a-s, to tylko obrazek z życia - całkiem normalnego życia, gdzie od czasu do czasu pije się również wódkę. Odkrycia następnego dnia, po takich "nasiadówkach", bywają zaskakujące. m17, nie pociąga mnie "prymityw", pociąga mnie życie, a jedną z jego składowych są, przynajmniej w moim życiu, spotkania z kumplami w barze i czasami, o zgrozo, picie wódki. To jest też dobra strona życia. Każdy z nas ma je inne i inaczej do niego podchodzi. Nie trafia do mnie Twoje określanie zwyczajnych sytuacji z życia, jako "prymityw" i "menelskie klimaty". Mocno stygmatyzuje, a Ciebie ustawia w roli wyroczni, która wie, co dobre. Lubuję się w pisaniu, jak to określiłeś, we wszystkich klimatach, bo z tego składa się życie - nie tylko z miłośnych uniesień, ćwierkania ptaszków i kwitnących kwiatów. Co znaczy: a to niedobrze? My tutaj mamy oceniać tylko teksty, a Tobie zdarza się, niestety, oceniać ludzi (vide: splecione konary, o ile nie pomyliłem tytułu). Jeśli napiszesz, że ten tekst jest do d... i jakoś to uzasadnisz, uznam to za komentarz i spróbuję wyciągnąć jakieś wnioski, może coś poprawić. Nie wrzucam Twojej opinii ad kosz (ostatnio często posługujesz się tym wyrażeniem - znowu odsyłam do wcześniej wskazanego tekstu), niech zostanie. Mnie nie uwiera. Pozdrawiam serdecznie. msh ps Dziwne to Twoje przeobrażenie. Michał. Jakby Cię ktoś odwrócił na drugą stronę, a może ja po prostu nie zauważyłem tego wcześniej... msh

Poza tytułem, który może odstręczać (może wystarczy "wegetacja" wszystko mi się podoba. Słowa idealnie poukładane i mocna treść ze świetną pointą. Dobre pisanie. Pozdrawiam serdecznie. msh

Dziękuję Wam wszystkim za przeczytanie i komentarze. Wiem, że tekst jest makabryczny i sam zastanawiałem się, czy mogę w ten sposób go napisać. Z drugiej strony nie ja "wymyśliłem" rodziców pedofili, księży molestujących i gwałcących dzieci, matki zabijające noworodki itp. itd. Czy "grzeczny opis", o ile w takich wypadkach można to ubrać w miłe słowa, byłby lepszy? Nie sądzę. Długo wahałem się, czy tekst w ogóle powinien ujrzeć światło dzienne i nadal mam wątpliwości, czy aby nie należy go usunąć. Nie chciałem epatować nikogo przemocą, ani wulgarnością, ale inaczej tego tekstu nie widziałem. Może zatrzyma dłużej. "Posiedzi" w głowach i pamięci, chociaż... Pamiętacie film Sekielskich " Tylko nie mów nikomu". Chyba nie było nikogo na kim nie zrobił wrażenia. A ile było deklaracji o pomocy ofiarom, rozliczeniu oprawców. I co? Minęło kila miesięcy i temat zniknął pod stertą "śmieci". AG, wiek dziewczynki ma tutaj mniejsze znaczenie. Oprawca zazwyczaj tak manipuluje ofiarą, że ta czuje się zastraszona lub, co gorsza, winna całej "sytuacji", ale możliwe, że przesadziłem, chociaż czytałem opracowanie ankiet seksuologów, gdzie padały pytania tak naiwne (młodzież gimnazjalna), dotyczące seksu, że nie chciało się wierzyć w brak elementarnej wiedzy o "tych sprawach". Nad "czasami" i interpunkcją popracuję. m17, cieszę się, że dostrzegłeś formę tego tekstu. Poza wstępem, który ma/miał być stałym elementem cyklu, reszta powinna zmieścić się "tylko na jednej stronie", jak informacja z gazety, relacja reporterska, migawka (powtarzam po Tobie, bo o to właśnie chodziło). g, jak wyżej. Makabryczne i przerażające bywają historie życia wzięte. MAG, cieszę się, że dostrzegasz znaczenie tego tekstu. Innej formy dla niego nie wiedziałem, co nie znaczy, że jest dobra. JP, racja z tym "ufaniem" i "wymysłem chorego umysłu". Co do "ponadto" to jednak trzyma się swojej wersji (sjp też podaje, że razem). Czasy i podmioty posprawdzam i postaram się poprawić. Pierwsza część jest tylko wstępem dla wszystkich ewentualnych kontynuacji cyklu, reszta tekstu miała być tylko "strzałem"- krótko, dosadnie, w serce i do głowy. Tak sobie założyłem, co nie znaczy, że wszystko wyszło. Pozdrawiam serdecznie. msh

Bardzo wszystkim dziękuję za przeczytanie i komentarze. Pozdrawiam serdecznie. msh ps Nie jestem sumieniem wszystkich ludzi i nie przepraszam w niczyim, poza swoim, imieniu. Czy przepraszanie jest egzaltowane? Gdy byłem nasto/dwudziesto i trzydziestolatkiem, to magiczne słowo "przepraszam" z trudem przechodziło mi przez gardło. Teraz nie sprawia mi to problemu, chociaż nie zawsze łatwo jest je wypowiedzieć. Nie podążam za "modą" na ekologię, chociaż uznaję ją za bardzo ważną. Zanim tak szeroko pojawiła się w mediach, pisałem już o tym teksty, choćby "siedem miliardów nieszczęść". Nie oznacza to bynajmniej, że ten powyższy jest dobry. Mało tego: ma prawo się nie podobać. Czy napisałem ten tekst w w sposób egzaltowany? Możliwe, ale nie kalkulowałem go na zimno, bo nie piszę w taki sposób. Możliwe, że to wada...msh

Bardzo Wam wszystkim dziękuję za przeczytanie i komentarze. Pozdrawiam serdecznie. msh ps Może ta dedykacja nie powinna pojawić się przed tekstem, bo pośrednio mogła "ustawić" odbiór, ale z drugiej strony tak to właśnie czuję i chciałem tym tekstem opowiedzieć się po słusznej stronie, a jeszcze bardziej podziękować tym, którzy o wolność walczą, protestując i manifestując. W końcu nie każdego stać na taką odwagę i nie każdy w ten sposób postępuje. msh

Bardzo wszystkim dziękuję za przeczytanie i komentarze. Pozdrawiam serdecznie. msh ps Wbrew temu, co znajduje się w tym tekście do wielu spraw, w tym do miłości, podchodzę emocjonalnie. Chciałem, by pozorne "wyrachowanie" ukrywało uczucia. Możliwe jednak, ze nie udała mi się ta sztuka.msh

Bardzo wszystkim dziękuję za przeczytanie i komentarze. Pozdrawiam serdecznie. msh ps Tekst wziął się z tęsknoty, tęsknoty za pisaniem. Nie umiem pisać "na siłę", a bardzo lubię ten stan, gdy pojawia się chęć, zalążek pomysłu, cokolwiek, co pozwala, by uwolniło się słowo, a wraz z nim jakiś rodzaj małego szczęścia ale również "strach", o którym napisałem.

22227, bardzo mnie cieszy, że według Ciebie "nie spaprałem", bo obaw miałem bardzo dużo i dość długo czekałem z publikacją tego tekstu. Wyróżniony fragment o krzyku bardzo się ciszy. Dziękuję za przeczytanie i komentarz. Pozdrawiam serdecznie. msh

a-s, to miał być tekst-ostrzeżenie i dotyczy wszystkich "dyktatorów", którym wydaje się, że będą trwać wiecznie na swoich stanowiskach. Czy przeczytają to Ci, których dotyczy? Pewnie nie. Zresztą, czy jakikolwiek "dyktator" zmienił się pod wpływem krytyki? Wątpię. "Sprawnie napisany" bardzo się cieszy. Dziękuję za przeczytanie i komentarz. Pozdrawiam serdecznie. msh ps Dzisiejsi "dyktatorzy" nie mają krwi na rękach, to czasami zwykli, prości... ludzie.

A, dziękuję za dobre słowo. Zawsze mam obawy, gdy "próbuję" nawiązywać do cudzej poezji, a w przypadku Herberta nawet "stracha", bo łatwo "skopać" taki tekst. Cieszę się, że według Ciebie nie całkiem się pogrzebałem. Dziękuję za przeczytanie i komentarz. Pozdrawiam serdecznie ps zmieniłem trochę końcówkę, było "od tego momentu wszystkie liczby pierwsze pokryją się kurzem./ życie będzie pierwsze". Nie wiem, czy tak jest lepiej. Zdaję się na opinie Czytelników. msh

Z111, cieszę się, że ten końcowy wers spodobał się Tobie. W nim chciałem "ukryć" najwięcej emocji. Ciekawy zabieg się cieszy. Pozdrawiam serdecznie. msh

Ten sweter to tylko pretekst. Kluczowy jest w tym tekście ostatni wers, ale to Wam Czytelnikom zostawiam interpretację. Dziękuję za przeczytanie i komentarza. Pozdrawiam serdecznie. msh ps Brak przecinków, kropki na końcu i "bezład interpunkcyjny" są celowe. Nie twierdzę, że tak jest idealnie, ale piszę tak od samego początku, więc nie jest to chwilowa "moda" tylko "mój styl", lub jak ktoś woli jego brak. msh

Michał. Cieszę się, że "skrótowość" tego tekstu dotarła do Ciebie, że spodobał się minimalizm, za którym chciałem ukryć jak najwięcej treści. "Surowe i korzenne" chowam sobie, jako wyrazy uznania. Dziękuję za przeczytanie i komentarz. Pozdrawiam serdecznie. msh

AG, nie mam nic przeciwko krytyce, ona zawsze jest potrzebna. Tekst ma prawo się nie podobać i z tym też nie dyskutuję.a-s, dostrzegłaś to, o co mi chodziło w tym tekście: bez zbędnych słów oddać okrucieństwo obozowej codzienności. Może w tym wypadku to nie na miejscu, ale ciesze się, że podołałem. MAG, wystarczy to, co napisałeś. a, nie odkrywam ameryki tym tekstem. Opisuję to, co usłyszałem, ale po swojemu. Z całej historii, którą usłyszałem mogłoby powstać dłuższe opowiadanie, ale zdecydowałem, ze ta krótka forma będzie "lepsza". Obozowa rzeczywistość "obfitowała" w takie "rekwizyty", więc pewnie powtarzały się w niejednym tekście. Dziękuję wszystkim za przeczytanie i komentarze. Pozdrawiam serdecznie. msh

AG, pisałem o grozie, a nie przemocy, ale nie ma to znaczenia, bo w końcu tekst nie musi się podobać. Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam serdecznie. msh ps ja tekst o chlebie już przerobiłem, a teraz chyba Twoja kolej, skoro taki pomysł przyszedł Ci do głowy. msh