Ostatnie komentarze Samuel Niemirowski
Tak właśnie jest z zimnymi sukami
A ja jestem facetem. I mam.
bdb
No i przeszło bez echa :/
Daję 5/5.
Za Lwów.
Za to, że piszesz inaczej niż wszyscy. Mało kto pisze tak dziwnie, a jednak dziwnie sensownie. Oryginalność.
Za intelektualizm
wyzierający z wiersza, byle kto tego by tak nie poskładał.
Przesłanie mi się podoba, ale utwór nie. Nie czuć tego "Ducha" - ot, taki hymn, nawoływanie. Wysil się bardziej, Autorze. Pozdrawiam.
Jak to powiedział JKM - pytanie w ostatniej fazie demokracji będzie brzmieć: (i tutaj jakaś funkcja tanges i całka od 3,2)...
;-)))
Ładnie, obrazowo, może być wstępem do czegoś wielkiego. Ino tylko ten wstęp wstępu jest trochę przegadany. Zbyt dużo opisu procesów dziejących się w mózgu. Ale to może być moje subiektywne odczucie, bo ja kiedyś dużo o tym pisałem i mi się przejadło.
Hmm... jeszcze taka kwestia - styl na lata 20 XX wieku, a życie na pocz. XXI Wieku.
Pisanie o osiedlu deweloperskim, że to jest miejsce "gdzie ludzie są jak w pudełkach"...
No nie! Dzisiaj się tak nie myśli! Nie porównuje! Cholerny sentymentalizm, ale ja mam to samo
Nie homo habilis, a homo erectus!
Regulamin Portalu Pisarskiego
2.6.2. Komentarz musi jasno wyrażać opinie danego użytkownika.
2.6.4. Komentarz powinien być tak rozbudowany, aby autor domyślił się co przeszkadzało lub podobało się komentującemu.
przyp. red.
A ja się nie zgodzę z Siseyem. Jak patrzę na te nasze krajowe polonistki...
Poza tym popieram przedmówców. Tylko pocżatek był zjadliwy jako wstęp do romansu. Reszta poleciała strasznym banałem.
Pozdrawiam
Droga Miladoro! Nie pamiętam tego czegoś o tangu w Paryżu, jak mnieman - filmu. Pierwszy i ostatni film o Paryżu jaki oglądałem miał tytuł "Z Paryża z miłością" i opowiadał o agencie CIA, który ściga tam arabskich terrorystów. Występował tam John Travolta i oglądałem go nota bene po ukraińsku. Ale do czego zmierzam... Otóż do tego, że ten moment jest trochę słaby, żeby poruszyć sercem takiej idiotki. Pocieszanie, no cóż. Pewnie jest to żałosne i słabe - tak by sobie pomyślała. Musiałabyś wprowadzić jakąś większą tragedię, żeby to nią wstrząsnęło. Na przykład mega przystojne ciacho idzie za rękę z dziewczyną w wózku inwalidzkim, albo pociesza dziewczynę po śmierci kogoś bliskiego, albo komuś pierś amputowali, ale im to nie przeszkadza, albo cokolwiek jeszcze. Wątpię, żeby takie momenty robiły wrażenie na takich ludziach. Pomimo ładngo motto, które nie wydaje się być prawdziwe. Pozdrowionka.
Haha, cała prawda o tych super fajnych i niezależnych głupich egoistkach, które nie są zdolne do stworzenia głębokiej relacji i które myślą, że rządzą światem, bo użyczyły krocza kilku desperatom, draniom i innym dziwakom. Taka pinda nigdy nie odkryje swojej prawdziwej twarzy, bo to przecież pokazanie swoich słabości, a ona nie może pokazać swojej słabości. A jak się już taki 'szczęśliwiec' znajdzie, to szybko go rzuci. O tysiącu kompleksów nie wspomnę.
Trochę jednak zakończenie trąci banałem, więc bdb.
Lepiej dużo cierpieć i się radować, niż ani jedno i drugie, bo wtedy to nie jest życie, tylko egzystencja. Mirek Nahacz miał taki tekst: "Jeśli płaczesz, to znaczy, że było warto". Warto mieć w życiu czego żałować.
W ostateczności każdy z nas i tak zawsze pozostanie sam, tak jak sam się urodził, tak umrze w samotności. Jednak, gdy żyjemy, nieustannie poszukujemy drugiego człowieka, ponieważ jesteśmy zbyt słabi na świadomą samotność. Osiągają ją jedynie buddyjscy i hinduscy fakirzy mnisi podczas długich medytacji.
Tekst na bdb
Pozdrawiam
droga Millo, w kwestii formalnej:
nie "Czarny las", bo w Czarnolesie to żył Kochanowski. Tylko "Wielki las". Zamiast kartkować jako gówniara lepiej przeczytać jako dorosła kobieta. Polecam bardzo.
Co do ludzi robiących dzieci. Mam znajomego, a jego babcia jest lekarką i jeździ na podkrakowskie wioski. Jak do jednej zajechała i zobaczyła w domu siedmioro bachorów, to takie otrzymała wytłumaczenie od gospodyni:
"Pani, w telewizji nic nie pokazują, to co tutaj na wsi robić?"
Na "pozdroofka" się nie zgadzam. Są za bardzo do przodu - autorka "Święta zgrzebnej miłości" nie może się tak ze mną żegnać. Proszę o życzenie dobrego zdrowia
Ech, te trzy kropki na końcu dają "minus 50 do efektu" - używając języka demotywatorów.pl
Cóż poza tym?
Słownik synonimów: "zgrzebny: niewyszukany, prosty, skromny, surowy, zgrzebny, pospolity ... synonimy: siermiężny, toporny, z gruba ciosany"
Miłość ta niewyszukana jest? ależ nie. Patrząc z perspektywy postmodernistycznej, gdzie pseudosentyment do wiejskiego klimatu rodem z Myśliwskiego, Grocholi albo jakiegoś innego Rozlewiska - wyszukana jest.
Wyszukana gdzieś w PRL-u wiejskim Nienackiego. Gdzieś w klimacie "Wielkiego Lasu". Tak, on też używał wyrażenia, że podaje się facetowi piersi do ust.
Ta miłość jest więc wyszukana na strychu. Bo przecież nie dzieje się nic takiego już dzisiaj nie licząc ściany wschodniej, Polski B, byłego PGR-u lub wioski ukrytej wśród gór.
Nie można więc powiedzieć, że jest pospolita, o pospolity taki obrazek to nie jest. Obrazek zgrzebnej miłości po polsku dzisiaj to blok z wielkiej płyty i telewizor.
Siermiężny?
Z gruba ciosany?
Toporny?
Ależ być może nie ma w tym nic złego. Skoro sztuka ludowa potrafi być tak wzruszająca w swej prostocie, naiwności i toporności (te Chrystusy frasobliwe z nosem pijackim), to i ludowa ars amandi niech będzie siermiężna.
Kto wie. Być może lepsza niż ta dzisiejsza, jak wszystko, rozproszona, nastawiona na wielość bodźców, zachłanna, poddana olbrzymiej presji mediów:
Forum Kobieta: "jesteśmy małżeństwem z 10 letnim stażem i już nie czujemy tej chemii. co robić, co robić?"
"Podniecają mnie wszyscy koledzy w pracy, natomiast nie podnieca mnie wcale już mąż".
"Chciałabym spróbować z inną parą albo w trójkącie z koleżanką. Nie wiem jedynie czy mąż się na to zgodzi. Boję się go zapytać. Jak myślicie?"
Seksuolog radzi:
- musicie dbać o związek i spełniać swoje fantazje
(kajdanki, strój pielęgniarki i wibrator).
- musisz koniecznie o tym porozmawiać z partnerem!
Czasy nasze nie dają się cieszyć tym co mamy. Totalitaryzm postępu, korzystania ze wszystkiego co się da, mania łapania życia z każdej strony i w końcu z żadnej. To wszystko weszło w naszą psychikę, a więc i do naszych łóżek.
A może właśnie tego nam trzeba w tych durnych czasach? Jakiegoś takiego zgrzebnego, grubego, mocnego, głębokiego ruchańska. Jakiejś wiejskiej, silnej kobiety, która wyciśnie z nas wszystkie soki, tak że następnego dnia nie poznają nas w korporacji.
Z drugiej strony: "Panie, ile to można na jedną babę wchodzić?"
---
(pod wrażeniem jednak nie jestem, jako uczniak Nienackiego. po prostu - widziałem lepsze opisy takich właśnie już scenek. moim zdaniem piszesz zbyt oszczędnie chcąc mieć minimum tekstu, 100% treści. brak mi jakiegoś zatrzymania się na szczegółach, jakiegoś odniesienia do uczuć wewnętrznych bohaterów. tak naprawdę obrazek wiejskiego seksu pod świętymi obrazami zakrawa na banał. nie stawiam oceny, ale byłoby to jakieś dobre/przeciętne).
Kłaniam się nisko.
Ech, a buźka ma prostą linię zamiast uśmiechu... weź tu zrozum kobietę
Oke - a czy można nazwać mądrością, a nie "mądrością" pewne schematy relacji damsko-męskich? Np. "kobiety wolą drania". Ten jest "homme fatale" i zdobędzie, bo nie zdobywa. Czy są to twierdzenia zawsze prawdziwe? No, raczej nie...
Czuje się, że ich mądrość podobna jest do mądrości Eddy Starszej, albo do mądrości ludowych. Jakieś takie niezrozumiałe, paradoksalne, nielogiczne. Jest to więc mądrość czy li jedynie "mądrość" - cudzysłów daje odrobinę dystansu i miejsce na kawałek ironii, machnięcia ręką.
A jednak coś w nich jest.
I jednak czuje się pewien irytujący dysonans.
Jeśli poczułaś się zdeprecjonowana ze swoim poglądem, to przepraszam. ;-)