Twarz człowieka cz. 16 - lina_91
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Twarz człowieka cz. 16
A A A
Po powrocie do domu przywitała nas cisza. Krzyknęłam parę razy i dopiero po chwili przypomniało mi się, że mama miała nocny dyżur. Nagle ta cisza wydała mi się przerażająca. Zaprowadziłam Roberta do kuchni, zrobiłam mu lemoniadę, wyjęłam lody. Wciąż wodził za mną czujnym, napiętym spojrzeniem, zaskakująco ciemnym jak na jego stalowe oczy.

Nie odzywając się ani słowem, powędrował ze mną na górę. Poczekał, aż się wykąpię, potem sam zniknął na parę minut w łazience. Wynurzył się z mokrymi włosami, ale w tych samych ubraniach - nie miał nic innego, a był zbyt duży, bym mogła mu coś pożyczyć. Zaś wszystkie męskie ciuchy z naszego domu mama spaliła któregoś dnia w akcie zemsty w ogródku. Na grillu.

-Kiedy musisz wracać? - to były moje pierwsze słowa.

Leżeliśmy na mojej złożonej kanapie, tak ściśle oplecieni ramionami, jakbyśmy stanowili jeden organizm. Pewną przeszkodę stanowiły wyłącznie ubrania - ja byłam wciąż w spodniach i bluzie, on wprawdzie bez koszuli, ale w dżinsach.

-Najpóźniej jutro o pierwszej. Musisz iść na zajęcia?

Zacisnęłam usta. Szybki rachunek ryzyka. Wzruszyłam ramionami.

-Nie muszę.

-To gdzie idziemy? - uśmiechnęłam się wbrew sobie.

-Dzisiaj jestem zmęczona, nie myślę. Jutro się zastanowimy.

Robert oderwał się ode mnie i unosząc się na łokciu, popatrzył badawczo w moje oczy. Wytrzymałam spojrzenie.

-Nie ma mowy - powiedziałam stanowczo. Kąciki jego ust uniosły się w uśmiechu.

-Nie skrzywdzę cię - wyszeptał.

-Jeśli tylko na to czekasz, możesz iść. Jeśli to jakiś cholerny zakład, przegrasz.

-Joy, do cholery! - warknął Robert, siadając tak gwałtownie, że o mały włos nie zleciałam z łóżka. -Jak możesz? Nie wszyscy są tacy sami.

-Jasne - parsknęłam kpiąco. Sapnął niecierpliwie.

-Nie o to mi chodziło. Nie zrobię ci krzywdy. Niczego wbrew twojej woli. Nie rozumiesz?

Skuliłam ramiona i zadrżałam, gdy znowu mnie dotknął. Zamrugałam gwałtownie powiekami.

-No, już - wymruczał kojąco, wciągając mnie w swoje ramiona. Zamknęłam oczy, pozwalając, by łagodny pomruk kolejnych zapewnień ukołysał mnie do snu.

Obudziłam się z krzykiem. Lśniąca tarcza zegara pokazywała drugą w nocy. Dygocąc, wyskoczyłam z łóżka. Robert stał już za mną, obejmując mnie silnymi ramionami. Mogłam je strząsnąć, ale nie miałam sił nawet otworzyć ust, żeby go uspokoić.

-Co się stało, kochanie? - wymruczał z ustami przy moich uszach.

-Zły sen - wyjąkałam, ze zdumieniem stwierdzając, że łzy płyną mi po twarzy.

Zawirował mną, sadzając mnie na łóżku. Wpatrując się w napięciu w moje oczy, klęknął na podłodze.

-Opowiedz mi o tym. Może to pomoże.

Syknęłam i zaciskając kurczowo usta, potrząsnęłam głową. Wciąż nią kręciłam, gdy Robert, ściskając moje dłonie, wypytywał dalej. Nie byłam w stanie wykrztusić ani słowa.

-Okej już dobrze - w końcu się poddał i usiadł obok, przyciskając mnie mocno do siebie.

-Odszedłeś - słowa zaczęły się we mnie wylewać wbrew mojej woli. Nie mogłam nad nimi zapanować. -Byłam sama. Zostawiłeś mnie - poczułam, że Robert zesztywniał. -Brake też tam był, celował do ciebie, a ja... - nie, tego nie mogłam powiedzieć. -Leżałam zakrwawiona, skręcając się z bólu, a ty na mnie popatrzyłeś... I po prostu odszedłeś - rozszlochałam się.

Wiedziałam, już wtedy wiedziałam, że powiedziałam zdecydowanie za dużo, ale nie panowałam nad językiem. Byłam rozpalona, drżąca - nawet ciało odmawiało mi posłuszeństwa. Robert zbladł jak ściana, choć jego ręce wciąż pewnie błądziły po moich plecach. W jego przymkniętych oczach zobaczyłam cień bólu, który mnie trawił.

-Robert... - szepnęłam, ale on przycisnął mnie do siebie tak mocno, że jęknęłam z bólu i z sykiem wypuściłam powietrze z płuc. -Naprawdę uważasz, że to ma jakiś sens?

Chwilę milczał i już myślałam, że mnie nie usłyszał, kiedy w końcu odpowiedział. Jego głos był głuchy, niski.

-Nie ma ani krzty sensu. I właśnie dlatego nie powinniśmy się poddać. Skoro nie mamy nic, tylko siebie...

-To wystarczy? - dokończyłam niepewnie. Pewnie uniósł moją brodę i pocałował delikatnie.

-Nie wiem - przyznał cicho. -Nie jestem uparty. Nie umiem walczyć o swoje. Ale o ciebie będę walczył. Nie oddam cię tak łatwo. Żadne zdjęcie, żadny artykuł - obiecaj mi - nas nie złamią. Jeśli będziesz chciała odejść - nie będę cię zatrzymywał. Ale powiedz mi to prosto w oczy, a nie wyłączaj telefonu. Obiecujesz?

-Aha - burknęłam niechętnie. Słowa, wszystko słowa!

-A ja ci mogę obiecać... - nie pozwoliłam mu dokończyć.

-Że będziesz mi wierny? Że nie przelecisz chętnej fanki, chętnej wizażystki, makijażystki, specjalistki od oświetlenia czy koleżanki z planu?! Robert, może jestem głupia, ale nie aż tak. Każda jedna...

-Wiem, wiem! - teraz on też krzyczał. -Każda zabiłaby za noc ze mną. Problem w tym - nagle na jego ustach pojawił się dziwny, łobuzerski uśmiech - że ja zabiłbym za jedną noc z tobą. Co tam jedną noc! Ja chcę mieć i noc, i dzień. Chcę ciebie. Na...

-Nie wymawiaj słowa zawsze - przerwałam mu szybko, uciszając go jednym pocałunkiem.

-Nie wierzysz?

-Dziwisz się? - odpowiedziałam pytaniem. Robert zamrugał niepewnie i zacisnął wargi.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
lina_91 · dnia 01.08.2009 16:13 · Czytań: 621 · Średnia ocena: 3 · Komentarzy: 8
Komentarze
Elwira dnia 01.08.2009 21:01 Ocena: Bardzo dobre
Ta Joy powoli zaczyna działać mi na nerwy. Jest niezrównoważona emocjonalnie. Albo jest w ciąży albo będzie miała okres, tylko w taki sposób da się to wyjaśnić. Ci faceci muszą jednak mieć stalowe nerwy, żeby z nami wytrzymać :) Dopiero teraz, jak patrzę na to z boku, to zauważam.

W tekście odczułam nadmiar zaimków i coś mi zgrzytnęło gramatycznie, ale teraz nie mogę znaleźć. Przeczytaj jeszcze raz, na pewno sama wyłapiesz. Pozdrawiam.
lina_91 dnia 01.08.2009 21:16
Nie spała z robertem, a wcześniej z nikim nie była, więc jak możesz pisać o ciąży? ;)
Elwira dnia 01.08.2009 21:29 Ocena: Bardzo dobre
Ale powlokła się w nicy do Nicka, a jej zachowanie było conajmniej dwuznaczne. Eh...
Usunięty dnia 02.08.2009 14:14 Ocena: Przeciętne
"Robert zbladł jak ściana, choć jego ręce wciąż pewnie błądziły po moich plecach. " Czyżby? Jeśli zbladł to nastąpiła gwałtowna reakcja organizmu, i ręce powinny co najmniej się zatrzymać, drżeć i cotylko, ale nie dalej głaskać.

Tekst trochę monotonny, ze względu na słownictwo jak sitkomie - albo wszyscy drżą, albo się ściskają
JaneE dnia 03.08.2009 22:57
Powiało nudą. Dosyć już rozterek i przemyśleń Joy.

Niechże, coś się dzieje. Nich się prześpi z Robertem, albo jeszcze lepiej z Brakeiem. Nich zajdzie w ciążę.

Pilnie potrzebny jest jakiś zwrot w akcji ;)
lina_91 dnia 04.08.2009 15:35
Brake nie żyje. A zwrot planuję. Zaraz ;)
JaneE dnia 04.08.2009 16:28
:-) Imiona mi się pomieszały. Miało być oczywiście Nick a nie Brake :-)

Chociaż.....to dopiero byłby zwrot w akcji :uhoh:
Elwira dnia 04.08.2009 18:05 Ocena: Bardzo dobre
Tutaj zaraz, to jest za tydzień, a ja się uzależniłam i jak rano nie ma kolejnego fragmentu, to chopdzę cały dzień jak struta... B)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty