Skok w otchłań, czyli Harlequin 2 - bury_wilk
Proza » Obyczajowe » Skok w otchłań, czyli Harlequin 2
A A A
SKOK W OTCHŁAŃ czyli HARLEQUIN 2

- No śmiało, powiedz to wreszcie. - Natasza uśmiechnęła się gorzko. - Widzę, że cię skręca. Osądź moje zachowanie... wiesz, chyba chcę to usłyszeć...

Sonia i Natasza siedziały w małym cichym mieszkanku i sączyły kolejną butelkę czerwonego wina. Spotykały się na takich sesjach nie pierwszy raz, na wesoło i na smutno, ale jeszcze nigdy nie było tak, żeby rozmowa im się nie kleiła. Teraz mijała druga godzina niezręcznego milczenia, przerywanego tylko czasem nieudolnymi próbami zagajenia rozmowy.
- Nie chcę cię oceniać. Mam swoje powody, żeby tego nie robić.
- Więc w czym rzecz?
- Słyszałaś w radiu "Skok w otchłań" Potępionych? No wiesz, ten nowy kawałek.
- Jasne... świetny, choć nie jestem teraz w nastroju na taką muzę.
- Nie dziwię się... zwłaszcza...

Natasza wyraźnie zaintrygowana podniosła wzrok, ale koleżanka nie była pewna, jakie emocje kryją się w tym spojrzeniu.
- ...zwłaszcza, że... ?
- Kurwa mać! - Sonia wreszcie nie wytrzymała. - Przecież ten skurwysyn Bies napisał tekst o tobie!

Przez dłuższą chwilę panowała absolutna cisza. Wreszcie Natasza bezwiednym gestem poprawiła włosy i sięgnęła po butelkę. Piła długo. Przerwała dopiero gdy zaczęła się dławić. Poczekała aż nadmiar cierpkiego smaku nieco zelżeje, wytarła usta wierzchem dłoni.
- Tak, chyba masz rację.
- Na pewno mam rację. Skurwiel sam mi powiedział!
- I co z tego? Co, kurwa, z tego?
- A jeśli Piotr się dowie?
- A dowie się?

Znów nastała chwila ciszy.
- Ode mnie na pewno nie. - Głos Soni zdecydowanie stracił na agresji.
- Ode mnie też nie. Mówisz, że sam ci powiedział? Rozmawiałaś z nim?
- Na Skypie. Nie będę przecież udawała, że go nie znam... Wredna świnia jakich mało... Jak on może ci to robić?!
- Nie mów tak o nim.
- Co?!
- Nie wyzywaj go. Ostatecznie nie zrobił nic na siłę, nie posunął się do niczego, czego ja bym nie chciała...
- Już lepiej nic nie mów...
- Ale to prawda. Przecież wiesz. Wiesz doskonale. Rozmawiasz z nim na Skypie, bo tego chcesz. Cokolwiek złego o nim nie mówisz, wiem, że go pragniesz nie mniej niż ja. Wiem, że jesteś następna.

Pod wpływem pustego wzroku Nataszy Sonia spuściła głowę i szeptem dokończyła:
- I nie ostatnia.
- Nie mam do ciebie żalu. Masz napij się. Wiesz, ja nawet nie mam żalu do siebie. Chciałam żeby tak się stało, znałam konsekwencje i pogodziłam się z nimi.
- Nie mówmy o tym. On pewnie teraz pije z jakąś nową laską, pewnie obmacuje nowe cycki...
- Pieprzyć to. Daj jeszcze wina... albo może... masz jakieś zioło?
- Mam, ale ci nie dam. Wtedy już na pewno do niego pójdziesz.
- Nie chrzań, dawaj...

*

Bies, a może po prostu Maciek, był sam. Ta mała szatynka... nie pamiętał jej imienia... poszła sobie jakieś pół godziny temu, zostawiając go w stanie oszukanego spełnienia. Teraz siedział z pustym kieliszkiem i tępo wpatrywał się w nieodpieczętowaną Wyborową, długi wojskowy bagnet i pilota od wieży.

W końcu zdecydował się na jakiś ruch. Muzyka wypełniła pokój, a Maciek głębiej zapadł się w fotelu.

Cóż za popieprzony świat. Co za cholerne bzdury, sprzeczności, zagubienie dusz, wszechświatów i przestrzeni. Abstrakcyjne problemy i dylematy, które nie miały prawa istnieć. Konwenanse, dogmaty, prawdy i kłamstwa. Przecież to Bóg miał być miłością...

Czy jest jakakolwiek szansa, że ona to zrozumie? Czy pojmie, że to dla niej i tylko dla niej?
Nie. Nie ma takiej możliwości...

Maciek odbił flaszkę. Chwilę dumał nad sensem przelewania do kieliszka, ostatecznie rzucił go niedbale na gęsty, miękki dywan i pociągnął wprost z gwinta.

Odpływać zaczął znacznie szybciej, niż się spodziewał, ale zdążył jeszcze usłyszeć charakterystyczny rytm pukania. Miał ochotę nie otwierać, ale doskonale wiedział, że Świetlik i tak jakoś wejdzie. Nienawidził go, jak tylko można nienawidzić, ale z drugiej strony... cóż, zawdzięczał mu to, wszystko to, co mu się wspaniałego przydarzyło.

Świetlik podawał się za menadżera i w takiej zresztą roli współpracował z Potępionymi, ale Maciek doskonale wiedział, że to gówno prawda. Tylko i wyłącznie zgrabna przykrywka. To jednak nie miało znaczenia. Znaczenie miał tylko fakt, że Świetlik zjawił się kilka lat temu i zaproponował kontrakt spełniający marzenia. Owszem, za potwornie wysoką cenę, ale Maciek był wtedy w takim stanie, że łatwo go było namówić. Czy żałował? Cholera... Nie, nie żałował. Jak mógłby tego żałować, skoro Świetlik wywiązał się ze swych obietnic doskonale? Był najgorszym z najgorszych i wymagał rzeczy paskudnych, ale i tak było warto. Innej szansy Maciek nie dostał i nie mógł liczyć, że dostanie...
- Czego chcesz? - Otwierając drzwi rockman usilnie starał się zachować jasność umysłu.
- Bies, stary druhu...
- Daj spokój. Byś się wreszcie odpierdolił...
- To się nazywa wdzięczność. Ech ludzie, ludzie, jakże mali jesteście...
- Kiedy wreszcie dasz mi... nam spokój?
- Kiedy? - Świetlik zrobił zdziwioną minę. - Wydaje mi się, że nasz kontrakt określa to bardzo precyzyjnie. Jeszcze dwa zlecenia stary druhu, tylko dwa...
- Aż dwa... - Maciek czuł, że buja się nieprzytomnie i tylko futrynie zawdzięcza, że jeszcze stoi.
- Chciałbym zwrócić twoją uwagę, na fakt, że tylko dwa. Dwa zlecenia zawiesiłeś twierdząc, że tego nie zrobisz. Zawsze możesz je dokończyć. Wiesz tak samo jak ja, że wystarczy jeden telefon i wszystko znów będzie aktualne... No i jest jeszcze ta nowa... Natasza jest gotowa...
- Precz, precz ode mnie...

Mdłości, ciemność, falowanie obrazu, postać Świetlika zamazywała się, przybierała nienaturalne, demoniczne wręcz kształty, znikała i znów się pojawiała. Za dużo wódki... dużo za dużo...
- Jest gotowa... jeszcze dwa zlecenia... i to będzie koniec... więcej ci się nie naprzykrzę... jest gotowa...

*

Było ciemno. Lekki wiatr muskał skórę, mierzwił włosy. Krótka, satynowa koszulka Nataszy opinała się bezwstydnie na apetycznym ciele. Bies stał boso i bez koszulki, jedynie w skórzanych spodniach. Za szeroki pas, sam nie wiedząc po, co zatknął sobie bagnet.
- Jesteś pewna?
- Nie. Nie jestem. Nigdy nie byłam i nigdy nie będę. Ale chcę to zrobić.
- Wiesz, że to złe?
- Wiem. Skazujesz mnie na piekło... sama się na nie skazuję.

Bies objął dziewczynę ramieniem, a ona ochoczo przylgnęła do jego nagiego torsu, wtuliła się niczym małe dziecko szukające opieki w objęciach rodzica. Trwali tak milcząc aż do chwili, gdy niebo nad horyzontem zaczęło szarzeć. Nadchodził świt.
- Już czas. - Chłopak nie ukrywając żalu pogłaskał zroszony łzą policzek.
- Wiem. Proszę... pójdź za mną...
- Pójdę. Z całą pewnością pójdę... ale jeszcze nie teraz. Teraz jeszcze nie mogę.

Z mroku coraz wyraźniej wyodrębniały się kształty skał, kontur samotnej sosny z rozszczepionym pniem nabrał odrobiny koloru, lecz głębia czającej się pod stopami otchłani pozostawała czarna, niezmierzona i groźna.

Nie popchnął jej. Przeciwnie, dopóki była szansa, wyciągał rękę gotów nieść pomoc. Natasza nawet nie próbowała się cofnąć. W milczeniu zniknęła mu z oczu...

*

Tępy, przykry ból miażdżył głowę od środka, a żołądek żył własnym życiem. Maciek z trudem zwlókł się z łóżka i poczłapał do łazienki. Zimna woda dobudziła go, ale ulgi żadnej nie przyniosła.
- Jeszcze jedno zlecenie... - mruknął do siebie. - Mieć to za sobą, mieć za sobą...

W kuchni znalazł resztkę Fanty, a wraz z nią chwilowe ugaszenie zgagi. Poszedł szukać telefonu. Lista kontaktów była długa, ale teraz interesowało go tylko kilka numerów. Ola i Magda... Nie, nie, nie... im... żadnej z nich nie może tego zrobić... nawet w imię miłości... Raz już pozwolił im odejść i tak powinno zostać. Zbyt są ważne... A zatem kto? Jeszcze jedno zlecenie...

Długo się wahał, ale w końcu wybrał.
- Sonia? Cześć, tu Bies...

*

Iwona wróciła z delegacji zmęczona, ale szczęśliwa. Zawsze cieszył ją powrót do ukochanego mężczyzny i, co niemniej ważne, była pewna, że i dla niego jest to radosna chwila. Nie zawiodła się. Od progu uderzył ją zapach kwiatów, a cicha muzyka i przysłonięte zasłony tworzyły klimat o jakim marzyła. Bolały ją stopy, ale nie traciła czasu na zdejmowanie pantofli. Chciała jak najszybciej być w jego ramionach... Tak, teraz, już! Ciepło i tak dobrze...

Maciek tulił swoją miłość z całych sił. Była jego i tylko jego. Już do końca!

Dzwonek telefonu zabrzmiał złowrogo, ale chłopak czuł podświadomie, że nie powinien się już bać. Przynajmniej nie teraz.
- Tak?
- Czołem, druhu! Tu Świetlik.
- Czego jeszcze chcesz?
- Już niczego. Dzwonię tylko powiedzieć, że warunki kontraktu zostały wypełnione tak z mojej, jak z twojej strony. Jesteśmy kwita.
- Boję się, że nie powinienem ci wierzyć.
- Ech, to już twoja sprawa, ale ja słowa dotrzymuję. Powodzenia i tobie i Iwonie i... albo nie, niech ona ci powie. - Głos Świetlika brzmiał szczerze, życzliwie.

Maciek odłożył słuchawkę i niepewnie patrzył na ukochaną, która wreszcie zdjęła buty i rozmasowywała sobie nogi.
- Wiesz... - podniosła głowę i uśmiechnęła się tak promienie, jakby spłynął na nią Duch Święty. - Będziesz ojcem...

***

I żyli długo i szczęśliwie. Świetlik, czy jak czasem kazał się nazywać Niosący Światło, dotrzymał słowa.

Iwona nigdy nie dowiedziała się, jak to wszystko było naprawdę. Nawet przez myśl jej nie przeszło, że długa blizna na ręce Maćka jest raną po samobójczym cięciu bagnetem. Oszczędzono jej tego. Oszczędzono jej wiedzy o tym, jak Świetlik nie przyjął do swojego królestwa załamanego chłopaka i zaoferował mu układ. Skalanie dziesięciu niewinnych dusz za miłość, prawdziwą miłość...
- Pamiętajcie, Bóg jest miłością! - powiedział z uśmiechem ksiądz, nim skąpani w szczęściu odeszli od ołtarza...

LCF
06.2009
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
bury_wilk · dnia 05.06.2009 11:35 · Czytań: 1763 · Średnia ocena: 3,83 · Komentarzy: 38
Komentarze
PatrycjaDera dnia 05.06.2009 12:10 Ocena: Świetne!
Bardzo ciekawe, wciągające, tajemnice. Świetne!
waikhru dnia 05.06.2009 13:23 Ocena: Świetne!
Uważam, że jeżeli między "Harlequinem" a "Harlequinem 2" dopiszesz jeszcze jakąś część, to wyjdzie bardzo ciekawe, dłuższe czytadło:) Proponuję, wziąć z obu części to, co najlepsze - z pierwszej kapitalne, plastyczne opisy, które tworzą niesamowity klimat, a z drugiej postaci, które intrygują i aż się proszę o rozszerzenie:p Podoba mi się główny bohater:shy: Jakoś tak przypadł mi do gustu...


Zauważyłam kilka zagmatwanych zdań, które spowalniają czytanie, ale nie jestem dobra w wypisywaniu błędów itp. Niech robią to osoby bardziej kompetentne.


Aha, zapomniałabym o świetnym ostatnim akapicie:lol: Typowy harlequin:D


Pozdrawiam!
bury_wilk dnia 05.06.2009 13:37
Nie no, te dwa Harlequiny łączą się tylko tym, że są harlequinami :D dlatego łączyć ich nie będę. To dwie różne bajki.

Co do postaci, to cieszę się, że intrygują, ale właśnie dlatego rozszerzenia nie będzie. Boję się, że wtedy przestałyby być odpowiednio ciekawe.

wielkie dzięki i cieszy mnie, że podpasowało :)
waikhru dnia 05.06.2009 13:56 Ocena: Świetne!
Eee...Ja bym jednak połączyła:rol: Żartuję, to Twoja wizja:p Ale według mnie, to nie do końca inne bajki i potencjalne połączenie jednak byłoby możliwe (jestem uparta:p )

Co do postaci - a gdybyś rozszerzył ciut-ciut? ;) Może nie Maćka, ale Sonię?Nataszę?


"- Ale to prawda. Przecież wiesz. Wiesz doskonale. Rozmawiasz z nim na Skypie, bo tego chcesz. Cokolwiek złego o nim nie mówisz, wiem, że go pragniesz nie mniej niż ja. Wiem, że jesteś następna.

Pod wpływem pustego wzroku Nataszy Sonia spuściła głowę i szeptem dokończyła:
- I nie ostatnia."


W tym fragmencie trochę się pogubiłam - nie wiem, która z dziewczyn wypowiada daną kwestię. Może uda Ci się to jakoś rozjaśnić, wplatając gdzieś wcześniej określenie czy wypowiada się Sonia, czy Natasza?
bury_wilk dnia 05.06.2009 14:25
Hmm, pierwsze mówiła jedna, drugie druga :D ale poważnie, to faktycznie zastanawiałem się nad tym fragmentem, czy będzie to jasne; poniekąd z lenistwa uznałem, że jest :)
waikhru dnia 05.06.2009 14:28 Ocena: Świetne!
Wycięłam tylko część tego dialogu, ale wcześniej też można się pogubić - i dlatego później ciężko się zorientować;)


Lenistwo czasami nie popłaca, zwłaszcza jeżeli potem czytają Ciebie blondynki:smilewinkgrin:
Miladora dnia 05.06.2009 14:39 Ocena: Bardzo dobre
Dopadłam Wilka... :D
- Teraz mijała druga godzina niezręcznego milczenia(,) przerywanego tylko czasem(bez,) nieudolnymi próbami zagajenia rozmowy.
- nieprzemyślanym gestem poprawiła włosy - sugeruję "bezwiednym" gestem
- Przerwała dopiero gdy zaczęła się dławić. - dopiero wtedy, gdy zaczęła się dławić
- Piła/Przerwała/Poczekała/wytarła - trochę monotonne
- Co, kurwa(,) z tego?
- Mówisz(,) że sam ci powiedział?
- Bies, a może po prostu Maciek(,) był sam.
- pół godziny temu(,) zostawiając go
- głębiej zapadł się w fotelu. - myślę, że raczej "zapadł w fotelu"
- Cze jest jakakolwiek szansa, - Czy
- nie mógł liczy, że dostanie... - liczyć
- opinała się bezwstydnie na apetycznym ciele. - to "apetyczne" nie brzmi tu dobrze, dałabym "zgrabnym ciele"
- wiedząc po co(,) zatknął sobie bagnet.
- a ona ochoczo przylgnęła do jego nagiego - "ochoczo" mi się wyłamuje z nastroju, może coś innego?
- kontur samotnej sosny z rozszczepionym pniem nabrał odrobiny koloru, lecz głębia czającej się - dałabym "kontury samotnej sosny nabrały odrobinę albo nieco koloru"
- dopóki była szansa(,) wyciągał rękę
- Długo się wahał(,) ale w końcu wybrał.
- i(,) co nie mniej ważne, - niemniej
- tworzyły klimat(,) o jakim marzyła.
- Maciek tulił swoją miłość z całych sił. Była jego i
tylko jego. Już do końca! - uciekło Ci do innej linijki
- Czołem(,) druhu!
- Iwona nigdy nie dowiedziała się, jak to wszystko było naprawdę. - trochę doszlifowania, może "odbyło się naprawdę"?
- myśl jej nie przemknęło, że - lepiej w rytm zdania wpasowuje się "przez myśl jej nie przeszło..."
- jak Świetlik nie przyjął do swojego królestwa załamanego chłopaka - sugeruję - "jak to Świetlik nie przyjął..."
- niewinnych dusz, za miłość, - bez przecinka
- Bóg jest miłością! - (p)owiedział z uśmiechem ksiądz(,) nim skąpani...
Bardzo dobre opowiadanie, Bury... ;)
Sporo niedopowiedzeń, za to zakończenie dopowiedziane całkowicie, rzeczywiście w stylu Harlequina.
Koniecznie muszę przeczytać I część, bo nie pamiętam, czy to zrobiłam kiedykolwiek.
Pomysł oparłeś wprawdzie na baśniach (czytałam już takie i to baśnie polskie), ale ja lubię nowe wykorzystywanie starych podań. To nie jest absolutnie ujmą dla utworu. Ciekawa jestem, czy rzeczywiście znasz taką baśń, a więc, czy to świadome... ;)
ode mnie bdb
PS. popraw za jednym zamachem "przymróżenie" ze swojego tematu na "przymrużenie" :D
Poke Kieszonka dnia 05.06.2009 14:59 Ocena: Świetne!
No i super Bury Wilczku, tekst wciąga, błedy juz wytknięto, zresztą ja wciąż zielona i tylko się zaczytuję, a może to też moje lenistwo;)
bury_wilk dnia 05.06.2009 16:06
Miladoro, dzięki. Sam w życiu bym tego nie wyłapał. Części nie poprawiłem, bo nie :D a część poprawiłem, bo tak :D

Co do dopowiedzenia zakończenia, to korciło mnie, żeby było mniej czytelne, ale znowu nikt by nie zrozumiał co wymyśliłem :D

Co do pomysłu i baśni... hmmm... Owszem, pomysł nie jest całkiem nowy, acz nie sugerowałem się niczym konkretnym (powiedzmy :p ) Nie mam pojęcia, jaką baśń możesz mieć na myśli (choć różne mogą pasować i nie tylko baśnie). Ale znany motyw chciałem nieco inaczej poprowadzić... czy wyszło - nie mnie oceniać.
gabstone dnia 05.06.2009 19:25 Ocena: Świetne!
Hmm, niezły cyrograf podpisał. Ale generalnie pomysł do mnie przemawia. Tylko dialog na początku trochę kuleje. Chyba się pogubiłam, która co tam mówi. Mrok się czai przez całe opowiadanie, by koniec humorystycznie zakończyć. Padłam z tym ołtarzem i księdzem. Tak oczywista sprzeczność. Bury, te Twoje bajeczki... Z dreszczykiem. No cóż... Lubię to.
bury_wilk dnia 05.06.2009 23:08
bajeczki mówisz? ...
no dobra, w sumie czemu nie, ostatecznie nie jest to fabuła realistyczna, a w każdym bądź razie nie całkiem :)
Fajnie, że podoba się Wam to, co piszę, to podnosi moją samoocenę :)
Zaintrygowało mnie to "humorystyczne zakończenie". Naprawdę tak to wygląda? Widać muszę jeszcze trochę popracować nad oddaniem tego, co mi przychodzi do głowy...

Dzięki za przeczytanie :)
Jack the Nipper dnia 06.06.2009 20:51 Ocena: Bardzo dobre
Cytat:
Świetlik, czy jak czasem kazał się nazywać Niosący Światło


Super pomysł :lol:

Jest bdb+, świetnie będzie jak poprawisz dialog Sonii i Nataszy, wyraźniej zaznaczając która kwestia jest wypowiadana przez Sonie a która przez Nataszę, bo przyznam że zbyt często sie w tym gubiłem.
valdens dnia 07.06.2009 12:08 Ocena: Bardzo dobre
Cytat:
- Czego chcesz? - Otwierając drzwi rockman usilnie starał się zachować jasność umysłu.


"otwierając drzwi rockman usilnie" - niezgrabne to. trzebaby przebudować

- Czego chcesz? - zapytał rockman........


Dobry ten damski dialog z początku, bardzo realistyczny. Pomysł... rasowo Twój. Z zamkniętymi oczami bym odgadł.

bdb
bury_wilk dnia 07.06.2009 22:51
No popatrz Valdo, jesteś pierwszym, któremu ten dialog podpasował :D Muszę dodać, że ponieważ masz doświadczenie w zapoznawaniu się z damskimi dialogami (procenty, wiewiórki :D ) to jest to dla mnie bardzo duże wyróżnienie :) Poważnie.
valdens dnia 07.06.2009 23:46 Ocena: Bardzo dobre
Hmm, ale zauważ, że oni nie mają nic do realizmu tego dialogu, tylko się gubią. :) A to przecież dodatkowy argument popierający realistyczność. Nie gubiłeś się nigdy słuchając rozmowy kobiet? ;)
Miladora dnia 08.06.2009 00:58 Ocena: Bardzo dobre
Przepraszam, ja jakoś też nie miałam zastrzeżeń co do dialogu... :D
Widocznie nie gubię się słuchając rozmów kobiet... ;)
A co do poprawek, Burasku, to wiadomo, że autor poprawia to, co chce i nie poprawia tego, czego nie chce... :D
Więc w porządku... ;)
ginger dnia 10.06.2009 12:11
Czy będę pierwszą osobą, która jest nie do końca zadowolona...? Trudno. Dla mnie trochę... Mdło tym razem. Przeszłam obok tej historii, a w Twoich czytadłach zazwyczaj ginęłam bez reszty. Nie mam pojęcia, czym może to być spowodowane - brakiem słońca, za słabą kawą, czy jakimś brakiem w tekście...? Albo po prostu moim widzi-niedźwiedziem ;)

Jest dobrze, ale wolę inne Twoje kawałki :)
bury_wilk dnia 12.06.2009 08:11
Ginger, słodkie dziecię :) co to byłby za harlequin, jakby mdło nie było :D a że nie zawsze może być najlepiej, to widać taki moment właśnie się pojawił.
Abigail dnia 12.06.2009 22:34 Ocena: Dobre
Niezłe. Całkiem dobrze się czytało, płynność i gładkość stylu powodowała, że przemknęłam przez ten tekst. Czuję jednak pewien niedosyt, czegoś mi tu brakuje i tutaj zgodzę się z Ginger. Zabrakło mi przysłowiowego jaja.
Dialogi Nataszy i Sonii wyszły miodzio, nic bym tu nie zmieniała.
bury_wilk dnia 12.06.2009 22:59
No widzisz, co głos, to inna opinia i bądź tu mądry i przypasuj :D
A co do jaja, to raczysz, koleżanko zapominać, że to harlequin... tam za dużego jaja być być nie może ;)

Poważniej do rzeczy podchodząc, to jakoś na jajo nie miałem ochoty i chyba dlatego tak to wyszło...
bassooner dnia 14.06.2009 19:40 Ocena: Bardzo dobre
przeczytałem... ale nie wiem jak ocenić... jakoś mi to do ciebie nie pasuje... ;-)))
bury_wilk dnia 14.06.2009 22:19
Nie pasuje do mnie? A toś mi ćwieka zabił...
bassooner dnia 14.06.2009 22:45 Ocena: Bardzo dobre
karczmy i terroryści... to już prędzej... no może wampiry jeszcze... ;-)))
bury_wilk dnia 18.06.2009 09:33
No nie wiem :) terrorysta, to taki wybryk, fantasy faktycznie kręci mnie najbardziej, ale czarty wcale niewiele mniej.
wiewioorka dnia 26.06.2009 09:48 Ocena: Słabe
Jak na harlequina zdecydowanie za mało seksu. Alkoholu też za mało wypite (szczególnie przez autora;)), dlatego dialogi nieco drętwe. Czuję niedosyt.B)
bury_wilk dnia 26.06.2009 10:26
No dobrze, przyznam się... nie czytuję harlequinów i nie wiem ile powinno być w nich seksu... :D
A co do alkholu, to chyba względne, ile to jest "za mało" :p
wiewioorka dnia 26.06.2009 15:53 Ocena: Słabe
Alkohol musi "lać się strumieniami" albo "lśnić kryształowym blaskiem w pękatymi kieliszku":D
bury_wilk dnia 26.06.2009 21:32
no dobra, to się leje :D
bury_wilk dnia 27.06.2009 23:38
i link do pierwszego harlequina
http://www.portal-pisarski.pl/readarticle.php?article_id=1674
choć zaznaczam, że tylko klimat je może łączyć :)
Usunięty dnia 04.01.2010 12:00 Ocena: Przeciętne
A night sky full of cries,
Hearts filled with lies.
The Contract - is it worth the price?
A soul pledged to the darkness.
And now I've lost it, I know I can kill.
The truth is just beyond the Gate.

Z tym mi się skojarzyło. Bury, nie podoba mi się ten tekst. Za dużo tu niedopowiedzeń, tragizmu i takiego emo... Mocno mi to przypomina ten teks "Nie płacz..." coś tam ( nie pamiętam tytułu ;) ) Tylko tam udało Ci się uniknąć tego, co zrobiłeś tutaj. Za dużo tu tajemnicy, kojarzy mi się z takim gotyckim kiczem.
bury_wilk dnia 04.01.2010 12:09
że niedopowiedzeń, to tak miało być :) a co do tego emo, to zaczyna mnie to przerażać :)
Usunięty dnia 04.01.2010 12:23 Ocena: Przeciętne
Ale według mnie, to te niedopowiedzenia są aż przetajemniczone. Chodzi mi głównie o to "kalanie niewinnych dusz". Czyli, że co?

Bury, no ciężko mi, że się dowiadujesz tego ode mnie, ale emo to Ty masz w sobie całkiem sporo :)
bury_wilk dnia 04.01.2010 12:49
łoj...
Usunięty dnia 04.01.2010 13:06 Ocena: Przeciętne
O! :O Czyżby zabrakło Ci inteligentnej riposty? :bigrazz:
bury_wilk dnia 04.01.2010 14:52
Inteligentnych i ciętych ripost nigdy mi nie brakuje, ale ta co mi przyszła na myśl była tak cięta i ostra, że skróciłaby Cię o głowę, a przecież szkoda by było :p
Usunięty dnia 04.01.2010 15:03 Ocena: Przeciętne
Jasne jasne... Co najwyżej pokaleczyłaby mi kostki, już ja Cię znam :bigrazz:
bury_wilk dnia 05.01.2010 08:46
rozchlapałoby kisiel :D
jabko dnia 07.03.2010 00:02 Ocena: Bardzo dobre
Podejrzane, że ta jedna go nie chciała, ale 10 dusz to skalał ot tak:)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty