Jakiś nastrój tu się da wychwycić, przynajmniej po drugim czytaniu (choć przyznaję, że drugi raz przeczytałem, bo krótkie). W prozie poetyckiej dla mnie zawsze jest aktualne pytanie gdzie zaczyna się proza, kończy poezja i odwrotnie. Brak przecinków jest utrudnieniem w czytaniu a może jest to zabieg świadomy, kreujacy "białą prozę poetycką".
Unikanie "się" powoduje moim zdaniem chaos :
"zwierzyn co sprytnie naprężając wyczekują" - naprężają mięśnie, sprężynę, łuk, resor ( może trochę przeginam ? - ale to przecież poezja
-"będziesz strachać ciemności.." strachać. Tu nie wiem, czy bohater (nazwijmy go brzydko "podmiot, bodajże liryczny) boi się tych ciemności, czy ciemności te ma zamiar przestraszyć, nie wiem wqłasnym wyglądem, spostrzeganiem swiata ?
Widzę też, że tekst ma już swoje lata. Mam podobne przypadki. Czy dziś czujesz to samo, co chciałeś powiedzieć 14 - naście lat temu ?
Ale to wszystko z punktu widzenia kogoś, kto woli prozę i z tego punktu komentuje Twój tekst.. Nawiasem mówiąc nie zazdroszczę piszącym na pograniczu poezji i prozy
Nie czuję się na siłach wystawić oceny
Pozdrawiam