrażenie. msh

m, nie będzie żadnej walki. Od samego początku proszę tylko o merytoryczne odniesienie do tekstu, a otrzymałem na koniec epitet w postaci "samonakręcającej się pozytywki". Ja naprawdę jestem do rany przyłóż. Funkcjonując na tym portalu już kilka lat, nie spotkałem się z takim podejściem (przepraszam: była jedna Pani, która też nie lubiła o tekście - zresztą nie moim - ale wywalała jakieś swoje frustracje ad personam). W sumie rozumiem: czasami jest ciężko i trzeba sobie ulżyć. "Gówniane tematy" mają to do siebie, że pojawiają się na pierwszych "stronach gazet", ale też, na szczęście, kończą "w wychodku historii". Pozdrawiam serdecznie. msh

Czy ja naprawdę piszę w jakiś niezrozumiały sposób (mam na myśli komentarz)? Czy ja zabroniłem pisać o tym tekście źle? Proszę wskazać, w którym momencie a przede wszystkim, bardzo proszę, czytać ze zrozumieniem. Nie interesują mnie wycieczki osobiste. Chcesz schlastać mój tekst - proszę bardzo, ale TEKST! Nie interesuje mnie statystyka, na którą się powołujesz. Saloniki kojarzą mi się z Grecją, ale nie byłem więc mogę się mylić co do Twojej interpretacji. Ostatni festiwal zaliczyłem w Opolu w 1980 roku, ale chyba Tobie nie o ten akurat chodzi. Tam było śmiesznie (Tey), a u Ciebie z każdego kąta straszna zajadłość bije. Oczywiście masz prawo, tylko (jeszcze raz powtórzę) "o tekście, proszę, o tekście". Pozdrawiam serdecznie. msh

P, "paniczyk" by się nie tłumaczył, bo był paniczykiem i nic nie musiał, za to wiele mógł, ale że Twój komentarz mnie rozbawił (mniej więcej tak, jak film "Wyjazd integracyjny", pozwoliłem sobie odnieść się do powyższej wypowiedzi. Potrafię się wstydzić za siebie i nie wspieram się, ani tym bardziej nie wyręczam nikim, że o Jezusie nie wspomnę. Moja wiara lub jej brak jest moją sprawą - stawianie się w roli wszystkowiedzącego ("tym bardziej, że w niego nie wierzymy" ustawia Cię w jednym szeregu z tymi, którzy "już dawno zjedli wszystkie rozumy i teraz z wysokości własnego rozdętego ego", lubią wszystkich pouczać. Ale wracając do meritum: "agitka", ta skursywiona (swoją drogą: piękne określenie), nie miała niczego odkrywać - taki przynajmniej był zamiar tego tekstu. Gdyby dobrze "pogrzebać" w archiwalnych wypowiedziach hierarchów kościelnych, ale również prostych księży "pouczających owieczki" z ambony, odnalazłbym tę "prostotę" wypowiedzi. Mój tekst może być do d... Może się nie podobać i można nawet, w przypływie nienawiści, napluć na ekran podczas czytania (mimo wszystko nie polecam, bo można rozwlec jakąś chorobę), ale wolałbym, nawet bez powoływania się na regulamin tego portalu, gdyby w komentarzu było więcej zarzutów merytorycznych (tak, jak Twoje pierwsze dwa wersy) bez zbędnych złośliwości. Pod swoimi tekstami możesz wypisywać, co Ci tam chodzi po głowie, ale u mnie poproszę konkretnie i na temat. I to nie dlatego, że jestem wrażliwy lub źle znoszę krytykę, po prostu nie jestem tutaj (na PP) dlatego, by "wycieczkować się personalnie". Reszta ujdzie w tłoku. Pozdrawiam serdecznie. msh ps Tego plucia na ekran nie polecam jeszcze z jednego względu: czasami rykoszetuje, ale to już zupełnie inna historia i, żeby było jasne, mnie nie dotyczy. msh

Szanowni Czytelnicy! Nie miałem zamiaru nikogo urazić. Krzyż mi nie przeszkadza i proszę wierzyć: znam i rozumiem jego symbolikę. Tekst jest wymierzony/skierowany w tych/do tych , którzy "gębę" mają pełną frazesów, pouczeń i wskazówek "jak żyć", a tak naprawdę zatracili te najważniejsze wartości (choćby zapomnieli o tym czym jest krzyż, a każdego dnia się na niego powołują). To kolejna część cyklu ukrzyżowanie; lepsza lub gorsza - tylko to się liczy. Wyrażam swoją opinię - niczyją inną. Mierzi mnie zakłamanie kleru, również biskupie połajanki z tv oraz ambony. Tyle w temacie. Dziękuję za przeczytanie i komentarze. Pozdrawiam serdecznie. msh ps Myślę, że ukrzyżowany Jezus miałby dużo powodów do wstydu. Możliwe, że za mnie również...

a, nie wiedzę rozdźwięku pomiędzy "wojną za oknem", a "śpiącymi wrogami", ale możliwe, że mój pomysł dla Czytelników może być mało trafny. Co do nudnawy i taki sobie, to oczywiście przyjmuję z pokorą. Dziękuję za przeczytanie i komentarz. Pozdrawiam serdecznie. msh

Bardzo wszystkim dziękuję za przeczytanie i komentarze. Pozdrawiam serdecznie. msh ps Fika pewnie przeszłaby obok tego tekstu obojętnie, albo udawałaby obojętność, bo to było w jej naturze. MAG, nie używam żadnych zabiegów (pseudoartystycznych tym bardziej), by "zwabić" Czytelników. Zacząłem pisać pod koniec lat siedemdziesiątych (rany, tamtego wieku!) i już wtedy nie stosowałem interpunkcji lub robiłem to wybiórczo, więc nie jest to żadna moda - tak po prostu wymyśliłem swoje pisanie. Daję Czytelnikowi możliwość zdecydowania, gdzie chce postawić kropkę lub wziąć oddech "na przecinek". To oczywiście może być zły pomysł i nie musi cieszyć się akceptacją, natomiast nie jest to żadna moda, ani tym podobne (pseudo)artystyczne zabiegi. Mam też inne wytłumaczenie: kiedy zaczynałem swoją przygodę z pisaniem, interpunkcja była moją zmorą (do dzisiaj miewam kłopoty) i może tym uzasadnię pomysł na swoje teksty. msh

m, racja. Czasami Fika mnie wkurzała, szczególnie, gdy o pierwszej nocy domagała się wypuszczenia na dwór, ale pamiętam też czasy, gdy jako mały kociak chciała spać tylko w moim łóżku. K, moja kotka trzy tygodnie temu zmieniła miejsce pobytu i teraz zapewne gania za swoim ogonem po kocim niebie. Na razie nie planuję nowego zwierzaka w domu. Poczekam chyba do emerytury, wtedy jest szansa, że mnie przeżyje. Dziękuję za przeczytanie i komentarze. Pozdrawiam serdecznie. msh

m, staram się, by w moich tekstach było jak najwięcej życia, a czy ono jest gorsze, czy lepsze od innych nie ma to znaczenia - jest po prostu moje. Innego nie mam. VN, ja też lubię te klimaty. K, lekkie płynięcie bardzo się cieszy. I podobieństwo klimatów także.Dziękuję za przeczytanie i komentarze. Pozdrawiam serdecznie. msh ps Moje "knajpiane" teksty, a jest ich kilka, nie oznaczają, że żyję w barze i nic innego poza piciem nie robię, ale lubię tę część swojego życia, w której od czasu do czasu się zanurzam. msh