Ostatnie komentarze sheCat
'Z pustego i Salomon', Lilah, i nawet przy całej twojej dbałości o wierność i zachowanie liryzmu, w przypadku tej poetki nie stanowi to delikatesu. Jej wiersze są chyba mało wdzięczną masą. Mimo wszystko przeczytałam z ciekawością.
Miladora napisała:
Wiosna ma rację - lepszy byłby bukiet
Wieniec jest jak 'kropka nad i', jeśli mówimy o nierozgarnięciu mężczyzny ))) Musi zostać!
Gęsto tu. Brakuje mi przestrzeni i nie wiem, czy dlatego, że to hermetyczny wiersz, czy odrobinę przekombinowany. Upchnęłaś ogrom obrazów, wspomnień, w małej przestrzeni tekstu, dlatego niezmiernie trudno mi poruszać się w nim i przechodzić od jednego momentu do kolejnego.
Pobyłam, zabieram bodajbysie, i uciekam.
Poliż to , poliż to, właśnie teraz
Poliż to, poliż to, ooo taaaak
Rozłożyłaś mnie na łopatki. I chyba nie wstanę. Parę dobrych momentów - może byłoby coś z tego, ale na tę chwilę, dla mnie, jeszcze za mało. ograniczyłabym czasowniki.
Pozdrawiam.
Ta refleksja była warta wiersza?
Mam wrażenie, że tym razem straciłam czas.
No, to do następnego!
Tytuł przyciągnął, pierwsza strofoida obiecała mi wypowiedź prostą i swobodną, lekkie pióro. Dalej poczułam się jak obserwator "dobrej zmiany", czytacz sztampowych przesłań, zdezawuowanych prawd. Nie wszystko jest warte utrwalenia, a jeśli już się próbuje, to dobrze jest poszukać nowych świeżych metafor lub niewyświechtanych fraz.
Pozdrawiam.
Przymierzam się do tego wiersza od przedwczoraj ) Nie jest jak te które pamiętam no ale przecież wcale nie musi. Odnajduję w nim klimacik postapo i mimo wyliczanki biorę. Z Milowych korekt położyłabym nacisk na albo.
Pozdrawiam.
Ależ smutno-słodko.
Masz powtórzony tytuł?
Przepiękna cząstka. Drugi wers trochę łamie mi język.
Za daleko jesteś.
cała złość
wydłuża dzielący nas dystans
tworząc krętą drogę
nieporozumień i sprzeczek.
Ile jeszcze?
dni tworzą tygodnie
Miesiące tęsknoty gryzą duszę
brak mi ciebie
w codzienności
Kawa nie smakuje tak dobrze
jak ta z twoich ust
o leniwym poranku.
Złość?
Tak.
Znamy to aż za dobrze
marnując długie wieczory
na bezsensowne potyczki
by potem
w ciszy nocy
tonąć w tęsknocie
każdej doby trochę bardziej.
Sporo powtórzeń. A może tak?
Ile jeszcze?
Miesiące gryzą duszę
brak mi ciebie
w codzienności
Kawa nie smakuje
tak dobrze jak z twoich ust
o leniwym poranku.
Złość?
Znamy to coraz częściej
marnując długie wieczory
na bezsensowne potyczki
by potem
nocami
tonąć w tęsknocie
Mam nadzieję, że popracujesz nad tym, z uwzględnieniem moich poprzednich sugestii. Wielkie słowa wymagają wprawy. Na początek, im prościej (ale nie infantylnie), tym lepiej.
Pozdrawiam.
Kushinko, w trzy pierwsze liryczności zapadam się jak w puch. Aż się proszą o rymowankę i nie wiem, czy potrafię odmówić. Całość na pewno koresponduje z muzyką, jednak ta, ze wspomnianych względów, schodzi dla mnie na dalszy plan). Świat/ślad wpadają na siebie i może byłoby lepiej niczym bluszcz żeby nie mnożyć jaków.
Pozdrawiam.
Cytat:
Kupił więc piękny róż wonnych wieniec
- tu się przyczepię, nie dlatego, że inwersja, tylko dlatego, że wolałabym ją uładzić nieco. Np. kupił więc z wonnych róż piękny wieniec.
Wierszyk bardzo zgrabny, lekki. Widzę, że masz tego więcej. Zajrzę)
Raczej nie zapamiętam. Może dlatego, że nie przełożyło mi się na obrazy (za dużo podobnych form czasownika - to sprawia, że wiersz wydaje się nudny). Na strunie sentymentalnej też mi nie zagrał. Osłona przed jasnym niebem ciekawa i 'na czasie'.
Pozdrawiam.
I byłyby to zmarnowane życia? )
Nie będzie się kot znęcał nad Kotem. Marnowanie tych dziewięciu (raczej nie 9) żyć da się fajnie zobrazować, rozwinąć, ubrać w okoliczności, stopniować emocje, przejść od groteski po gorzki cynizm. Jeśli zaczynasz przygodę z pisaniem wybieraj tematy, które nie wywołują w tobie burzy uczuć. Trudno jest sprawnie zamknąć w kilku wersach taki ładunek, żeby jednocześnie nie powielać tego, co już zostało przez innych kiedyś napisane. Ale da się. Próbuj ))
Kupiłaś mnie tym wierszem. Szkoda, że tylko tym, więc czekam na następne. Pozdrawiam.
Słabo, słabiutko, gramatycznie.