Hymn o miłości - JaneE
Proza » Miniatura » Hymn o miłości
A A A
Patrzę na siebie. Małe, powieszone na brudnej ścianie lustro pokazuje moją twarz. Nienaturalnie blada skóra kontrastuje z zarumienionymi jeszcze policzkami. Potargane włosy opadają na ramiona. Oczy błyszczą nieznanym dotąd żarem. Co w nich jest? Namiętność? Radość? Spełnienie? Być może powinnam znaleźć coś jeszcze. Wyrzuty sumienia wypalające duszę. Lęk przed potępieniem zżerający wnętrze. Mimo wszystko, wbrew wszystkiemu, w co wierzyłam, nie jestem w stanie wmówić sobie, że zrobiłam... Że zrobiliśmy coś złego.

Nikt nie zrozumie tego, że cię kocham. Nikt nie zrozumie tego, co ty czujesz do mnie.

Czy to grzech? - Pytam, gdy po raz pierwszy twoje palce delikatnie ześlizgują się po mojej szyi.

Czy zostanę za to ukarana? - Słyszę swoje myśli, gdy usta pierwszy raz dotykają twoich ust.

Mały, duszny pokoik na poddaszu śmierdzi potem i zgnilizną. Kto był tu przed nami? Jakie zbrodnie popełnili ci, którzy chronili się tu przed nienawistnymi spojrzeniami innych?
Tak wyraźnie czuję jeszcze ciepło oddechu na skórze. Słyszę jego cicho szeptane obietnice, zapewnienia, że to między nami, to coś więcej niż tylko cielesność, więcej niż przyjemność, którą sobie ofiarowujemy.

Muszę go zobaczyć. Muszę wyjść z miejsca, które teraz, bez niego, wydaje się tak bardzo ponure i przygnębiające. Musze wyjąć z miejsca, które odtąd będzie stanowiło naszą przystań. Nasz raj.

Wiem gdzie jest, wiem gdzie zawsze będę mogła go spotkać, bezkarnie, choć na oczach setek innych. Teraz jest tu pusto i cicho. Moje kroki roznoszą się echem po wysokich białych ścianach, uderzają o wyniosłe kolumny, o łukowate sklepienie. Przyklękam. Jego duże, czarne oczy odwracają się w moją stronę. Ażurowe okienko częściowo zasłania prawie chłopięce jeszcze oblicze. Widzę jak kąciki ust unoszą się w ledwie zauważalnym uśmiechu.

- Ojcze, zgrzeszyłam. - Nie potrafię rozpocząć inaczej. Wyuczona przez lata formułka wręcz sama wypływa z ust.

Widzę jak twarz mu zastyga.

- Wyznaj zatem swoje grzechy

- Znasz je, Ojcze - Mój szept jest prawie niesłyszalny.

- Żałujesz ich?- Słyszę jak dudni mu serce.
Miłość nie dopuszcza się bezwstydu - brzmią mi w uszach słowa hymnu.

- Żałujesz ich? - Jego głos drży niepewnie.

Uśmiecham się.

- Nie!
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
JaneE · dnia 19.08.2009 08:45 · Czytań: 1021 · Średnia ocena: 3,38 · Komentarzy: 19
Komentarze
sirmicho dnia 19.08.2009 09:04 Ocena: Dobre
Hmmm, mam problem, bo w moim odczuciu czegoś zabrakło w tym tekście. Problem mam w tym, że nie wiem czego. Niby są wątpliwości bohaterki, widać, że się waha w przeciwieństwie do swego kochanka. Ale czegoś mi tu zabrakło.

Cytat:
- Czy zostanę za to ukarana? - Słyszę swoje myśli, gdy usta pierwszy raz dotykają jego ust.

Jesli to są myśli bohaterki, to zapisałbym to jednak inaczej. Kursywa lub cudzysłów zamiast dialogu.

Cytat:
Musze wyjąć z miejsca, które odtąd będzie stanowiło naszą przystań.

"Muszę" i "wyjść"


Cytat:
zapewniana, że to między nami, to coś więcej niż tylko cielesność,

zapewnienia

Cytat:
Jego duże, prawie czarne oczy odwracają się w moją stronę. Ażurowe okienko częściowo zasłania prawie chłopięce jeszcze oblicze.

Powtórzenie.
JaneE dnia 19.08.2009 10:06
Dziękuję za ocenę.
sirmicho dnia 19.08.2009 10:11 Ocena: Dobre
Wiesz co Jane... przeczytałem w skupieniu jeszcze raz i zdecydowałem się podnieść ocenę o jedno oczko. "Przeciętne" to jednak za mało. Tekst jest dobry.
JaneE dnia 19.08.2009 10:15
Cieszę się, że jednak odrobinę bardziej ci się spodobał :). Choć oczywiście nawet krytyka powinna być budująca, dobre noty zawsze cieszą :).
ginger dnia 19.08.2009 10:57 Ocena: Przeciętne
Mam podobne odczucia, jak Micho - czegoś zabrakło, ale nie mam pojęcia, czego. Chyba jakiejś iskierki, która tchnęłaby życie w ten kawałek. Dla mnie bohaterowie nie są żywi, nie sprawiają wrażenia ludzi, z którymi można się utożsamić, ale papierowych postaci, które nic dla czytelnika nie znaczą.
Ten tekst jest po prostu mało wiarygodny, nieprawdziwy, i przez to nie można w niego wejść.
Spróbuj ożywić bohaterów, niech żyją naprawdę, a wtedy będzie dobrze :)
JaneE dnia 19.08.2009 11:01
Postaram się :) Popracuję nad tym jeszcze.
Miladora dnia 19.08.2009 12:56
Witaj, JaneE - W samo południe się zaczyna... :D
- Mimo wszystko, wbrew wszystkiemu, w co wierzyłam, nie jestem w stanie wmówić sobie, że zrobiłam... - wszystko/wszystkiemu nie brzmi tu za dobrze i rozbija trochę zdanie, poza tym wierzyłam/zrobiłam tworzy niepotrzebny rym...
- że cie kocham. - cię
- Czy to grzech? - (p)ytam, gdy po raz pierwszy jego palce - utrzymałabym to w konwencji "twoje palce", następne zdanie również...
- wypasłe kolumny - myślę, że to pomyłka i miało być "wyniosłe"
- Ojcze(,) zgrzeszyłam(.) - Nie potrafię
-Wyznaj, zatem swoje grzechy? - spację dodaj przed "Wyznaj", usuń przecinek i pytajnik, bo to nie pytanie przecież...
- Znasz je(,) Ojcze - Mój szept
- Żałujesz ich? (-) Słyszę jak dudni mu serce.
- Żałujesz ich? (-) Jego głos drży niepewnie.
Wydaje się nierzeczywiste? Mało wiarygodne?
To wrażenie tworzą realia, jakimi się posłużyłaś - tak myślę.
Umiejscowiłaś akcję opowiadania w nie wiadomo jakim czasie właściwie... Skąd ten duszny, śmierdzący pokoik? Dlaczego akurat taki? Dla klimatu? Dla uzyskania wrażenia dusznej atmosfery grzechu? Bo w wątpliwości kobiety mogę uwierzyć - zwłaszcza, jeżeli jest katoliczką, natomiast w realia - nie bardzo. Chyba, że to się dzieje kiedyś tam, dawno, ale na to nie ma właściwie przesłanek. Może trochę przerób? ;)
A w ogóle to ja nie mam nic przeciwko miłości, jeżeli tylko ludzie się kochają... ;)
Zostawiam bez oceny na razie, bo wg mnie jest tak między 3 a 4...
pozdrawiam, Jane... :yes:
JaneE dnia 19.08.2009 13:28
Dziękuję Miladora.
W tej miniaturze chciałam skupić się głównie na uczuciach i rozterkach kobiety. Czas i miejsce akcji były sprawą drugoplanową. Jednak nie wiem dlaczego, tekst wydaje się mało realny.
Myślisz, że w dzisiejszych czasach takie związki są bardziej akceptowane? Nie muszą spełnić się gdzieś w "dusznych" pokojach drugorzędnych moteli? Szczególnie jeśli rzecz dzieje się w małych miasteczkach lub na wsiach?
Obawiam się, że to czy umiejscowiłabym akcje teraz czy np 50 lat temu nie miałoby większego znaczenia. Wcale dużo się nie zmieniło.
Miladora dnia 19.08.2009 13:41
Właśnie - w niektórych kręgach na pewno dużo się nie zmieniło... ;)
Ale nawet w małych wioskach i miasteczkach księża mają dzisiaj samochody (i to jakie)... Na pewno nie umawialiby się w jakimś zatęchłym pokoiku, skoro tak łatwo dojechać gdzieś, gdzie nikt ich nie zna...
No i ten kościół, sklepienia, wyniosłe kolumny, setki ludzi - to nie sprawia wrażenia małej wioski... ;)
Myślę nadal, że dopracowanie tych realiów nadałoby większej wiarygodności tekstowi...
Może, gdyby to było wspomnienie bohaterki sprzed lat... mały, biedny, przesycony zapachem drewna i kadzideł kościółek... może wtedy ten odrapany pokoik pasowałby bardziej...?
Elwira dnia 19.08.2009 13:44 Ocena: Dobre
Błędy widzę wytknęła Miladora, więc ja skupię się na treści. Postawiłaś na emocje i bardzo wdzięcznie na nich zagrałaś. Spowiednik i kochanek w jednej osobie. Nie może stwierdzić, że żałuje, bo okłamałaby siebie, a jego zraniła. Czy to miłość zakazana? Dlaczego musi być zła, kiedy dwoje ludzi czuje to samo?
Trochę wydarte to wszystko ze świata. Dlaczego znaleźli się w pokoju? Dlaczego tam? I właściwie, czy ona musiała się spowiadać? Kim była? Brak tu jakiegoś osadzenia. Tekst wygląda jak fragment czegoś. Pozdrawiam ciepło.
JaneE dnia 19.08.2009 14:10
Elwira. Spowiadała się bo....chciała go usłyszeć, zobaczyć z tak bliska, a będąc w konfesjonale nie potrafiła rozpocząć rozmowy inaczej :-)

Spowiadała się, bo jednak nie była pewna czy nie grzeszy.

Miladora. Do napisania tego natchnął mnie film, który niedawno zobaczyłam. Akcja działa się współcześnie, ale w Meksyku. Być może faktycznie nasze realia są nieco inne.
gabstone dnia 19.08.2009 22:52 Ocena: Bardzo dobre
Może tu są błędy... Może. Może ten tekst jest wyrwany z codzienności... Może. Ale jakoś dziwnie go rozumiem, w tym całym niezrozumieniu. Może czasem miłość może zostać bezkarna? Może bardziej boli właśnie sama miłość? A może człowiek mimo wszystko zawsze pozostaje tylko człowiekiem? Nie wiem, może tekst nie jest z górnej półki, ale mnie to opo zabrało, do przemyśleń. Na temat? To pozostawię sobie.
Ale ode mnie mimo laickiej formy, bdb.
JaneE dnia 19.08.2009 23:09
Gabstone bardzo dziękuję za twoją opinię. Chciałam, aby ta miniatura zachęcała do przemyśleń. Mnie do takowych zmusił film, który stał się moją inspiracją.
Jack the Nipper dnia 19.08.2009 23:28 Ocena: Bardzo dobre
He.

Hehe.

Byłoby pięknie, tylko tu przeginasz:

Cytat:
Nikt nie zrozumie tego, że cię kocham. Nikt nie zrozumie tego, co ty czujesz do mnie.


Nie ma tak, że "nikt" ;)

Coś mi to przypomina... za wzbudzenie przyjemnych wspomnień bdb.
JaneE dnia 20.08.2009 00:00
Dzięki Jack.

Każda forma oddziaływania na czytelnika jest dobra ;)
bury_wilk dnia 20.08.2009 10:36 Ocena: Bardzo dobre
Drobne potknięcia techniczne już wytknieto, więc nie będę do tego wracał.
Ogólnie rzecz ujmując tekst mi się spodobał. Podoba mi się oddanie emocji i oddanie chwili. Podoba mi sie subtelność, nie mówienie wprost a jednocześnie takie przedstawienie że wszytsko jest jasne. Podoba mi się przedstawienie rozterek i słabości ludzkiej natury.
Zupełnie nie pojmuję, zarzutów dotyczących tego pokoju, i braku informacji co do czasu, miejsca, co, skąd i po co. Wydaje mi się że dla tej miniatury tego typu rozszerzenia są zupełnie zbędne, a wręcz mogą być szkodliwe. Dla mnie takie zawieszenie akcji nie tylko nie odbiera jej realności ale wręcz czyni uniwersalną i traktuję to jako pozytyw.
In minus jak dla mnie jest sam temat. To moja subiektywna opinia, ale kwestie miłosne księży już mnie nudzą. Oczywiście wiem, że takie rzeczy się zdarzają, wiem również, że dotyczą marginesu kleru (chodzi mi o to, że znam do obrzydzenia argumenty najeżdżanych i najeżdżających), ale odstręcza mnie od tego co innego. W tej chwili taki temat pachnie mi tanią sensacją rodem z Faktu, czy Super Ekspresu, a nawet jeśli nie, to jest to w tej chwili modne i na fali i jest tego za dużo. Oczywiście Twój tekst w formie jest bezporównania ponad średnią poziomu dla tej kategorii, ale skojarzenia mam złe.
Traktując Twoją pracę w kategoriach miłość, zdrada, dobro, zło, psychologia postaci, rozważałbym "świetne" ze względu na to, co napisałem powyżej zostawię "bardzo dobre".
milla dnia 21.08.2009 10:45 Ocena: Dobre
Cytat:
Słyszę jego cicho szeptane obietnice
jego jest tu zbyteczne
Cytat:
Moje kroki roznoszą się echem po wysokich białych ścianach, uderzają o wyniosłe kolumny, o łukowate sklepienie.
tak na moje oko zbyt dużo przymiotniów
heh, ano temat zarąbiście mi podpasił. ale popieprzylaś (doprawiłaś) na sam koniec:)
Tekst jest tak w graniccahc dobrego, bo jak dla mnie nie mam tu emocji. płasko, nie wczułam się wogóle
pozdrawiam:)
JaneE dnia 21.08.2009 11:14
Bury_wilk, Mila. Dziękuję za uwagi.:)
Krystyna Habrat dnia 20.06.2010 11:26 Ocena: Bardzo dobre
Bardzo dobrze oddane szaleństwo uniesień erotycznych i kończąca je refleksja. Temat trudny, ale czemu i z takim się nie zmierzyć.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:55
Najnowszy:emilikaom