Ostatnie komentarze Stardust
Wszytko to znaczy nic, nie podoba mi się takie formułowanie myśli. Poza tym biedny Munk w grobie się przewraca, wyświechatny do granic możliwości. Wiersz należy przepisać, semantycznie powiązać, uporządkować, wymyślić przerzutnie, które sprawią, że wiersz będzie klarowny. Końcówka w tym kształcie kuriozalna.
Tu się zaczynają schody:
Mam dość mojego życia tego wszystkiego, co mnie ogranicza.
Później jest jeszcze gorzej.
Krótki tekst, ale do przeredagowania, w tym kształcie brak warsztatu przykrywa treść, która przestaje być istotna.
W takim razie straciłam słuch. Poranny wzwód - dosłowny tytuł, ale ja się nie znam, masz rację! Pozdrawiam
Zgrabnie, ale momentami wtórnie. Tekst niezręcznie poprowadzony. "Jaki" i forma do poprawienia.
Mechanizm niby zadziałał, ale ani to poetyckie, liryczne. I w poezji?
Dlaczego ja Cię kojarzę z prozą? Wszystkie momenty są świetnie opisane i działają. Jeżeli to jest wyimek z listów, czekam na więcej
Kręcę nosem, ale tak już mam, przycięłabym mocniej, ale to Twój tekst.
Początek może w tym kierunku:
pęka od wewnątrz i psuje się, jak nieświeży owoc
odkąd terrorysta w niej osiadł
przegadujesz, nie wsłuchujesz się w słowa, dosłowność zabija poezję.
Pozdrawiam
"rżną szczecinę gdzieś w Szczecinie" - słodkie
Miło Cię czytać na nowo
Myślę, że skorupa już sama w sobie jest nośnym określeniem twardości, pozbyłabym się tego dopowiedzenia na wstępie. Później nie jest lepiej, jest dziwnie. A już tornado zdmuchnie silnym powiewem nędzne chatynki - tornado jest czymś niewyobrażalnym więc silny powiew wydaje się zabawny. Jak dla mnie wyraziłeś się zbyt kuriozalnie.
Zaczynasz uroczo: dobre myśli przychodzą... ale później to już jest abstrakcja okraszona nonsensem.
Myślę sobie, że jak chcesz, to potrafisz, czytałam poprzedni tekst. Mniej nonsesu, więcej sensu
Wejście od, mimo iż? Zatrzymałam się na:
"Ciebie tam w czerni Złotowłosą w swej mrocznej okalającej poświacie"
nie lubię takich tekstów. Źle napisany, źle. Nie wpuszczą Cię za ten tekst do nieba poetów.
Majtają nogoskrzydłami - próbowałam znaleźć coś dla siebie, ale moja wyobraźnia jest za uboga, żeby taki obrazek ulepić i ożywić. Kredyt karta - brzmi anielsko, archo - wykopaliskowo. Pozdrawiam
Ech, wolałabym przeczytać historyjkę prozą. Nie rozumiem w jakim celu powstają takie rymowanki i gdzie jest ich miejsce? Gdyby ten tekst był subtelny, nie pozbawiony ironii, mogłabym go podczepić do zbioru - śmieszne i mądre. A tu nic, tylko drwina i to niskich lotów. Poezja? Nie, nie. Ktoś się pomylił.
Wejście:
paryż jak nabrzmiały ludźmi? Niezręcznie zapisane wersy powodują zamęt.
Należałoby zmienić wersyfikację. Pomysł ciekawy, jednak wykonanie mnie zawiodło.
Końcówka przegadana.
Z całości tylko tyle:
odwiedza nas melancholia
odchodzimy mostami
pod rękę