Cześć MłodaPisarko2016,
Prologów nie lubię, to można nazwać prologiem, ale równie dobrze mógłby być to rozdział.
Mówisz, że masz problemy z ortografią, jak coś zaglądaj do słowników, jak jesteś niepewna.
Ta kursywa, dla całego tekstu zbędna, chyba że cytujesz.
Teraz kilka błędów, które zauważyłem:
Cytat:
- N...nie ma już pi...piwa- mówi przestraszona jedenastoletnia dziewczynka patrząc do lodówki. Patrzy na swojego pijanego ojca ze strachem.
Cytat:
Ale... ale oni mi nie sprzedadzą... nie pójdę- szepnęła dziewczynka zamykając drzwi lodówki i siadając do stołu.
Tu masz jeden i ten sam błąd, nie bój się - nie ortograf, brak przecinka w obydwóch zdaniach.
Słowa pogrubione są imiesłowami współczesnymi, przed takimi stawiamy przecinki. Poza tym za dużo ich używasz, bo w jednym zdaniu masz aż dwa takie imiesłowy. A także trzeba - patrzy - zastąpić innym wyrazem, bo masz podobne słowo stosunkowo blisko, a chodzi mi, o patrząc. Tak więc powinnaś zapisać zdania następująco:
- N...nie ma już pi...piwa - mówi przestraszona jedenastoletnia dziewczynka, patrząc do lodówki. Spogląda na swojego pijanego ojca ze strachem.
Ale... ale oni mi nie sprzedadzą... nie pójdę - szepnęła, zamykając drzwi lodówki i zasiadła do stołu.
A i jeszcze jedno zastąp czymś tę dziewczynkę, bo ją często powtarzasz, przy tak krótkim fragmencie. W drugim zdaniu możesz spokojnie tę dziewczynkę ominąć, bo sama forma szepnęła, mówi nam, że ona to powiedziała, bo przecież z inną dziewczynką nie rozmawia.
Idziemy dalej.
Cytat:
Jej ojciec wstał a ona nadal siedziała na swoim miejscu kuląc się w sobie.
Zastąp to słowo siedziała, bo nie dużo wcześniej masz już takie słowo. A poza tym masz tu naszego przyjaciela, czyli imiesłów. A poza tym masz tu więcej czasowników, a tym samym kilka zdań. Podam Ci przykład, jak może to wyglądać.
Jej ojciec wstał, a ona nadal była na swoim miejscu ,kuląc się w sobie.
Cytat:
Jej ojciec kopnął ją trzy razy w brzuch a później wyjął ze spodni pas i obrócił córkę plecami do siebie. Dziewczynka modliła się ale wiedziała że to jej nie pomoże.
Przed tymi spójnikami stawiamy przecinki, więc je wstaw.
Moja droga idziemy dalej.
Cytat:
- Ta...tato...- przerwała bo ojciec uderzył ją pasem w plecy. Zgięła się w łuk i zaskomlała. Dostała tak jeszcze z dziesięć razy. Po tej katordze leżała jakiś czas na brudnej podłodze w kuchni a kiedy ból minimalnie zelżał doczołgała się do drzwi wyjściowych. Podniosła się z trudem. Założyła buty, opatuliła się delikatnie kurtką i poszła do domu swojego najlepszego... właściwie jedynego przyjaciela.
Przed pogrubionymi spójnikami przecinki. Między zelżał, a doczołgał się - też przecinek, bo są to dwa czasowniki, więc powstają dwa zdania. Założyć możesz kurtkę, a buty się wkłada, tak więc zamiast "założyć", powinno być "włożyła".
Dalej moja koleżanko.
Cytat:
Uśmiechnął się ale kiedy zobaczył w jakim jest stanie natychmiast uśmiech zszedł mu z twarzy i wziął dziewczynkę do środka.
Przed "ale" przecinek, wiem, że to pisałem, ale lepiej kilka razy powtórzyć. Przed "w jakim" przecinek. Słowo - jest - możesz zastąpić slowem - znajduję się - wiesz, jest stwierdza tylko stan rzeczy, ale się czasem przydaje. Przed "zszedł" też przecinek, bo wcześniej masz czasownik - jest. Tę dziewczynkę zastąp innym słowem.
Naprzód marsz.
Cytat:
- On... on znowu to... to zrobił- załkała siadając na kanapie. Chłopak usiadł obok niej i złapał ją za rękę. Było to całkiem miłe.
Tu z kolei przed pauzą powinnaś postawić kropkę. A po pauzie wielką literą napisać, bo słowo "załkała" nie określa mówienia, ale czynność i jest komentarzem od autorskim. A także nasz stary znajomy imiesłów. Tak powinnaś to zapisać:
- On... on znowu to... to zrobił. - Załkała, siadając na kanapie. Chłopak usiadł obok niej i złapał ją za rękę. Było to całkiem miłe.
Następne kwiateczki.
Cytat:
- Nie płacz... jestem tutaj- pomógł jej zdjąć kurtkę- Alex, chodź z apteczką do salonu- zawołał swojego o 8 lat starszego brata z którym mieszkał. Dziewczynka została u nich dwa dni. Później wróciła tam z własnej woli. Z wielką nadzieją że tata się zmieni... że stanie się taki jak prawdziwy tata.
Tu też po pauzie wielką literą jak wyżej. Po - chodź - wstaw "tu", bo dziwnie to brzmi. Tego o osiem lat starszego brata usuń, zbędna informacja. Przed "z którym" i "że" oczywiście przecinek. I zastąp tego tatę, synonimem, bo masz dwóch blisko siebie.
Tu masz przykład, jak to powinno wyglądać:
- Nie płacz... jestem tutaj. - Pomógł jej zdjąć kurtkę. - Alex, chodź tu z apteczką do salonu - zawołał starszego brata, z którym mieszkał. Dziewczynka została u nich dwa dni. Później wróciła tam z własnej woli. Z wielką nadzieją, że ojciec się zmieni... że stanie się taki jak prawdziwy tata.
Płyńmy dalej.
Cytat:
Nie zostawiaj mnie- przerwała mu i wtuliła się w niego- tylko wy mnie bronicie. Tylko wy ze mną rozmawiacie w szkole...
Po "niego" kropka, po pauzie wielką literą.
To lecimy dalej, koleżanko.
Cytat:
- Ciii... przyrzekam ci na wszystko co tylko chcesz że kiedyś się spotkamy i zabiorę cię z dąt. Ale... jeszcze nie teraz- pocałował ją w czoło.
Pozbyłbym się tego pierwszego pogrubionego wtrącenia, bo jest sztuczne. Przed "że" kochanie, przecinek. Z stąd, a nie "z dat", pewnie mały wypadek przy pisaniu. Po "teraz" kropka, po myślniku wielką literą na pewno wiesz już, dlaczego. Aby ułatwić Ci zadanie poprawie to.
- Ciii... przyrzekam ci na wszystko, że kiedyś się spotkamy i zabiorę cię z stąd. Ale... jeszcze nie teraz. - Pocałował ją w czoło.
Teraz nie jestem pewien w tym fragmencie:
Cytat:
Jego brat pożegnał się z nią kilka chwil wcześniej dając "w prezencie" dużą apteczkę.
Przed pogrubionymi słowami dałbym przecinki, tylko dlatego, że lepiej mi wygląda wtedy to zdanie.
I jeszcze jedno obiecuję.
Cytat:
- Niedługo cię z tond zabiorę... Obiecuje!- z jej oczu popłynęły łzy. Kiedy samochód zniknął jej z oczu jeszcze jakiś czas patrzyła w dal. Na koniec wzięła apteczkę i poszła do domu mając nadzieję że jej tata poszedł pić z menelami w parku
Oczywiście "z stąd" a nie z tond też miałem z tym wyrazem problem. Przed podkreślonymi wyrazami przecinki. Dodałbym jeszcze po "jeszcze" słowo przez. Wyglądałoby to tak:
- Niedługo cię z stąd zabiorę... Obiecuje! - z jej oczu popłynęły łzy. Kiedy samochód zniknął jej z oczu, jeszcze przez jakiś czas patrzyła w dal. Na koniec wzięła apteczkę i poszła do domu mając nadzieję, że jej tata poszedł pić z menelami w parku
Tyle błędów. Masz trochę powtórzeń. Krótki tekst, ale ogarnął mnie smutek, jak przeczytałem, że jej przyjaciel odjeżdża. Moja koleżanka ma rację z tym że dziewczynka nie mogła się tak szybko pozbierać. Brakło mi też więcej opisów przeżyć, ale nie jest źle. Na fantastykę to nie wygląda, ale pozory mylą.
Ciepło pozdrawiam i nie martw się, praktyka czyni mistrzem. Powiem Ci, że ja też jestem dyslektykiem.
Piotr