Profil użytkownika
StalowyKruk

Użytkownik
Offline
  • Miejscowość:
  • Data urodzenia:
  • -
  • -
  • Data rejestracji:
  • Ostatnia wizyta:
  • 14.01.2018 13:28
  • 09.01.2023 13:37
  • Tekstów:
  • Recenzji:
  • Komentarzy:
  • Pomógł:
  • Postów na Forum:
  • Tematów na Forum:
  • Newsów:
  • Postów w Shoutboxie:
  • 24
  • 0
  • 124
  • 64 razy
  • 0
  • 0
  • 0
  • 67
  • Grupy użytkownika:
Ostatnie komentarze StalowyKruk
Cóż, Joe jest pozerem. I trochę dupkiem. Tak go zaprojektowałem. Nie lubię postaci pozbawionych wad. Poza tym, pozory mogą mylić. Jeżeli chcesz zapoznać się z wcześniejszym opowiadaniem z udziałem Joego, napisałem "Pociąg przez pustynny kocioł". Zapraszam serdecznie, mam sztampową ekipę najemników, kiepskie żary itp :)
Dziękuję. Oczywiście, że im więcej Wendigo, tym lepiej.
Zgodnie z moją wiedzą, Maja spełnia warunki bycia psychopatą. Stworzyłeś wampiry, które a) nie odczuwają emocji i B) manipulują otoczeniem. I czy punkt jest przełomowy? Przecież to jej pierwsze morderstwo (nie licząc zabicia samej siebie). Oczywiście, że jest wyprana z emocji, ale nauczyła się, ze zabijanie jest łatwe. Przynajmniej tak to wygląda z mojego punktu widzenia.
Chyba trochę za bardzo nakręciłem się na tę zemstę :/ Jasne, była prezentacja zębów i lot przez barierkę, ale to nie to, na co liczyłem. Wydało mi się to po prostu mało satysfakcjonujące. Nie lubię mówić ludziom, jak ja bym coś rozegrał, ale to zrobię. Wybrałbym raczej podsycanie strachu i poczucia winy. Tak jakoś do samobójstwa. On wierzył, że ona nie żyje, ona i tak jest już chodzącym trupem, więc wystarczyłaby prawda i odrobina manipulacji.

Zgaduję, ze zabicie człowieka jest w pewnym sensie punktem przełomowym dla Mai? Tak to wygląda, jestem ciekaw jak to wszystko się rozwinie. Zasadniczo jest teraz psychopatycznym potworem z silnym postanowieniem wydostania się na wolność.

Wracając do tematy zemsty, chciałem jeszcze podzielić się kilkoma wolnymi myślami. Nie wierzę, że zemsta najlepiej smakuje na zimno. Im dłużej się czeka, tym więcej seansu traci. Gdy gniew wygasa, zemsta to tylko coś, co człowiek sobie wmawia, że jest mu potrzebne, czyż nie?
No i mam tutaj pasującą tematycznie piosenkę: https://www.youtube.com/watch?v=-TnsDryl30k
Konstruktywne opinie? Może i tak, ale mało kto komentuje w fantastyce. Na konkretną pomoc z mojej strony też nie licz. Na sprawach technicznych się nie znam i mogę najwyżej wytknąć Ci ewentualne błędy logiczne ;)

Tekst jest w wyjątkowo dobrym stanie. Gdzieś chyba zabrakło przecinka, ale teraz nie mogę znaleźć miejsca, w którym powinien być. Do warsztatu nie mam co się czepiać. Jest dobrze.

Historia? Na razie specjalnie mnie nie zainteresowała. Przejdę do bohatera. Młody, pewny siebie książę. Do tego świetnie radzi sobie w sytuacjach kryzysowych. Proszę, powiedz, że ma jakieś wady. Może trochę za wcześnie, żeby się czepiać, ale chciałbym przypomnieć, że bohaterowie pozbawieni wad są w najlepszym wypadku dwuwymiarowi.

I większość tych tłumaczeń w "od autora" mogłeś sobie odpuścić. Lepiej nigdy nie zdradzać wszystkiego. Lepiej przekazać co konieczne poprzez opowieść. Poza tym, koncepcje czasem się zmieniają.

To na razie tyle. Będę czekał na następne. Jeżeli radzisz sobie z językiem angielskim, polecam sprawdzenie na youtube kanału o nazwie "Terrible Writing Advice".
W każdym razie, fajnie było, trzymaj się.
Cóż za pomyślny zbieg okoliczności :p Tylko proszę, żadnej litości. Jeżeli Maja tak bardzo go nienawidzi, niech porządnie złamie go psychicznie.

Poza tym, historia wydaje mi się przekombinowana. Udawał do niej uczucie żeby ja upokorzyć (chyba już gdzieś widziałem coś w tym stylu), ale strasznie się przy tym napracował. Dlaczego nie spróbował osiągnąć czegoś takiego za pomocą zwyczajnej manipulacji emocjonalnej? Ludzie po odpowiednich namowach, lub przedstawieniu sprawy zrobią wiele (zbyt wiele) nawet dla kogoś zwyczajnie dla nich życzliwego. Tak mi się wydaje. Nie jestem psychologiem.

Aha i wyjście na słońce. Przecież ćwiczyła tylko przed oknem. Czyli to po prostu przychodzi z czasem? Wiem, ze była zapłaszczowana, ale poprzednio smażyła się jeszcze przed wschodem. No i myślałem, że zostanie jej trochę większa trauma.

Ogółem, fajny kawałek. Ma swoje problemy, ale kto mówi, że pisanie jest łatwe. Pilnowanie żeby wszystko trzymało się kupy jest bardziej skomplikowane niż po prostu napisanie czegoś, czyż nie?
Mam nadzieję, że pomogłem. Trzymaj się.
Sprzątanie, spacer i backstory.

Cytat:
Pa­trzy­łem jak żółte wa­go­ni­ki ko­lej­ki z ludź­mi w środ­ku za­trzy­ma­ły się i za­czę­ły ko­ły­sać się mocno, coraz bar­dziej i bar­dziej. Wresz­cie roz­legł się gło­śny trzask i liny pękły, a wa­go­ni­ki ru­nę­ły na zie­mię. Tego już nie wi­dzia­łem;
Co? Znaczy, wiem o co chodzi, ale odrobinę to mylące.

Niekoniecznie też pasuje mi przekaz informacji. To sprawa osobistych preferencji, ale lubię móc wyciągać wnioski, a Ty podałeś mi przeszłość na tacy :(
Nie narzekałbym, gdybyś w backstory zostawił trochę miejsca na domysły, za to dopracował historię pokonania pościgu. Ja wiem, że ważne jest przede wszystkim, że umarli, ale jak czytam "Pokonałem ich" to zastanawiam się jak. Broń palna to niebezpieczne narzędzie, a żyli dość długo by mógł ich przesłuchać, więc co? Rozwalił ich CQC, czy strzelał po nogach, co i tak skutkowałoby śmiercią? Wiem, trochę się czepiam.

A tak poza tym, dobry kawałek. W którymś momencie przestałeś popełniać błędy i moim skromnym zdaniem, w pełni wyniosłeś się do poziomu "profesjonalnego". Nie sądzę, żebyś mógł stać się już dużo lepszy pod względem techniki. Jeśli chodzi o Twoje historie, to nigdy nie widziałem żadnej ukończonej, więc nie będę wystosowywał prognoz ;)
Trzymaj się.

P.S. Nie skomentowałem 27 rozdziału "dziewczyny...", bo nie mogę się zmusić, by napisać wyłącznie pozytywny komentarz :(
Być może przesadziłem z tym "gorefestem", ale jak dla Ciebie wije we flakach nie są wystarczająco brutalne, to nie wiem co mogłoby być. Przecież nie mogę dać Wędrowcowi piły łańcuchowej zamiast ręki ;)

Cytat:
Wyjaśnia sens życia/istnienia Upiora, który jest (popraw mnie, jeśli się mylę) kimś w stylu wiedźmina krążącego po świecie z zadaniem wysyłania na tamten świat wszelkiej maści potworów i duchów.

I tak i nie. Nie będę się rozwodził. Jak już wspomniał złodziej, Wędrowiec "poluje na bogów". Jeśli chcesz dalszych szczegółów obawiam się, że musisz zaczekać, aż napiszę kolejne opowiadanie z udziałem Upiornego Wędrowca. Ale zanim w ogóle zacznę, chcę skończyć "Polowanie na Wendigo" i pierwszy rozdział "Klątwy Bestii". W obydwu utknąłem :p

W każdym razie dzięki za komentarz. W wolnym czasie dopracuję to opowiadanie. Wymaga szlifów, bo w większości składa się z myśli w stylu "Idzie coś łatwo, lepiej dorzucę wielkiego robala." :p
No cześć. Minęło trochę czasu, ale jestem tutaj i mam dwie techniczne uwagi.

Cytat:
- Zresz­tą, nie­istot­ne. - Po­wie­dział

Kiedy używasz słów w stylu "powiedział", "rzekł", "zaczął" itp. nie powinieneś używać kropki na końcu zdania wypowiadanego przez bohatera. Były jakieś zasady, czy coś, że jeżeli opis odnosi się bezpośrednio do wypowiadanych słów, nie używasz kropki. Byłaby na miejscu, gdybyś napisał wypowiedziane zdanie, a potem zaczął opisywać czynności niezwiązane z mówieniem. Albo coś pokręciłem. Powinieneś to sprawdzić.

Trochę mnie zdezorientowało to przejście do drugiego fragmentu(?). Byłoby miło, gdybyś na początku dał znać z czyjej to perspektywy. I może gdybyś oddzielił to trochę wyraźniej niż większym odstępem. Na początku myślałem, że to po prostu kolejny akapit :lol: Klasyczne *** byłoby chyba nieco bardziej oczywiste.

Czytało się gładko i przyjemnie, będę oczekiwał kolejnych fragmentów, bo jak rozumiem, zamierzasz je tutaj opublikować?
Wiesz, bywały chwile, że w Ciebie wątpiłem. Że nie chciało mi się czytać kolejnego tekstu, w którym naprawdę niewiele się dzieje. Myślałem, że poprzedni rozdział był wyjątkowy pod względem jakości, ale wszystko wskazuje na to, że to po prostu nowy standard.

Czyta się świetnie i nie mogę znaleźć czegokolwiek by się przyczepić. Oby tak dalej.
Cytat:
Pod daw­nym, po­li­cyj­nym mun­du­rem po­li­cyj­nych służb spe­cjal­nych widać było wy­raź­ne mię­śnie. Oczy­wi­ście to, że ubra­nie było po­li­cyj­ne po­zna­łem tylko po jego kroju

Sporo tej policyjności.

Duch jest świrem. Nie mówię tu o gadaniu do zwłok, ale o tym, że jest jednocześnie przekonany, że jest najlepszy i że to właśnie on musi radzić sobie z największymi problemami. Przy każdej myśli podkreśla swoją wyższość nad innymi. No i jest paranoikiem. Czego byś nie powiedział, dla mnie to świr. Nawet, jeśli ma sporo racji.

Cóż, może to właśnie jest człowiek najbardziej odpowiedni do świata po apokalipsie.
Kolejny rozdział pierwszy? Jak sobie chcesz. Ważniejsze jest w końcu, co jest w środku. To wygląda nieźle, chociaż trochę krytyki mi się zebrało. Poza tym, to schodzi na political fiction, a na tym zupełnie się nie znam. Moje kontakty z tym gatunkiem to jedna książka Agathy Christie i prequele gwiezdnych wojen.

Z rzeczy bardziej ogólnych: notorycznie mam wrażenie, że traktujesz czytelnika jak idiotę. Jakbyś upewniał się, że na pewno dotarło. Pokazałeś coś, a potem bohater jeszcze o tym myśli. Czasem lepiej zostawić coś domysłowi. Daj czytelnikom się wykazać. Przecież o wiele przyjemniej się czyta, gdy od czasu do czasu samemu trzeba wyciągnąć jakieś wnioski, a tym bardziej, gdy odkrywa się, że miało się rację. Ja na twoim miejscu gdzieniegdzie odpuściłbym sobie tę wycieczkę po przemyśleniach Bratislava. No ale nie jestem na twoim miejscu. Rób, co uważasz za słuszne.

Magnus czasami wydawał mi się wyciągany na siłę. Nie czuję tej postaci. Zobaczymy, jak to się rozwinie.

Co do Bratislava, nie wiem też co myśleć o tym:
Cytat:
I pro­szę, nie rób­cie nic głu­pie­go, bo nic nie wy­ne­go­cju­ję. Wi­docz­nie takie mają tutaj zwy­cza­je, więc le­piej się wpa­so­wać.
Myślałem, że dumny książę powinien być bardziej stanowczy, nawet w stosunku do swoich przyjaciół. A przynajmniej oni powinni go szanować na tyle, by nie nie musiał się im tłumaczyć.

Agamon faktycznie sprawia wrażenie słabego, ale znowu, za bardzo się starałeś. Przesadnie rozwinąłeś pierwsze wrażenie Bratislava o nim i ze trzy razy dałeś do zrozumienia, że za bardzo lubi wino.

Wciąż liczę, że w przyszłości dasz na wstępie każdego wrzucanego tu kawałka chociaz krótkie przypomnienie imion, bo za cholerę sobie z nimi nie radzę :rip:

Mam nadzieję, że moje narzekania okazały się pomocne.
Też liczę, że kolejne części mi się spodobają ;)

Nie chciałem ingerować w Twoją wizję. To były takie wolne myśli. Podejrzewałem, że nie chcesz przesadzić z potęgą. Problemy z tym są takie, że musisz dopasować odpowiednich przeciwników albo słabości, bo inaczej traci to sens. Zawsze można też uczynić wszystkich zbyt potężnymi, bo wtedy nikt taki nie będzie ;) Ja tam czasem lubię trochę poprzesadzać.
Nie wykluczam, że moja opinia bierze się z mojego uwielbienia dla akcji. Większość ciekawych gości publikujących tu fantastykę poddaje się zanim przejdzie do tego momentu. Mam wrażenie, że atmosfera niekoniecznie pomaga. Ha, sam pewnie kogoś zdezaktywowałem, ale w gruncie rzeczy żal mi tych wszystkich gości. Poza tym, który użył słowa "motor".

Pewnie masz rację z ruchem drogowym. Sprawdzałem tylko pobieżnie godziny wschodów słońca.

No i czekam na następne rozdziały. Liczę, że rzucisz jeszcze coś o twoich wampirach. Poza akcją lubię jeszcze jeszcze rozpracowywać "Jak to działa". W wielu dziełach wampir staje się tym potężniejszy, im więcej krwi wypije. Mam wrażenie, że nie podążasz tym śladem. W rozdziale "Fakty i mity o wampirach..." pominąłeś kategorię zdolności i jak dotąd pochwaliłeś się głównie hipnozą i empatią. Nie podałeś też jak wampir rośnie w potęgę. Wiem tyle, że prawdopodobnie idzie to ze zwiększeniem odporności na słońce. To stawia Liwię wysoko ponad Mają, ale pewnie wciąż można dotrzeć wyżej.

Słyszałeś może, że czasem wykorzystuje się krew jako nośnik duszy? Spotkałem się z tym w fantastyce, ale nie wykluczam, że zostało zaczerpnięte z jakiejś kultury. Wampir pochłaniający nie tylko krew, ale i duszę ofiary. Brzmi ciekawie, nie sądzisz?

W każdym razie trzymaj się i miłej korekty następnych części.
To jest cholernie dobre. Najlepszy kawałek tekstu jaki widziałem nie tylko u ciebie, ale chyba na całej stronie. (Żeby nie było tak fajnie, czytam tylko fantastykę i tylko tą opublikowaną po moim przybyciu na portal. Za wielu aktywnych fantastów(?) tu nie ma.)
Szybkie tempo, akcja, panika, ból. Świetnie się to czytało. Ten chaos, gdy za wszelką cenę starali się zdążyć przed wschodem słońca. Zdziwiło mnie trochę tylko, że nie mieli planu na taką ewentualność, ale to zagadnienie samowyjaśniające. Skoro wysłali do akcji niegotowego wampira, równie dobrze mogli nie pomyśleć o zabezpieczeniach.

Nie podejrzewam też Liwii o śmierć, nie pozwoliliby sobie przecież na stratę dość odpornego i doświadczonego wampira.

Cytat:
wy­mie­rzył we mnie swoim pi­sto­le­tem
To "swoim" jest moim zdaniem niepotrzebne.

Poza tym, zważając na to, że większość ludzi pracę rozpoczyna o ósmej, miesiącem akcji musiałby być listopad, grudzień, lub styczeń. Ewentualnie luty. Nie wiem, czy to sobie tak zaplanowałeś. Znowu jestem trochę upierdliwy, ale nie możesz oczekiwać, że wszystko przejdzie tak łatwo ;)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:58
Najnowszy:wrodinam