Krew i ciało część druga - PatrycjaDera
Proza » Historie z dreszczykiem » Krew i ciało część druga
A A A
IV

A jednak się dało, a nawet trzeba było. Praca we własnej kwiaciarni wymagała ode mnie dość dużych nakładów sił, począwszy od jeżdżenia na giełdę kwiatową kilka razy w tygodniu, poprzez układanie wiązanek, rzeczy handmade, czyli robionych ręcznie, kartek i stroików, a skończywszy na sprzedaży. A jednak miało to swoje dobre strony, dzięki temu nie myślałam nad tym, co się stało. Mając wiele do roboty, mogłam zmęczyć się przez dzień tak bardzo, że wieczorami po prostu przychodziłam do domu, kąpałam się i szłam śnić bez marzeń. Nie rozmyślałam nawet o tym, że mój długi dwuletni związek skończył się właśnie w taki sposób. I na dodatek nie mogłam o tym nikomu powiedzieć, bo przecież nikt nie usprawiedliwi tego, że odgryzłam mu kawałek ramienia i zjadłam. Dobrze, że nie posoliłam. Oj, te myśli, choć rzadkie, doprowadzały mnie do szału.
Dlatego właśnie postanowiłam trochę się rozluźnić i iść ze znajomymi na imprezę. Lato było w pełni, noce były ciepłe, więc postanowiliśmy wybrać się nad jezioro, pod namioty na trzy dni. Mieliśmy wyjechać w piątek rano i zostać aż do niedzielnego wieczora. Wiadomo, ognisko, gitara, hektolitry piwa i cudowny księżyc. Bajka.
Bajka. A w tej bajce ja i pewien mój kolega z liceum. Kiedyś łączyła nas szkolna miłość, jakieś ledwo co rozwinięte uczucie, które, pod wpływem wymienionych wcześniej czynników, zaczęło pulsować swoim niezakończonym nigdy życiem.
Nad jeziorem, nad którym spędzaliśmy ten weekend, była mała kładka, na której usiedliśmy, dzierżąc każde swoją butelkę piwa i patrząc tęsknie w gwiazdy.
- Jak interesy? - spytał. Pamiętam, że jego głos wydał mi się bardzo znajomy choć nie widzieliśmy się kilka lat i taki ciepły, pociągający, seksowny i zaczepny chociaż pytał przecież o tak prostą rzecz.
- W porządku. - odpowiedziałam – Powoli wszystko zaczyna się kręcić. Kilku stałych klientów nakręca innych, ale myślę także o innej formie reklamy niż z ust do ust.
- Z ust do ust też fajnie brzmi – zaśmiał się cicho, zaczepnie znów.
- A co u ciebie? - chciałam zagłuszyć te pulsowanie w dole brzucha, które zaczęło przybierać na sile. Miałam na niego ochotę, on na mnie, ale bałam się, że i jemu zrobię coś złego.
- Leci.
- Tak się odpowiada, jak coś się pieprzy - chwyciłam go za rękę. – Co jest?
- Ech – westchnął – straciłem pracę, rozwodzę się i wszystko wydaje mi się mdłe i nic nie warte. Żałuję pewnych swoich decyzji i żałuję pewnych znajomości, które zostały zaniedbane. - położył spontanicznie głowę na moim ramieniu.
Noc była naprawdę piękna, wiatr wiał nam w twarz, przynosząc znad jeziora chłodne orzeźwienie. Gwiazdy błyskały do nas z dalekiego, ciemnego nieba. Nagle zrobiło się strasznie smutno. Cichy dźwięk gitary z daleka, szum drzew, smęcenie wiatru sprawiły, że obojgu nam zachciało się płakać. Magiczna chwila, w której naprawdę można się zakochać. Ciepło drugiego człowieka, splecione palce u rąk, ciche westchnienia gdy łączyliśmy swoje oddechy. Wtedy uwierzyłam, że wszystko może jeszcze być dobrze. Że życie można zmieniać według własnego uznania, a nie jakiejś nie wiadomo jakiej siły.
Nasz seks był delikatny i bardzo powolny. Niczym nie przypominał dzikich orgii wyczynianych z moim byłym. W tamtym akcie byliśmy tylko my, nasze ciała splecione w miłosnej grze, delikatny wiatr, który chłodził pot występujący na nasze ciała i gwiazdy, które widziałam, gdy byłam pod nim i które widział on, gdy ja byłam u góry.
Zapamiętałam jego twarz taką, jaka była wtedy i myślę, że taką będę ją pamiętać do końca. Mimo tego wszystkiego, co wydarzyło się później.

V

Rankiem obudziłam się we własnym namiocie. Szczęśliwa i pełna ochoty do życia, wypoczęta i, chyba tak, zakochana. Zakochana na nowo w człowieku, którego już kiedyś kochałam, a któremu pozwoliłam odejść. Odnaleźliśmy się. Wspaniałe uczucie, którym nie dano mi się zbyt długo cieszyć. Na zewnątrz ktoś potwornie krzyknął, słyszałam skakanie do wody i szarpaninę i znów krzyki.
Szybko ubrałam się w co tylko było pod ręką i pobiegłam. Cała nasza paczka zebrała się przy mostku, na którym wczoraj kochałam się z Nim. Na tym mostku, na którym leżał teraz topielec, o bladej i opuchniętej twarzy, oczach wytrzeszczonych i bladych wargach. Jego ciemne włosy oblepiały ciało, a członek leżał przechylony na lewe udo, groteskowo patrząc na nas jednym swoim okiem.
Zaczęłam krzyczeć i chciałam krzyczeć tak aż nie zabraknie mi sił, tchu i aż nie padnę też martwa na ziemię. Narobiło się przez to harmidru i uspokoiłam się dopiero, jak zagrozili, że będę musiała stamtąd odejść. Chciałam być przy tym, jak przyjedzie policja i będą go oglądać, chciałam słyszeć, jaki werdykt wyda lekarz. A do tej pory, aż do bólu chciałam się w niego wpatrywać i zadawać sobie to beznadziejne pytanie: „dlaczego?”. Oglądanie go takim zupełnie innym niż w nocy sprawiało wielki ból, ale sadomasochistycznie chciałam go sobie zadawać. Specjalnie, żeby poczuć cokolwiek, wiedzieć, że nadal jestem człowiekiem, że nie zwariowałam. Bladość jego ciała, opuchnięte kończyny, żałosny koniec budziły we mnie jednak nie tylko strach, smutek i głęboki żal. Było coś jeszcze, do czego wtedy nie chciałam się przyznać, dzisiaj widzę to ze straszną jasnością; była we mnie fascynacja. Chciałam dotykać jego ciała, w zupełnie inny sposób niż w nocy, w sposób bardziej poznawczy. Chyba jak każdy człowiek chciałam dostać odpowiedź na największą zagadkę, czym jest śmierć?
Moje rozmyślania przerwała policja i pogotowie, które przyjechały jedno po drugim. Kazano nam się odsunąć i wszczęto wszystkie procedury, które uruchamia się w takich przypadkach. Było dużo świateł, ludzi, białych fartuchów i pokrzykiwań. A w całym tym bałaganie ja nadal widziałam z daleka, już po raz ostatni jego jasnego członka opartego o blade i owłosione udo. Potem zapakowano go do ciemnego worka i zabrano. Nigdy więcej go nie widziałam, został skremowany.


VI

Jak dowiedzieliśmy się w kilka tygodni później, lekarz stwierdził, że On popełnił samobójstwo. Nie było żadnych śladów walki ani próby ratowania swojego życia. Jedyne ślady, jakie znaleźli na jego ciele poczyniły jakieś ryby, wygryzły malutki kawałeczek łydki. Samobójstwo w jego wypadku było bardzo prawdopodobne, jego prawie była żona powiedziała policji, że mieli się rozwieść, przyjaciele mówili, że nie szło mu w pracy, wszystko zaczęło się walić i facet po prostu nie wytrzymał. Szkoda, ale takie jest życie.
A ja, słuchając tych komentarzy, opinii i słów chciałam wyć z rozpaczy. Ryby! Ryby nie gryzą topielców po łydkach, ryby może i mają zęby, ale to nie ich zęby rozszarpały delikatne mięso. To nie one delektowały się smakiem krwistego kawałka i to nie one spowodowały jego śmierć.
Na siłę próbowałam sobie przypomnieć, co dokładnie stało się po tym, jak już skończyliśmy się kochać, miałam wrażenie, że zapadam w sen, przytulając się do jego ciepłego ramienia. Pamiętam jeszcze, jak szeptał do mnie, że teraz to jest w stanie uwierzyć, że wszystko będzie w porządku. Chciałam zaprzeczyć, ale uciszył mnie. Powiedział, że kiedy już jesteśmy razem, nic złego nie może nas spotkać. Znaleźliśmy się po tylu latach...
Wstałam wtedy, zasłaniając się jego koszulą. Zahaczył o mnie powiew wiatru i moim ciałem wstrząsnął dreszcz. On chciał mnie przytulić, ale mu nie pozwoliłam. Doszłam do wniosku, że jeśli On wiąże ze mną takie plany, jeśli ma marzenia i ja w nich gram główną rolę, to muszę mu powiedzieć.
Najpierw słuchał uważnie, ale w miarę opowieści zaczął marszczyć brwi i zaciskać usta. Uznał pewnie, że to wszystko wykręt, że wymyśliłam tanią, tandetną historię po to, by uświadomić mu, że z mojej strony to była tylko jedna noc.
Wtedy właśnie go ugryzłam. Jego ciało pachniało tak pięknie, miłością, seksem, drewnem mostu, na którym leżeliśmy. Gdy dotykałam jego nogi, czułam silne mięśnie, włoski łaskotały mnie w dłonie. Syknął, gdy to zrobiłam i tylko to pamiętam, bo gdy krew zwilżyła mi wargi, znów ogarnął mnie jakiś dziwny trans, znów w mojej głowie pojawił się ten anioł, znów kochał się ze mną w ten sam sposób; to był ten sam sen. Nie wiem, ile to trwało, On siedział spokojnie i obserwował mnie. Gdy przełknęłam jego ciało, oblizałam palce i usta. Nic nie powiedział. Patrzył tylko takim wzrokiem, miałam wtedy wrażenie, że on wszystko rozumie, że łzy w jego oczach to współczucie dla mnie. Ale myślę, podejrzewam, że on wtedy płakał nad sobą, myślał o tym, co zrobi gdy tylko pójdę i zostanie sam. Myślał o tym, czy będzie bolało. Byłam naiwna sądząc, że jakikolwiek człowiek może zrozumieć to, co się ze mną działo. Że ktokolwiek to zaakceptuje, będzie przy mnie, gdy będę starała się to zwalczyć. Wtedy jednak myślałam inaczej, wierzyłam w siłę uczucia, miłości, która narodziła się bardzo dawno temu, potem zasnęła, a teraz odżyła na nowo.
Kobiety często są tak naiwne.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
PatrycjaDera · dnia 18.05.2009 08:36 · Czytań: 770 · Średnia ocena: 2 · Komentarzy: 4
Komentarze
Anaris dnia 18.05.2009 15:43 Ocena: Przeciętne
Cytat:
dało a nawet

dało, a

Cytat:
robienie wiązanek, rzeczy made hand, czyli robionych

- powtórzenie
- a nie handmade? ewentualnie 'made by hand', ale to pierwsze lepiej brzmi

Cytat:
stroików a skończywszy

stroików, a

Cytat:
nad tym co się

tym, co

Cytat:
Mając wiele do roboty mogłam

roboty, mogłam

Cytat:
spać bezsenne sny

to tak można?! Hmm... Tak ogólnie to spać, bezSENNE i sny -> za dużo słów o tym samym brzmieniu etymologicznym [czy jak to tam się mówi xD]

Cytat:
2letni

nie pisze się tego w ten sposób. Tak czy owak, w prozie cyfry i liczby pisze się słownie, czyli dwuletni.

Cytat:
ugryzłam mu kawałek ramienia i zjadłam

w tym kontekście lepiej: odgryzłam

Cytat:
ciepłe więc

ciepłe, więc

Cytat:
Wiadomo ognisko, gitara,

wiadomo - ognisko...; lub wiadomo, ognisko...; lub wiadomo: ognisko...

Cytat:
szkoły. Kiedyś łączyła nas szkolna

powtórzenie

Cytat:
które pod wpływem wymienionych wcześniej czynników zaczęło

które, pod wpływem wymienionych wcześniej czynników, zaczęło

Cytat:
Nad jeziorem, nad którym spędzaliśmy ten weekend była mała kładka,

weekend, była

Cytat:
kładka, to na niej usiedliśmy, dzierżąc każde

to na niej usiedliśmy? w tym kontekście nie pasuje taki układ zdania...

Cytat:
Jak interesy? - spytał

brakuje myślnika przed wypowiedzią

Cytat:
wydawał mi się bardzo znajomy

no przecież znała go jeszcze ze szkoły, prawda...?
Czy chodzi o to, że jego głos przypominał czyiś inny?

Cytat:
odpowiada jak coś się

odpowiada, jak

Cytat:
pieprzy. - chwyciłam go za rękę - co jest

wydaje mi się, że kropka powinna być po 'rękę', a 'Co' z wielkiej litery

Cytat:
Ech - westchnął

brak myślnika przed wypowiedzią

Cytat:
wiał nam w twarz przynosząc

twarz, przynosząc

Cytat:
zrobiło się strasznie smutnie

smutno

Cytat:
człowiek naprawdę może się zakochać. Ciepło drugiego człowieka

powtórzenie

Cytat:
uznania a nie jakiejś

uznania, a nie

Cytat:
delikatny wiatr który

wiatr, który

Cytat:
widziałam gdy byłam pod nim i które widział on gdy ja

- widziałam, gdy
- widziałam, gdy

Cytat:
taką jaka

taką, jaka

Cytat:
wszystkiego co

wszystkiego, co

KONIEC BŁĘDÓW Z AKAPITU PIERWSZEGO

Cytat:
kochałam a któremu

kochałam, a

Cytat:
udo groteskowo

udo, groteskowo

Cytat:
dopiero jak zagrozili

dopiero, jak

Cytat:
słyszeć jaki werdykt

słyszeć, jaki

Cytat:
tym jak przyjedzie

tym, jak

Cytat:
rdlaczego?r1;

erki

Cytat:
Specjalnie żeby poczuć cokolwiek, wiedzieć że nadal

- specjalnie, żeby
- wiedzieć, że

Cytat:
Było coś jeszcze do czego

jeszcze, do czego

Cytat:
Potem zapakowano go do ciemnego worka i zabrali, nigdy więcej go nie widziałam, został skremowany.

Za długie zdanie. Lepiej by brzmiało, gdyby to rozdzielić na co najmniej dwa...

Cytat:
Jak dowiedzieliśmy się w kilka tygodni później lekarz stwierdził, że

- później, lekarz

Cytat:
Jedyne ślady jakie znaleźli

ślady, jakie

Cytat:
mają zęby ale to

zęby, ale

Cytat:
przypomnieć co dokładnie stało się po tym jak już

- przypomnieć, co
- po tym, jak

Cytat:
zapadam w sen przytulając

sen, przytulając

Cytat:
Pamiętam jeszcze jak szeptał

jeszcze, jak

Cytat:
Powiedział, że nic złego, jak jesteśmy razem nie może nas przecież spotkać.

Powiedział, że kiedy już jesteśmy razem, nic złego nie może nas spotkać

Cytat:
i zasłaniając się kawałkiem jakiegoś ubrania, które trafiło mi pod rękę i zakryłam się.

?

Cytat:
Zahaczył o mnie powiew wiatru

wiatr może zahaczyć??

Cytat:
główną rolę to muszę

rolę, to

Cytat:
po to by

po to, by

Cytat:
to tylko była jedna noc

to była tylko jedna noc

Cytat:
mostu na którym leżeliśmy

mostu, na którym

Cytat:
Gdy dotykałam jego nogi czułam

nogi, czułam

Cytat:
Syknął tylko gdy to zrobiłam i tylko to pamiętam, bo gdy krew zwilżyła mi wargi znów ogarnął mnie

- tylko, gdy
- wargi, znów
- powtórzenie 'tylko'

Cytat:
Nie wiem ile to trwało

wiem, ile

Cytat:
i usta nic nie powiedział

usta, nic nie powiedział
A jeszcze lepiej, gdyby to było kolejne zdanie

Cytat:
o tym co zrobi gdy tylko pójdę

tym, co

Cytat:
to co się

to, co

Cytat:
przy mnie gdy

mnie, gdy

Cytat:
miłości która

miłości, która


Wiesz, co pomyślałam, kiedy skończyłam to czytać? 'Matko, nareszcie'. Fabuła jest okej, podoba mi się pomysł i tajemniczość.
Ale wykonanie, to strach. Błędów jest od groma i jeszcze trochę, zdania są niezgrabne, za długie i często nieprzemyślane. Przecinki to masakra...

Długa droga przed Tobą. Przypomnij sobie zasadę stosowania przecinków, bo to nie jest Twoja mocna strona.

Jak już mówiłam, pomysł mi się bardzo podoba, ale warsztat cierpi. Dlatego stawiam: przeciętne...

Właśnie zauważyłam, że komentowałam ten tekst przez godzinę xD
Mam nadzieję, że moja praca nie pójdzie na marne ;]
PatrycjaDera dnia 19.05.2009 12:44
Poprawione. Dziękuje bardzo za pomoc.
MarioPierro dnia 01.06.2009 11:36 Ocena: Przeciętne
Próbowałem z tego tekstu wysączyć trochę krwi w postaci jakiejś puenty. Niestety poczułem tylko smak płynu osierdziowego. Nie wiem, czy ten wampiryzm naprawdę cię tak bawi, ale jeśli w tym przypadku autorka i narratorka to ta sama osoba, to wolałbym cię nigdy nie spotkać:)
A poważnie, powinnaś dać temu tekstowi więcej światła. Więcej akapitów o mniejszej objętości. Kilka zdań można by skrócić, ale nie będę ich wytykał. I przede wszystkim, więcej treści, takiej głębszej. Wierzę, że jeszcze niejedno się w twojej twórczości zmieni.
PatrycjaDera dnia 01.06.2009 12:05
Bedzie jeszcze nastepna część, trzeba poczekać cierpliwie.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty