Ostatnie komentarze msh
Z, jedyne, co "razi" mnie w Twoim wierszu to "kropka" na końcu. A tak serio: lubię takie pisanie. Przebiegłem na jednym oddechu przez cały tekst, a to wcale nie zawsze mi się zdarza przy czytaniu wierszy. Pozdrawiam serdecznie. msh ps Według mnie, przepraszam, że odnoszę się do komentarza powyżej, nie znajduję w tym wierszu żadnych nadużyć, ale oczywiście "każdemu wolno inaczej odczuwać"
Pojechany tekst. Jest na granicy, ale jej nie przekracza, czyli że Autor wprawnie żongluje odczuciami czytelników (czytaj: moim). Czasami mam takie myśli, a nawet, czasami, chciałbym tak pisać. Innymi słowy: podoba się. Pozdrawiam serdecznie. msh
Michał, Michał! Twoja opowieść, w której spełniają się marzenia jest o tyle, jakby to nie zabrzmiało, niewiarygodna, co budująca. Ileż razy w życiu przeżywamy porażki niespełnienia, pomimo zaciśniętych kciuków, pomimo pozytywnego myślenia…Twój bohater, z góry pozbawiony nadziei, skazany na porażkę, jest zaprzeczeniem tej tezy, chociaż nic nie wskazuje, by życie „stało się” przychylne. Niby nie odkrywasz Ameryki (siła tkwi w marzeniach), ale jednak przenosisz rzeczywistość tam, dokąd podążają tęsknota i pragnienie.
Mógłbym tak ”słodzić” Ci długo, ale musi być jakaś łyżka (no może łyżeczka) dziegciu w tej beczce miodu. Po pierwsze, w sumie drobiazg, ale jednak: przeszukaj tekst pod kątem „zaimkozy” („mi” pojawia się zbyt często) i „najważniejsze”: według mnie bohater (na końcu opowieści), powinien zaciągnąć się „chesterfieldem” (w dodatku czerwonym). Byłoby tak „po mojemu”. Pozdrawiam serdecznie. msh ps oczywiście z tym papierosem to żart: gdy rzucałem palenie ostatnią „fajką” był właśnie czerwony Chesterfield, stąd skojarzenie, ale żeby było jasne: nie mam nic do Pall Malli…
Mam dzieci, ale nie sądzę, żeby zechciały coś namalować do moich tekstów (chyba już za "duże"
. Może wnuczek, ale on ma dopiero trochę ponad dwa latka, więc jeszcze niespecjalnie radzi sobie z rysowaniem. Wiem, że dzieci potrafią zinterpretować "życie i otaczający świat" po swojemu i to, całkiem odmiennie niż widzą dorośli. Pozdrawiam serdecznie. msh
Czasami zachowujemy się na wzór i podobieństwo zwierząt, a czasami w nich widzimy odbicie swoich ludzkich uczuć, słabostek. Zwierzętami kieruje (najczęściej) instynkt, my mamy wolną wolę, chociaż nie zawsze to tak wygląda... To chyba za poważne rozważania do tego tekstu. W każdym razie ze świecą szukać tych, którzy miłość rozumieją. Nie wiem, czy nie zbyt optymistycznie podszedłem z tym "co trzydziestej i co pięćdziesiątemu", ale na koniec każdemu życzę "zrozumienia". Dziękuję za przeczytanie i komentarze. Pozdrawiam serdecznie. msh
A wyobraźcie sobie młodzieńczą miłość z polityką w tle. Na Keleti żegnasz się z myślą, że to tylko "na chwilę", ale paszportu nie dostaniesz przez następne dwa lata; listy idą tygodniami, nie istnieje internet i powoli zapominasz, a ona już nie czeka... Myślę, że takich miłości bez szans było "w tamtych" czasach pełno i czy ktoś nie powinien pójść za to siedzieć? Dziękuję za przeczytanie i komentarze. Pozdrawiam serdecznie. msh ps Oczywiście trochę wyolbrzymiam, ale pewnie "kilka" złamanych serc podpisałoby się pod tym...
Cieszę się, że tekst Was odprężył, może nawet trochę rozbawił. Sam się zastanawiałem, ile warto byłoby oddać za taki przypływ talentu i czy w ogóle warto cokolwiek zamienić na chwilę triumfu. Pewnie utalentowani odpowiedzą, że to nie ma sensu (im to jest łatwo!), ale marzący o sławie, a pozbawieni "tej iskry", mogliby być innego zdania... Może lepiej nie kuś, szatanie, bo jeszcze się zdecyduję... Dziękuję za przeczytanie i komentarze. Pozdrawiam serdecznie. msh
B, ale są tylko dwa, więc nie myślałem, że będą przytłaczać resztę tekstu. Cieszę się, że jest ciekawię. H, no to nie jest chyba jest tak najgorzej z tym tekstem, jeśli przyczyni się do dalszej lektury. Dziękuję za przeczytanie i komentarze. Pozdrawiam serdecznie. msh
Przypomina mi się młodość - pikuty, trzepaki, chleb ze śmietaną posypaną cukrem (pycha!) itp. przyjemności. Nie wiem, czy tęsknię za tymi rzeczami, czy raczej za minionym czasem, w każdym razie wiersz przeniósł mnie w miejsca, do których chciałbym wrócić. Sentyment? Może, a na pewno DOBRA poezja. Pozdrawiam serdecznie. msh
Fuj. Nie jestem niczyją pacynką. Za moich czasów takie wypowiedzi uznawało się za chamskie. Jakoś dzisiaj nie znajduję innych określeń, więc trzymam się, jak dobrych starych przyzwyczajeń, tego, czego uczyła mnie Mama: z chamstwem wygrasz tylko kulturą, ale jeśli to nie działa, to zostaje tylko...kultura. Pozdrawiam serdecznie. msh ps Tym razem bez "ps", bo jakoś źle to na Ciebie działa...
Nie musi, ale czasami jest. Gdybyś wytłumaczył, co "Autor miał na myśli", uznałbym to za odpowiedź, a tak nadal jestem... niedoukiem. Pozdrawiam serdecznie. msh ps (rany, znowu!) zainspirowałeś mnie do napisania jednego tekstu "pociągiem przez zimę", więc uważam, że czytanie Ciebie wyszło mi na dobre. Zresztą, jak już kiedyś napisałem, są fragmenty, które mi się podobają i tego akurat nic nie zmieni.
Muszę być chyba jakimś "niedoukiem", bo niczego, poza tym, że Autor "uskarża się" na niezrozumienie i Czytelników, tych, co to "czochrają się między sobą", ma gdzieś, niczego nie zrozumiałem. Oczywiście każdy może pisać tak, jak lubi i w sumie nic mi do tego, ale po co "skarżyć się" (taki według mnie jest kontekst tekstu - przepraszam, ale wiersz nie przechodzi mi przez klawiaturę) na niezrozumienie "nadętym" tekstem, gdy można napisać prosto lub prostacko, jak kto woli: a pocałujcie mnie w dupę, bando zapatrzonych w siebie nibypoetów. I jasno i zrozumiale, a w sumie na jedno wychodzi, chyba że jestem jednak niedoukiem i źle odczytałem. Pozdrawiam serdecznie. msh ps jak to mówiono w "Ojcu chrzestnym": nothing personal, więc bez obrazy, proszę...
Przyznam szczerze, że "szykowałem się na obronę" tego tekstu, niż na pozytywny odbiór(obronne słowa zachowam sobie na później). Przede wszystkim dziękuję Wam za dostrzeżenie "ciszy i kameralności". Ten tekst, w wersji pierwotnej, był trzy razy dłuższy, al uznałem, że im mniej tym więcej i chyba się opłaciło, czytając Wasze komentarze. Pozdrawiam serdecznie. msh ps znowu chce mi się pisać i to jest szczególne uczucie. Nawet jeśli ocenicie negatywnie i tak będę szczęśliwy, że w ogóle piszę. Okropnie za tym tęskniłem...
Cieszę się, że trochę pomogłem. Ta druga sugestia, to:
"nie musimy się wszyscy kochać,
ale
- pani od polskiego"
Może zbyt daleki skrót, ale szukałbym ucieczki od "wzniosłości" tych wersów. To tylko moje zdanie. Nadal jestem pod wrażeniem wiersza. Pozdrawiam serdecznie. msh
Pod wrażeniem, bo mądrze a nie przemądrzale. Dobre poezjowanie i warto przeczytać. "Rysują rybie łuski..." itd. Kurczę, te wersy mają moc. Cały wiersz ma, ale te mnie zachwyciły. Pozdrawiam serdecznie. msh