Twarz człowieka cz. 12 - lina_91
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Twarz człowieka cz. 12
A A A
Wskoczyłam do łóżka w ubraniu i starannie wyrzuciłam z pamięci rozmowę z trenerem. Zostałam do końca treningu, razem z Nickiem, ale żadnemu z nas nie przyniosło to pożytku. W końcu Nick, tak wściekły, że aż czerwony, dał sobie spokój i pierwszy wyszedł. Trener straszył, ale wiedziałam, że mnie nie wyrzuci. Nie za jeden wyskok.Skupiłam się więc na bardziej palących sprawach.

Pedantycznie wygładziłam zabrudzoną, pogniecioną okładkę kolorowego szmatławca. Byłam z Robertem - o ile można to nazwać byciem z nim - dość krótko, ale nauczyłam się ignorować się wszystkie doniesienia o jego kolejnych romansach. Pojawiały się one w gazetach średnio raz w tygodniu, często na podstawie zdjęć z przypadkowymi dziewczynami. Wierzyłam mu, bo chciałam wierzyć. Wierzyłam, bo zawsze był przy mnie, gotów rozwiać wszystkie wątpliwości. Sama jego obecność o czymś świadczyła.

Ale teraz był daleko. Za daleko.

Zmrużyłam oczy, próbując odróżnić w półmroku szczegóły twarzy blondynki. Była śliczna. Puszyste włosy, które nawet na zdjęciu wyglądały na bardzo miękkie, ciemne błyszczące oczy.

Po kilku minutach miałam już dość zastanawiania się, czy to zdjęcie to tylko kolejna prowokacja, czy może tym razem prawda. Schowałam telefon pod poduszkę i nakryłam się kocem po uszy.

Zaczęłam nucić cicho pod nosem.

Było ciemno, jakby w pokoju za szczelnie zasłoniętymi oknami. Sparaliżowana strachem, którego nie rozumiałam, przykleiłam się do ściany. W kącie pomieszczenia, dostrzegłam duże, białe łóżko. Dwa cienie poruszały się rytmicznie.

Naraz miałam wrażenie, jakby ktoś wcisnął zoom. Obraz wykadrował się i zbliżył. Zatchnęło mnie i choć oddałabym wszystko, żeby usunąć to z moich oczu, nie mogłam przestać patrzeć. Twarzy chłopaka nie widziałam, choć to nie było potrzebne. Charakterystyczną, roztrzepaną czuprynę rozpoznałabym na odległość. Dwa ciała poruszały się w harmonii, perfekcyjnie równo. Choć kontury ich ciał były zamazane, w pewnym momencie doskonale zobaczyłam szeroko otwarte usta blondynki. Ekstaza była tak wyczuwalna, że niemal fizyczna. Ale krzyk, który usłyszałam, wyrwał się z moich ust.

Wyskoczyłam z łóżka tak gwałtownie, że uderzyłam w komodę. Miałam mdłości. Z szoku, wywołanego snem, wyrwał mnie dzwonek telefonu. Jedno spojrzenie na wyświetlacz i wiedziałam, że nie wytrzymam. Rzuciłam komórkę, nie odbierając połączenia od Roberta i popędziłam do łazienki. Krztusząc się, zgięłam się wpół nad wanną, bo była najbliżej. Przeraźliwy spazm bólu przeszył mnie na wskroś. Drżącą ręką otarłam usta i stanęłam przed lustrem.

Choć na policzkach miałam wypieki, sprawiałam wrażenie niesamowicie bladej. Nie wiedziałam, dlaczego, gdzie się to umiejscowiło. Może w zlanym potem czole? Spierzchniętych, drżących ustach? Błyszczących gorączką oczach?

Przesunęłam nieprzytomnie dłonią po czole i natychmiast cofnęłam rękę.

Zaklęłam bezgłośnie. Jeszcze choroby mi teraz brakowało. Zaciskając zęby, poszłam po termometr i usiadłam w fotelu. Nie mogłam spojrzeć na swoje własne łóżko, metalowe, klasztorne niemal.

Mój telefon znowu zapikał. Spojrzałam na ekranik, choć w sumie nie myślałam. Robert dzwonił codziennie, ale tylko on tak późno. Zawahałam się, z palcem na zielonym przycisku. Jak nigdy wcześniej, pragnęłam usłyszeć jego głos, ale ściszyłam i odłożyłam komórkę. Cokolwiek miał mi do powiedzenia, to mogło poczekać.

Niemal namacalnie czułam, jak wzrasta mi gorączka. Ponad trzydzieści osiem stopni na termometrze nawet mnie nie zaskoczyło. Cicho, żeby nie obudzić mamy, wzięłam gazetę i zeszłam na dół, do kuchni.

Chociaż zazwyczaj unikałam lekarstw, nawet najbardziej prozaicznych jak ibuprom, gdy skręcałam się z bólu, teraz jednym ruchem łyknęłam trzy paracetamole. Miały zadziałać bardziej jak placebo, miałam nadzieję, że mnie uspokoją.

Znowu zajęczał telefon. Przeczytałam smsa. "Cześć, śliczna. Coś się stało? Cały wieczór dzwonię. Mam kaca jak cholera :). Zadzwonię jutro. Śnij słodkie sny."

Wiedziałam, że nie dobiegnę do toalety. Rzuciłam się do kuchennego zlewu. Dopiero gdy przemywałam sobie usta, zauważyłam, że twarz mam mokrą od łez.

Wyjęłam z szafy koc i opatuliwszy się nim starannie, położyłam na kanapie. Nie miałam sił wracać na górę.

Nim zgasiłam światło, mój wzrok padł na pierwszą stronę gazety. Przegryzłam koc, żeby nie krzyknąć, ale strumienia łez nie mogłam powstrzymać.

Przeklinając swoją głupotę - lałam łzy z powodu artykuły w gazecie - zacisnęłam powieki, jakby to mogło wymazać sprzed moich oczu obrazy ze snu.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
lina_91 · dnia 23.07.2009 08:57 · Czytań: 526 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 3
Komentarze
Elwira dnia 23.07.2009 11:38 Ocena: Bardzo dobre
Tak... coś mnie się wdaje, że to żadna choroba :) Napisane sprawnie, chociaż niekiedy chyba za dużo się było. Bardzo ładnie weszłaś w przeżycia bohaterki. Ten rudział jest ciekawy, emocjonalny i bardzo mi się spodobał.
JaneE dnia 23.07.2009 16:32 Ocena: Bardzo dobre
Doczekałam się;) Moim zdaniem to jeden z lepszych rozdziałów.
lina_91 dnia 23.07.2009 18:48
Czekają kolejne :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty