Proza »
Inne » Kartka z pamiętnika feministki
20 kwietnia roku pańskiego 2007, piątek.
Życie kobiety rozbija się od początku aż do końca albo o:
a) mężczyzn
b) Kobiety, które są potencjalnym zagrożeniem
c) Odpowiedzi a i b są poprawne
Szkoda zachodu na rozważanie poszczególnych przykładów- co jak co, ale każdy człowiek wie bowiem tak rmniej więcej, o co chodzi. Współczesne pokolenie bazuje na reklamach (normalka). Najpopularniejsza? Milka + świstak + sreberka ! Szczerze mówiąc (tak między Tobą, a mną dzienniczku) do tej pory nie wiem o co w niej chodzi...
Życie kobiety jest skomplikowane od początku do końca - rodzi się nieświadoma niczego. Tradycyjnie w pierwszym etapie stara się zdominować innych i bije się z kolegami na podwórku- czasem zwycięża. Kosztem rwalk o władzę przychodzi cała posiniaczona do domu, a ulubione rajstopki kupione przez mamę są nieco rpostrzępione. Po jakimś czasie przestaje odpowiadać jej ten układ i dopiero po wielu nieprzespanych nocach odkrywa, co ją tak dręczy... Jest to: PŁEĆ PRZECIWNA. Kiedy mijają kolejne lata, ta malutka, niepozorna dziewczynka staje się kobietą i cierpi przez wyrzutków społeczeństwa, którzy myślą tylko i wyłącznie o kolejnym meczu reprezentacji Polski (co z góry skazane jest na przegraną).
Czym tak naprawdę są te dziwne stworzenia? Nie wiem, ale gdybym była mężczyzną, to pewnie jednym z najbardziej zakompleksionych. Jako kobieta mam swoje problemy - normalna sprawa, czyż nie? Martwię się rozmiarem swojego biustu, nieistniejącym cellulitem, ale jednocześnie w podświadomości wiem, że faceci mają bardzo podobne rozterki... Jakie? Ech, lepiej zapytać ich samych. Niby mam brata, ale do specjalistek w dziedzinie rmężczyzna nie należę. Mój brat nie jest dwuletnim brzdącem, choć czasem tak właśnie się zachowuje. Ma lat 20, a jego jedyną miłością jest komputer.
Nie mam samochodu, ale lubię wyjeżdżać z tekstami, między innymi naukowców. Są niebywale inteligentni i z całą pewnością są to KOBIETY, a tylko ze względów zakompleksienia wszyscy mówią, że to mężczyźni. Poniżają się tym i tyle! Wracając do badań... otóż wynika z nich, że na uzależnienia podatni są bardziej... Tak, tak - ONI - ci, co martwią się rozmiarem swojego znikomego narządu płciowego- zwanego potocznie penisem. Zastanawia mnie jedno pytanie, albo i nie jedno, bo mi się ich wiele nasuwa. Jak to się dzieje, że my, tak inteligentne, piękne i powabne istoty potrzebujemy mężczyzn? Mogłybyśmy zrobić tak, jak w Seksmisji. Żadnych plemników, jajniki górą! Rozmnażanie kontrolowane i takie tam.... Jednak coś mi się wydaje, że życie wtedy byłoby jakieś takie ... dziwnie smutne. Nie byłoby zdrad, rozpaczy, osób rzucających się pod pociąg i pytań typu :Co robią twoje oczy w moim biuście??
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
anek_ch · dnia 07.08.2007 20:36 · Czytań: 843 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Inne artykuły tego autora: