No przecież nie wieżę!
Napisałem komentarz. Błyskotliwy i Ciężki
tak go najłatwiej określić. I znikł
Czy ja go napisałem w przeglądarce, a ta się odświeżyła?
Chcę w to wątpić ale chyba właśnie tak było. Szlag!
Noo to błysnął *je**niutki
Szkoda strasznie, ale ten płomień; jeśli się już rozpalił tak łatwo nie ugaśnie. I ona - ta młoda dziewczyna, pierwszy raz przeżywająca ten moment doświadczania niemal intymnego odczucia,
pierwsza iskra młodzieńczego buntu. Od razu stłamszona, ale sam fakt pojawienia się owej rozpoczyna proces w którym zostanie podważone wszystko określane mianem reguł i zasad od złamania szlabanu po kwestionowanie istnienia kwarków.
Bo przecież to tylko dziurka w rajstopach. Może i tak, ale to jednocześnie wrota za którymi rozpoczyna się odpowiedzialność. Nie będę tłumaczył. Jest 4:20`
Wiesz napiłem się. Z tego względu że zdałem egzamin teoretyczny na prawko. <ironia co>
Jest koniec nocy/jeszcze chwila do jutrzenki, i piszę komentarz do komentarza który pamietam tylko ja. A był dobry cholera. Wiesz... Naprawdę dobra robota
-Kochanie co robisz? - MILCZ!
patrzyli sobie w oczy
- Nie przeszkadzaj mi gdy rozmyślam o teorii Wszystkiego.