W słoneczny dzień bez kapelusza
W słoneczny dzień bez kapelusza nie wybrałbym się nawet na krótki spacer.
Tym razem też tak było. Był już stary , spłowiały, a ja w nim wyglądałem na starego dziwaka, który włóczy się bez celu ,jednak nic na to nie poradzę ,że przywiązuję się do rzeczy ,które lubię więc z kapeluszem nie mogło być inaczej.
Upał był straszny. Przechodząc obok fontanny zobaczyłem dzieci, które bawiły się wodą. Tym to dobrze ; pomyślałem ,chłodek i taka beztroska.
Lody.....Lody......Lody......usłyszałem za plecami. W zasadzie czemu nie? Stać mnie było nawet na dwa. Podszedłem do sprzedawcy.
- Dzień dobry!
Witam szanownego Pana ; lodzika?
Tak, poproszę śmietankowego 1 gałkę.
Oczywiście ;ale dlaczego nie dwie? Jestem przekonany ,ze bardzo Panu będą smakowały ; może więc od razu dwie? ;mówiąc to przymknął oczy w taki dziwny sposób, że zostały tylko wąskie szparki.
Nie ,nie dam rady....może kiedyś jeszcze ....tym razem jedną.
Bardzo proszę, chociaż wiem ,że Pan jeszcze do mnie wróci.
Być może. Powiedziałem i uśmiechnąłem się do niego ...do widzenia.
Do zobaczenia- odwzajemnił uśmiech .
Wzrokiem odnalazłem wolną ławeczkę by na niej rozkoszować się smakiem zimnej śmietankowej kulki
Trzeba przyznać ; lód był pyszny. Gdy dotarłem do wafelka zacząłem przypominać sobie mój rodzinny dom.
Pamiętam jak na moje 6 urodziny mama wzięła mnie na lody.
Masz już sześć lat-powiedziała , najwyższy czas bym zabrała cię do miasta. Ubrała mnie w nowy garniturek ,który dostałem od babci, a sama założyła kwiecistą sukienkę .Załóż jeszcze kapelusz bo dzisiaj straszny upał krzyknęła w moją stronę i cisnęła słomkowym talerzem; Przed domem stały już zaprzężone konie ,a Pan Fryderyk ; woźnica skrupulatnie sprawdzał uprząż.
Witam!~ powiedział
Dzień dobry Fryderyku ;powiedziała mama. Dzisiaj zabierzemy Jasia ze sobą. Chcę mu coś pokazać.
Jechaliśmy przez sad wokół mnie pachniało jabłkami i słychać było brzęczenie pszczół.
(Boże jak ja lubię taką wiejską sielankę ; od napisania pierwszej książki nie byłem na urlopie)
Od czasu do czasu stawaliśmy bo mama spotykała znajome ,z którymi musiała zamienić jak to mówiła słowo. Wiesz Jasiu-to ważne by z ludźmi rozmawiać-zapamiętaj proszę.
Było już dobrze po południu gdy dojechaliśmy do miasta. Zeskoczyłem z wozu.
Chodź-powiedziała mama i wzięła mnie za rękę. Weszliśmy po schodach do sklepu. Wiesz? to jest cukiernia ; tutaj są najlepsze lody jakie kiedykolwiek jadłam.
Poproszę dwa lody dla mnie truskawkowy, a dla tego gentelmana poproszę śmietankowy.
Oczywiście Pani Floro odpowiedział sprzedawczyni i wręczyła mi wielkiego loda.
Nigdy nic lepszego na świecie nie było. Każdy rliz; to wyprawa do krainy niebytu.
Widziałem mamy oczy-z jakim rozbawieniem patrzyła na moją ubrudzoną twarz.
Choć coś ci pokażę- powiedziała. Podeszliśmy do fontanny. Gdy jest taki upał jak dziś to możemy zdjąć buty i wejść sobie do wody. Po chwili siedzieliśmy sobie na brzeżku zajadaliśmy lody i nogami robiliśmy kręgi w wodzie.
Wiesz ta fontanna to bardzo specjalne miejsce ;mama jak zwykle gdy mówiła coś ciekawego ściszała głos. Otóż kiedyś pewien człowiek powierzył mi tajemnicę związaną z tym miejscem. Kiedy pomyślisz marzenie i zanurzysz się w tej fontannie wszystko się sprawdzi. Masz jakieś marzenie? Tak! Odpowiedziałem ;to uważaj i ni z tego ni z owego znaleźliśmy się w wodzie. Mama w sukni w kwiatki a ja w garniturku. Na wodzie unosił się kołysząc słomkowy kapelusz.
Nie mogłem powstrzymać się od śmiechu. Jaki cudowny dzień! Śmiałem się i śmiałem gdy poczułem ból.
Lód zjedzony a ja ugryzłem się boleśnie w palec.
Rozejrzałem się dookoła- gołębie skulone w cieniu skubały chleb rzucony przez turystów, dzieci bawiły się w fontannie ;jednak było jakoś inaczej, smutno...tak ; smutno.
Wzrok mój padł na sprzedawcę lodów. Szybko podszedłem . Największego jakiego Pan ma ! ;krzyknąłem-reszty nie trzeba podałem banknot.
Mówiłem ,że Pan wróci? Zaśmiał się pod nosem...
Po chwili siedziałem znów przy fontannie............. Wiesz co pomyślałam? Chciałabym byś został pisarzem ;powiedziała mama,
Koniec
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
baca34 · dnia 07.08.2009 13:47 · Czytań: 621 · Średnia ocena: 2 · Komentarzy: 1
Inne artykuły tego autora: