Tupot stóp wybudził bestię, przechodzący korytarzem człowiek, blond włosy, ubrany odświętnie. Bestia wyszła naprzeciw intruzowi. Demoniczny krzyk rozwlekł się po korytarzach. Blond włosy chłopak próbował uciekać - na próżno.
Następnego dnia Arvick i Harlek badali miejsce zbrodni, na ciele chłopaka zostały ślady szponów i numer napisany szponami na czole. "580764231" to był jakiś szyfr, jakiś numer. Który powinni przestudiować. Nazajutrz badali szyfr nie wiadomo o co w nim chodziło i jak go rozwiązać. Nadesłali go do "Międzynarodowej Korporacji Łamania Szyfrów".
Jednostka złodziei przechodziła przez tunel, bestia ich usłyszała. Nader głośny i demoniczny krzyk zaburzył ich oriętacje, zobaczyli już tylko piekło. Młodzi dresiarze także tędy przechodzili tocząc ze sobą pojedynek na tz. wrzuty.
- Twoja Stara pierze w rzece - Powiedział dresiarz.
- A twoja stara jest taka gruba że zwala się z łóżka dwoma stronami "drogi" Brocku. - Powiedział drugi.
- A twoja stara goli jaja koło lodziarni, Antony. Antony! Antony! - Krzyknął z nutą strachu dresiarz zwany Brockiem.
Ale Antonego już nie było... Został bezkarnie pożarty przez bestię.
- An-An-An-Antony! Nie rób sobie jaj! - Krzyknął już przerażony Brock.
Bestia trawiła Antonego wydając odgłos, jakby sto dzieciaków mlaskało.
- AN-AN-AN-ANTONY!!! - Krzyknął już Brock który ze strachu pobrudził i napełnił gacie. ( A czym? - Sami zgadniecie...)
Bestia obejrzała się w bok. Zobaczyła kolejny kąsek, ryknęła i rzuciła się na Brocka. Następnego dnia Arvick i Harlek rozszyfrowywali zagadkę.
Gdy Arvick z Harlekiem się dowiedzieli, jako następni zostali pożarci... Potem straż i tak aż do całego miasta.
Ten dzień został zapamiętany jako "Masakra w New Ember"
Sto lat później...
Dizzy - 12 letnia dziewczynka odnalazła szyfr. Powiedziała matce :
- Mamusiu! Mamusiu!
- Słucham cię córko?
- Tutaj, - powiedziała pokazując szyfr. - Brakuje liczby 9!
- Co takiego?
- Tak to prawda... Tutaj brakuje liczby dziewięć.
- Alex Xcenx|nine. - Mówiła w strachu matka.
- Kto to był mamo? - Powiedziała córka.
- Nie wiem. - Pokażmy to policji.
Matka i córka przemierzyły długi odcinek New York, znanego kiedyś jako New Ember. Będąc na posterunku wręczyła to komisarzowi.
- A więc to, wtedy już nie żyjący, Alex Xcenx zrobił tzw: "Masakrę w New Ember" - Powiedział komisarz.
- Pewnie był uważany za nieżywego ale żył. - Powiedziała matka.
- Jest pani odkrywczynią powiedział komisarz, może pani zostać, bez zwątpienia - Detektywem. - Powiedział komisarz.
- To nie ja, to moja córka. - Odpowiedziała, na jego komplement, matka Dizzy.
- A więc to mała następczyni "Sherlocka Holmesa"
Matka z dziewczyną się rozeszły.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
camyc89 · dnia 13.06.2009 10:21 · Czytań: 624 · Średnia ocena: 1 · Komentarzy: 4
Inne artykuły tego autora: