Ostatnie komentarze winterolmostover
Niestety bardzo słaby jest ten "wiersz". Operacja słowem wprowadziła tylko zagmatwanie, powiedziane niby dużo, a jednak nic. Powtórzenia, powtórzenia, powtórzenia.
Żebym tu nie była taką czarną owcą, proponuję Ci mimo powyższego nie poddawac się i przede wszystkim "trenowac". Pisz dużo, ale nie ekscytuj się od razu, tylko odłóż na chwilę tekst do późniejszego przeczytania i korekty. Pokaż to, co napisałeś komuś z najbliższych, poznaj jak odbiera wiersz ktoś kto go czyta/słucha. Koduj uwagi i wyciągaj wnioski, ale przede wszystkim próbuj. Nie rób przerw i się nie zrażaj, nie odkładaj niczego co wpadnie Ci do głowy. Miej przy sobie długopis i zapisuj to co wymyślisz szybko w zeszycie. Ja zawsze mam zeszyt ze sobą i to jest sprawdzona metoda. Pamięc jest ulotna, dlatego warto wszystko zapisywac.
To się wymóżdżyłam.
Polecam też poczytac gęsto usiane w internecie poradniki dla pisarzy. Nie zaszkodzi, a może się przyda.
Zaglądnij też do poradnika "jak nie pisac wierszy". Pozdrawiam.
Zyskał Pan stałą czytelniczkę. Podoba mi się obrazowośc tych wierszy pomazanych pędzlem. Jakbym tam była.
Powiem szczerze: post na 102! Nawet go nie widac
Szkoda tylko, że ta sejmo-fraszka nie zamyka się w ich kręgach, ino się plęgnie dziadostwo echem, a tracimy My - uczciwi ludzie.
Wiersz ciekawy, obraz niestety w rzeczywistości coraz bardziej popromienny. Tak. Popromiennośc wyborcza. Może za chwilę napiszę fraszkę ...
Z dużą wprawą, ale i lekkością, wpisałeś autorze klimat w ten wiersz. A do tego zadumanie u czytelnika. Jest początek i jest koniec, treść. Zachwyciłam się, że można tak pięknie pisać.
Dziękuję
Bardzo mi miło i mam nadzieję, że nie zawiodę pańskiego apetytu na moje twory
Rzecz w tym, że robię to troszkę niepewnie. Zastanawiam się czasami dłuższą chwilę, bo to co nagle wleci do głowy, musi chwilkę pobyc w zeszycie i zostac przeczytane raz jeszcze, żeby po ochłonięciu wyłapac ewentualne rogate byki
Nie jestem samobezkrytyczna. I troszkę z zawstydzeniem przyjmuję takie pochwały.
O średniówce juz przeczytałam
Skuszę się na zamieszczenie następnych tekstów (na chwilę obecną poprzednich). Pozdrawiam serdecznie.
Witaj Abi-syn. Cóż mogę rzec. Mam jeden nick, którym się posługuję, a myślę, że ukrywac się nie mam powodu... Raczej myślę, że warto wiedziec z kim ma się do czynienia?
Pisanie rozpoczęłam niedawno, w zasadzie ot tak, chociaż zawsze coś mi w duszy grało...Może teraz już wiem po prostu, co to było za "cośtwo". Kończąc autoreklamę, dziękuję za konstruktywny komentarz.
Jestem totalnym samoukiem. Wszystko samo z siebie...A cóż to średniówka...Matko język polski miałam ostatnio w szkole średniej... Muszę się doszkolic.
Wcześniejszych czasów nie pamiętam.
Pozdrawiam
Z pewnością
Pozdrawiam również
No nie. Żadnej metafory, ani mądrej, ani nowej. Zupełnie bez polotu. Wyświechtane górnolotne wyrazy: coś tam wg. gwiazd, tęsknoty, wschody i zachody. Powtórzenie skrzydeł dwa razy. I stwierdzenie spróbuję, które mówi mi, że próbowałaś napisac wiersz, ale na próbie się zakończyło. Ogólnie słabiuteńko.
Nie sądzę żeby przez trudnośc relacji z Bogiem powstawała trudnośc w pisaniu wierszy. Raczej to trudnośc z pisaniem czegokolwiek: i wielszy i prozy. Tekst jest taki krótki, a miałam problem do końca przetrwac.
Bardzo ciekawy wiersz. Między tymi wersami przewijają mi się jeszcze kartki na żywnośc, ubrania...
Pozdrawiam.
Zwracam honor, coś mi się w oczach pomieszało.
Ja jednak twierdzę, że można to uznac za Adamsową rymowankę.
Amasztybrutalu, przecież zawsze się znajdzie ktoś, komu kto inny umarł, czy odszedł w inny sposób. Przecież o czym pisac? Tylko o słońcu i miłości?
Poza tym uważam, że z tej rymowanki bije coś niekonwencjonalnego, a nie kwiatki, bratki i stokrotki.