Degradacja... Wewnętrzne odarcie się z samooceny, wyrzucenie zdrowego rozsądku, sumienia jak i godności. Zaskakująca konkluzja.
A jednak świat tutaj przedstawiony jest tak prawdziwy... Choć pozbawiony wszechobecnej hipokryzji.
W sumie słowa "Nie czuj się lepszy od innych, bo nie jesteś" nabierają zupełnie innego znaczenia.
Lubię głównego bohatera. Z całym jego pokładem żałości, złości, a chyba nawet samotności. Jego prostota czyni go kimś... Niezrozumiałym. Przynajmniej w moich oczach.
Wywnioskowałam, że ma tę swoją kobietę. A jednak przyszedł do dziwki. Nie cierpi na brak znajomych, bo dzwoni do tego swojego kumpla.
A co najśmieszniejsze, na koniec, ustawia się jeszcze niżej w hierarchii niż zwykła dziwka. Zwykły, szanujący się człowiek, prowadzący na pozór normalne "szczęśliwe" życie pozbawiony jest poczucia własnej wartości. Co więcej zawdzięcza to sobie.
Jestem w pełni zaintrygowana, a trochę zaciekawiona tą historią.
Z chęcią poznałabym głównego bohatera, jego system wartości, ideały, których poszukuje. Myślę, że to mógłby być niezapomniany eksperyment
Pozdrawiam.