Chyba orwellowski folwark, a nie owellowski folwark.
Dopełniaczówki:

Treść bardzo na czasie i przekazana dosadnie.

Pozdrawiam.

Ja za Krobrą, ładny obrazek nic ponadto.

Na tyle w moim było za mało...ot, wybrakowany taki twór, że przyszło wyciągnąć starą zdrowaśkę.
Jeśli pomogła, to chwała.

Znów czuję
na wargach
resztkę popiołu, pamiątki
po spalonym domku
z kart.

To jest dobre, reszta to takie gadanie sobie a muzom.

Pozdrawiam.

Pierwsza strofa b. mi się podoba.
w drugiej, uważam za zbędne :

" znanych nam
obojgu z mechaniki".

Tak, tak burza w szklance wody może zniweczyć sielskie życie.

Pozdrawiam.

Przeczytałam z przyjemnością

Dość abstrakcyjna ta sytuacja z dopadającą peela walizką...i pałętaniem po własnych kieszeniach.
Ale daje się czytać i myślami zmalować coś na kształt Dalego

Bez urazy, dla mnie to raczej notatka prasowa a nie poetycki ukłon dla ogrodnika.

Moim zdaniem w niewielu słowach zamknąłeś wszystko.
To co nas fascynuje z rana, nie jest ciekawe wieczorem, tak i tutaj.
Onegdaj była dla peela wiosną, czas mijał przyszły jesienie, a później zimy...i już obraz zaokienny / niekoniecznie zaokienny, mogła to być osoba, która kiedyś urzekała/ staje się lodowato zimny.
A do klimatu można się przyzwyczaić, tak samo do obojętnej już dziś osoby.
No to sobie pogadałam, ale podoba mi się to co napisałeś, więc to dlatego

...tylko tu zamiast jak, napisałabym gdy.

to zmieniłabym na oszukują czas bo masz już ącej


Poza tymi drobiazgami b. dobry.

Jakoś nie tym razem.

- wyżej masz "zastygając", może
zabierając
zapisać:

oddalają horyzont w niebyt

Ponadto: dryfujesz, osiadasz, budzisz się, wyciągasz, - czasowniki , a szczególnie kiedy ich trochę za dużo, w tej samej formie, powodują efekt wyliczanki.
To da się przebudować, próbuj.

Serdeczności

- raczej napisałabym zamiast CO, KTÓRE służą wiernie.



..proponuję jednego JAKA zamienić lub odłowić...





....zgrabniej będzie KTÓRE, a nie CO.

- brzydka dopełniaczówka.

Serdeczności posyłam

Czytałam gdzie indziej........i zawsze z przyjemnością

Zbitka z i sz nie brzmi dobrze, raczej winno być:
"ja ze szkółki niedzielnej".
Ciekawy wiersz.

Pozdrawiam.