Ostatnie komentarze puszczyk
Tak się składa Koniczyno, że jest to fragment całości. Na nią składa się kilkadziesiąt opek, spisanych w różnej konwencji (obyczaj, fantastyka, proza poetycka itp) dotyczących tej samej postaci i ułożonych chronologicznie. Niemniej każde z nich stanowi odrębną całość, z jakimś dylematem i pytaniem zawisłym w powietrzu. Zostawionym dla czytelnika.
Wierz mi, dupek z tego bohatera i zawsze wzbudzał ogromne kontrowersje u czytelników. Czasami rozpalał dyskusje i namiętności do bólu. Wcześniejszy "świetlisty szlak" też jest o nim.
Jeśli będzie jakieś zainteresowanie, to trochę wrzucę Piotra.
Ale raczej nie komentuje się tu nowych i ta szczytna inwokacja portalowa "Witamy" nieco mnie rozbawiła.
Dzięki.
Dobre. Mocne, bez zbędnego sztafażu, zmiękczeń i wysileń.Zresztą taki temat, o tak trudnych relacjach chyba nie bardzo da się napisać inaczej.
Cicha, pogodzona z losem matka, dorastanie dzieci podporządkowane nałogowi. Życie.
Nie rozumiem użycia słowa "pozwalała". Jeśli to było nawiązanie do "przyzwyczajeń" w wersie poprzednim, to raczej "pozwalały".
Dwa razy "jest" w pierwszym i drugim wersie, ajwona.
A poza tym rzeczywiście dobry. Plastyczny i działający na wyobraźnię.
W miarę obiektywne ocenianie innych przychodzi mi z wielkim trudem. Czy to w poezji, czy w prozie. Jako rasowy egocentryk, mam kłopot z uznaniem faktu, że ktoś to może zrobić dobrze lub lepiej ode mnie. Niemniej posiłkował się będę po prostu własnymi oczekiwaniami i gustami odnośnie literatury.
"Opętanie" przeczytałem. Nie powiem, że z przyjemnością, a to pierwsze, moje kryterium. Siąść, czytać i to czytanie mam mi sprawić radość. Rozumiem co czytam i czekam z niecierpliwością "co dalej?". Tu mam nieodparte skojarzenia z Apokalipsą św. Jana. Krew, jakieś mordy i przyprawione to wszystko seksem. O co chodzi?
Może gdybym przeczytał jeszcze ze dwa razy załapałbym ideę, ale nie mam kompletnie ochoty tego robić! No to gdzie tu przyjemność?
Nie wiem, może tekst jest formą autoterapii, zrzuceniem z siebie koszmarów, jakiejś traumy?
Może miał być mądry i oryginalny? Taka wiwisekcja ludzkiej psychiki we freudowskim stylu?
Ja po prostu nie lubię tego typu literatury.
Na plus warsztat i staranność zapisu.
Ee, głupstwa gadasz.
Interpretacje były przedziwne.
Ale może rację miałaś.
To czas się odezwać z dołu.
Clock, istotą wolnego wiersza są porwane rytmy, dziwny zapis i rymy bujające się na krawędzi wersów, bądź wewnątrz.
Można to lubić, albo nie. Zobaczyć, albo przeczytać i wsadzić w jakąś półkę jako tajemniczy ekspert, ale szlag mnie trafia, kiedy rozmawiam z powietrzem. (się rymnęło).
Aniu, Ty nigdy nie przepadałaś za moją prozą, ale co robi Hołek w nawigacji, to akurat wiesz.
Dziwię się, że inni nie wiedzą.
Bo "Czy Krzysztof Hołowczyc wielkim poetą był?"
A wiersz, jak to wiersz. Raczej się w konwencji, średniówkach i ascezie słowa nie łapie.
Jak to u mnie.
Szybki, nie wiem jak nazywa się ten zabieg. Nie wiem, czy to w ogóle jest zabieg.
To po prostu efekt płynięcia. Jeśli dobry, to dzięks.
Sowa, tak fajnie zobaczyć Cię w reaktywacji. Znam Twoją opinię.
Czy spsułem? Nie wiem. Ja wiem za to, jakie Ty lubisz zakończenia. Tak inteligentnie domyślne.
Ale nie jesteś jedynym czytelnikiem tego tekstu.
Uznałem, że czasami tak trzeba.
Może źle