Jestem - pilgrim
Proza » Inne » Jestem
A A A
Historie miłosne przestały mnie nagle bawić. To było jakoś zaraz drugiego albo trzeciego dnia wiosny. Pamiętam, że wszyscy chodzili wtedy na rurki z kremem do kawiarni u Pana Miętusa. Ja – jak na złość – przestałem tam chodzić prawie całkowicie. Kiedy już jednak znajomym udało się mnie wyciągnąć na róg Pogodnej i Gorzkiej – bo tam właśnie miał Pan Miętus swoją kawiarnię – znajomych sadzałem od Pogodnej, sam natomiast siadałem od Gorzkiej, i zamawiałem małą czarną z cukrem. Moja dekadencka wręcz postawa – będąca zaskoczeniem dla większości – martwiła nawet samego właściciela kawiarni. Czasem, widząc, że zaszczyciliśmy jego progi swoją obecnością, sam przynosił nam poczęstunek. Postawiwszy wtedy na stoliku naszą kawę i rurki z kremem, brał się pod boki i z dezaprobatą kręcił głową.

- A pan co, panie Szymku, tak skromnie? Znowuż pan nie w sosie. Marniejesz pan w oczach, już nawet ubranie wisi na panu. Niedługo ta jedna kawa tak pana z nóg będzie ścinać, że będę panu musiał w mniejszej filiżance przynosić. Do czego to doszło…

I odchodził niezadowolony. Dobry był z niego człeczyna. Jeszcze, jak byliśmy w podstawówce, zawsze się nami opiekował i przejmował naszym losem. Raz nawet, jak starszaki pobiły Długiego, zamknął sklep i sam poszedł sprawę załatwić. W samo południe, nic sobie nie robił z kolejki przed swoją kawiarnią – tak bardzo bolało go, że ktoś jego ulubionych klientów zaczepiał. Nigdy się nie dowiedzieliśmy, co i komu dokładnie powiedział albo co zrobił – dość, że potem już nigdy ani Długiego, ani nikogo innego z naszej paczki żaden starszak nie pobił… taki to był, ten nasz Pan Miętus, jak ojciec.
I teraz, kiedy tak stał nade mną, niezadowolony i zmartwiony, zobaczyłem nagle w jego twarzy wszystkie te lata, które minęły bezpowrotnie. Posiwiał, przytył też jeszcze bardziej, i jakby zmalał nieco – choć może to bardziej my urośliśmy i wydorośleliśmy, a może właśnie i jedno i drugie.

Nadeszło lato i od mojego powrotu znowu jakby częściej siadywaliśmy na rogu Gorzkiej i Pogodnej. I to nawet w większym gronie, choć nie tak już dużym, jak kiedyś. Długi mówił mi, że Futon się ożenił i wyemigrował dokądś, Rudy poszedł za chlebem gdzieś na północ, a Malina z Kasią znalazły sobie nową paczkę i już z nami nie trzymały. Dziwnie jest tak wyjechać, a potem nagle wrócić. Dla mnie nic nie miało się prawa zmienić. Wyjeżdżając dałem pauzę, i teraz, po powrocie, wciskałem znów odtwarzanie i wszystko miało grać od momentu zatrzymania – tylko, że wcale się tak nie działo. Małolat przestał w ogóle żartować, widać było, że już go na grę w kapsle nie namówię, a Długi nic tylko nawijał o jakiejś zachodniej kontroli jakości czy czymś podobnym, i nigdy nie siedział z nami długo, bo miał na rano do roboty. Rozmowa mogła jednak ciagnąć się do białego rana (choć prócz nas dawno nie było już nikogo w kawiarni i teoretycznie pan Miętus dawno był już lokal zamknął), wspominaliśmy dawne czasy i każdy miał cos swojego do dodania.

Czegoś jednak brakowało, choć może czułem to tylko ja. Brakowało jakiejś magii, brakowało ukrytych spojrzeń i uśmiechów, brakowało tego zerkania i ciągłego zastanawiania się, brakowało tych muśnięć dłoni i niewidocznych uścisków. Róża – owszem – przychodziła dalej na spotkania, ale nie była już tą samą Różyczką w moich oczach, nie patrzyła już w moją stronę z tą zagadkowością i ciekawością zarazem. Długi mówił mi, że miała kogoś raz czy może dwa, że nie wyszło, że tamten ją zostawił i pojechał (czy coś takiego), no w każdym razie Różyczka zamknęła się w sobie, a już na pewno straciła tę chęć skrytych uśmiechów i muśnięć dłoni, a i ja też sam nie wiem, czy jeszcze bym je w ogóle chciał. Długi był z Malwiną jeszcze jak wyjeżdżałem, Rudy też na tej emigracji nie siedział sam, Małolat czasem przyprowadzał na nasze spotkania tę Zochę z klasy “C”, co to ją jeszcze w podstawówce nazywaliśmy Afrodytka (i to wcale nie dlatego, że była dobra z mitologii), a Paweł ciągle tylko pokazywał jakieś zdjęcie w portfelu i mówił, że w następne wakacje znów jedzie w to samo miejsce i że jest umówiony pod pensjonatem “Zuch” 8 czerwca o 20:00. Każdy kogoś miał lub na kogoś czekał. Każdy żył teraźniejszością, kiedy ja wciąż jeszcze przed oczyma miałem przeszłość i wszystkie te obrazy stawały przede mną, jak żywe.

Raz za razem, kiedy późnym wieczorem zostawiałem za plecami kawiarnię Miętusa, a cała nasza ekipa rozchodziła się, każdy w swoją stronę, miałem wrażenie, że w przyspieszonym tempie starzeję się, że nadganiam do nich, że czas – tak długo dla mnie zatrzymany – biegnie teraz w oszałamiającym tempie, aby nadrobić stracone lata. Za każdym razem czułem jak ucieka magia tej kawiarni na rogu Pogodnej i Gorzkiej, jak z każdym razem bardziej obco i kwaśno smakuje tam kawa, i choć bardzo chciałem się przed tym uczuciem bronić – nie mogłem się mu oprzeć i niemal z każdym krokiem czułem, jak mnie coraz bardziej wypełnia. Wydaje mi się, że widział to też Pan Miętus, bo choć bardzo starał się to ukryć, ja dobrze wiedziałem, ze z każdym razem dosypywał mi do kawy trochę więcej cukru…
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
pilgrim · dnia 18.07.2012 19:08 · Czytań: 777 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 9
Inne artykuły tego autora:
Komentarze
julass dnia 19.07.2012 00:44
mnie się to bardzo podoba [trochę bym się stylistycznie czepił w pierwszym akapicie]... nostalgicznie się robi... zwłaszcza jak kto jest w takim wieku że ma dokładnie tak samo jak tenże bohater...
zajacanka dnia 19.07.2012 01:23 Ocena: Bardzo dobre
powroty nie są łatwe. no, może na chwilę, na urlop... dalej boli i nie jest słodko... dobry tekst. nawet bardzo.
pilgrim dnia 19.07.2012 11:30
Wow, dzięki Zajacanka :)

@ julass: co stylistycznie byś poprawił, czasem pewnie namotam i nawet niezauważam...
julass dnia 20.07.2012 13:23
to takie drobiazgi:

Cytat:
wyciągnąć na róg Pogodnej i Gorzkiej – bo tam właśnie miał Pan Miętus swoją kawiarnię – znajomych
zaznaczone bym usunął bo to raczej oczywiste

Cytat:
Kiedy już jednak znajomym udało się mnie wyciągnąć na róg Pogodnej i Gorzkiej – bo tam właśnie miał Pan Miętus swoją kawiarnię – znajomych sadzałem od Pogodnej,
sie powtarza

Cytat:
co i komu dokładnie powiedział albo co zrobił
drugie "co" do usunięcia

Cytat:
Pan Miętus, jak ojciec.
I
teraz, kiedy
spacja
Wasinka dnia 20.07.2012 22:05
Ech, wspomnieniowo-melancholijna ta opowieść... Z utraconą atmosferą przeszłości w teraźniejszym codziennym bytowaniu. Takie powroty bywają bolesne, ale - niestety - prawdziwe. Szukamy tego, co zostwiliśmy, i kłuje brak tegoż.
Odczuwalna atmosfera. Czy będzie coś dalej?

Pozdrawiam z lipcowym księżycem.
pilgrim dnia 21.07.2012 23:53
Wasinka - trochę tego mam. Powstało już jakiś czas temu, piszę dalej kolejną część. Z weną trudniej, stąd mój tutaj udział od niedawna - żeby może jakiejś świeżości troszkę sobie od Was tutaj pożyczyć :)

Dzięki za comment.

@julass: co do korekty nr 2 i 4 popieram w 100%, 1 i 3 - jakoś tak w sumie nie wiem, mam wrażenie, że jakbym te zdania wypowiadał i dobrze intonował, to brzmiał bym dobitniej, a powtórzenia czy dodatkowe wyjaśnienia nie byłyby jak piąte koło u wozu... choć może to właśnie tak ze mną jest, że dla mnie by nie były, a ktoś inny stwierdzi, że jednak zawadzają...

Tak czy owak dziękuję za wsparcie.
julass dnia 22.07.2012 23:41
to tak:
po 1. ja nie lubię za bardzo jak mi autor wszystko tłumaczy co i jak zwłaszcza że tuż za chwilę okazuje się co się mieści na rogu ulic...
po 3. w sumie się upierał nie będę... mi to "co" nie jest do niczego potrzebne ale też jakoś specjalnie mnie nie gryzie po oczach:)

tak po przemyśleniu to po 1. to całe zdanie przydałoby się przerobić bo przecież jeszcze powtarzają się nazwy ulic... można by zrobić z tego zdania dwa a pomiędzy coś jeszcze wstawić? ale to tylko sobie tak kombinuję akademicko bo nic konkretnego nie przychodzi mi do głowy.
Elatha dnia 23.07.2012 09:53 Ocena: Bardzo dobre
Świat nie czeka na maruderów nawet tych najbardziej pozytywnych. Życie pędzi w stronę przyszłości i nie ogląda się na nikogo. Ja też przez moment tęskniłam za tym, co było, ale wszyscy dojrzeliśmy i rozpoczęliśmy nowe etapy w życiu. Jedni zostali, przybyli inni, powrócili niemal utraceni i znów jest ciekawie :).
Podoba mi się bardzo Twój tekst, ale nie wróżę zadowolenia z życia bohaterowi. Chyba, że kiedyś pan Miętus zafunduje mu kawę z chilli, a ona wyrwie go z marazmy ;).
Pozdrawiam serdecznie :).
pilgrim dnia 30.07.2012 23:32
@ julass - wszystko jasne.
@ elatha - masz rację, na razie nie wygląda, jakby bohater był na dobrej drodze do szczęścia... dzięki za miłe słowa...

:rol:
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty