"Starcze, nie wiem o czym do mnie mówisz." Rzekła ona do niego. Jezus na nią spojrzał- nie pojął. "Czy Cię zawiodłem?" zapytał. Odparła, że nie. "Zaprosiłaś mnie niewiasto." Rzekł z nadzieją. Ona spojrzała, ale wzrokiem nie odnalazła Jezusa. "Gdzie jesteś?" Zapytała. Nie odpowiedział. Zniknął. Kolejny raz. W sekundę. Szybciej niż zwykle. Coraz szybciej i częściej znikał. "Jestem." Powiedział. "Gdzie byłeś?" Zapytała. Jezus usiadł na podłodze. Wyjął kartkę i począł coś notować. Nie odpowiedział. "Nie potrafimy ze sobą rozmawiać." Powiedziała z rezygnacją w głosie. Po chwili dodała. "Już Ci chyba nie zależy." Spojrzał na nią, ale tym razem się nie uśmiechnął. "Nie ja o tym decyduję niewiasto." Nie zrozumiała. Położyła się na pryczy, przykryła kołdrą i odwróciła twarzą do ściany. Jezus siedział i pisał. Zirytowała się, wstała i zaczęła krzyczeć. Krzyczała długo. Krzyczała godzinami, dniami, tygodniami, miesiącami. Krzyczała rok. Nikt nie zwrócił uwagi. Jezus zniknął i długo się nie pojawiał. Straciła nadzieję. Za kratami, odizolowana, spała na pryczy całymi dniami. W końcu się zjawił. Ona spojrzała, ale nic nie powiedziała. Jezus spuścił wzrok. "Nie chcę Cię znać Starcze." Powiedziała, ale on na nią nawet nie spojrzał. Ciągnęła dalej. "Miałeś 33 lata. Wyglądasz jakbyś miał sto. Martwisz się? Nie martw się, już prawie nikt Cię nie potrzebuje." Spojrzał z rozpaczą. Nic nie odpowiedział. Zniknął ostatni raz. Ona spuściła wzrok. Pod jej nogami leżał klucz. Klucz, którego szukała od zawsze. Podniosła go, otworzyła drzwi. Rozejrzała się wokoło, ale nie było do czego wracać. Wyszła. Przekręciła klucz w zamku, tak żeby nikt już nie mógł wejść do środka. Nie każdy bowiem, kto szuka, odnajduje...
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Athena · dnia 28.05.2009 06:59 · Czytań: 817 · Średnia ocena: 3 · Komentarzy: 9
Inne artykuły tego autora: