Pierwzza z mych nóg,
lekko wychylona za próg.
Druga nawet o tym nie marzy.
W głowie błękit.
Głowa wychyla się za próg.
Okna duszy nie odróżniają nic,
oprócz plam zieleni i szarości.
W górze błękit, błękit ucieka z głowy i serca.
W ręce odpustowe kulki pokrywają się potem.
Cały chowam się w wnętrzu,
i widzę jak inni,
zniiikaaająąą...
Obie z nóg,
wychylone za próg.
Oczy patrzą, a głowa i serce, zdaje się być,
największą głową i sercem na statku.
Zgrzrzrzyt. Wstrzrzrząs.
Serce i głowa,
potulnie się chowa.
I widzę jak inni biorą biało-błękitne plecaki,
iii fruuu...
więc ręce wychylają się po akcesoria.
Ktoś je podaje.
Ubieram i znów,
obie z nóg,
wychylone za próg.
Tylko głowa i ręce pytają.
Co na górze?
Co na dole?
Po co?
A ten co siedział w kabinie na przedzie, powiada,
- Pocą to się nogi nocą!
- Phi! bardzo to śmieszne!
A on się uśmiecha i rzecze,
- Wyskakuj pan, a ja zapewniam że sprzęt nie nawali,
Wierz pan, pięknie jest tam w oddali.
Więc siadam.
Serce i głowa,
do skoku gotowa.
W dół patrzą oczy,
nie, nie wyskoczy!
Serce i głowa,
do skoku gotowa.
Lecz nogi truchleją,
a usta bezgłośnie,
- Chcę skakać, nie umiem.
Pokaż jak, Cwaniaku!
iii fruuu...
poooleeeciaaałeeem.
Pilot w tył mi kopnął,
z uśmiechem co twarz mu rozjaśnił,
sam skoczył za mną.
A gdy lecąc długo sam nie wiedziałem,
czy pilot i statek snem, majakiem byli,
w końcu się z błękitem tak łatwo stopili.
Pojawia się Natręt z uśmiechem.
- Na dole się spotkamy - krzyczy i ucieka,
a ręce trzymają się biało-błękitnego płótna,
choć,
Serce i głowa,
nadal nie gotowa.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Dzon · dnia 10.07.2007 12:44 · Czytań: 694 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 1
Inne artykuły tego autora: