Avec plaisir, Monsieur...
Choć tym razem to króciutki taniec - tańczę go z przyjemnością, jak zawsze...
- wstążki, oraz mnogość flag - bez przecinka
- niedostatku(,) w ludzkich sercach wezbrała fala
- niezadowolenia(,) umysły rodaków uniósł duch
- swobody wypowiedzi(,) piersi narodu
- Morze głów, zwróconych w kierunku olbrzymiego ołtarza, ogarnął podniosły - mam wrażenie, że tu nie są potrzebne przecinki
- kościelną(,) a historyczną.
- wydarzenia(,) jak i faktów związanych z miejscem
- przykrywką którego, - bez przecinka
- nie miał, co do tego(,) wątpliwości. - albo tak albo w ogóle bez przecinków, tak myślę
- Czy nie należało tego traktować, jako najwyższy nakaz?! - a nie "jako najwyższego nakazu"?
- tego, jako wskazówki - bez przecinka
Aha, literówka jeszcze - za żądną cenę, - żadną
Pięknie oddałeś nastrój i atmosferę tamtych dni... I pomyśleć, że kolejny raz nasze drogi życiowe się przecięły... choć nie było mnie wtedy na Błoniach akurat, to pamiętam... nawet taka wolnomyślicielka jak ja...
Płynnie opowiadasz i myślę, że w tej historii, która ciągnie się już przez dziesięciolecia, nie mogło zabraknąć także tej właśnie...
W dodatku równie płynnie się uzupełniają i dopełniają...
A więc tym razem żegnamy się w pobliżu Błoń...
Zostawiam "świetne" za klimat, który stworzyłeś i którym cofnąłeś czas, mimo, że nie wróciłabym już do niego.
Ale wzruszyłeś mnie jednak.
Buźka dla Ciebie, Monsieur Wu... i poczekam na następny taniec... jak zawsze z ciekawością...