Dzień 61. - soczewica
Proza » Długie Opowiadania » Dzień 61.
A A A
Rano zdecydowała się spotkać z Jonem. Zadzwoniła do niego. Ucieszył się:
- Jasne, wiadomo. Pomogę ci, przecież wiesz...
Zbyt ciepły był jego głos. Cozę to zdenerwowało, wolałaby, żeby odpowiedzial coś "na odczepne". Wolała go kpiącego, ironicznego, tym ją stawiał na nogi. Taki miękki i łagodny Jon odrzucał ją. Może właśnie dlatego spotkała się z nim w centrum miasta:
- Jon, zaczynam wariować, tak bardzo brakuje mi Igora. Dzieci przez to cierpią. Muszę się pogodzić z tym, że nie wróci. Minęły chyba dwa miesiące, ile można szukać kogoś w tak małym kraju?
Jon uśmiechnął się:
- Długo, jeśli nie ma się wsparcia. Fajnie, że w końcu się przyznałaś. Jesteś idealistką, żyjesz w krainie marzeń. Wszystko jest OK, zwykle, bo masz dużo szczęścia. Ale kiedy coś się sypie, to padasz na głowę i nie umiesz się podnieść. Pamiętasz, jak było z Edim?
Coza kiwnęła głową:
- Myślałam, że to koniec świata. Ale wiesz, wtedy dzieci były małe, ja młoda, wszystko było inaczej...
Mężczyzna objął ją:
- Ale wtedy rzucił cię twój mąż, dla młodej dupy, a teraz facet, prawie obcy, który zdobył cię tylko dlatego, że nie przeleciał cię z pierwszą sposobnością.
Coza zaśmiała się:
- Tak ci się tylko wydaje. Naprawdę był inny.
Jon wzruszył ramionami:
- Ale w końcu zachował się jak samiec.
Już miała ochotę powiedzieć mu, dlaczego Igora nie ma przy nich, ale nadal było jej głupio. Nie chciała narażać się na kpiny, nie tak do razu. Jon wyczuł, że coś ukryła. Uniósł palcem jej brodę:
- Co jest? Coz, ja... Chcesz mi coś powiedzieć?
Kobieta cofnęła głowę:
- Nie, Jon. Chcę się pozbyć tego widma. Chcę znowu normalnie żyć.
Mężczyzna pogłaskał ją po włosach:
- Kochanie...
- Nie mów tak do mnie!
Zaśmiał się:
- OK, przepiszę ci tabletki. Zwyczajnie, żebyś mogła się wyspać, bo widzę, że znowu odbija się to na twoim śnie. Na szczęście na apetycie, jak widzę, nie.
Kobieta uśmiechnęła się:
- Jon, to akurat jest skutek zmian hormonalnych.
- Wcześnie dość. To dziedziczne?
Kiwnęła głową:
- Mama zaczęła tuż po czterdziestce. Wszystko da się znieść, gdyby nie te cholerne zmiany humoru... No i wiesz... Jeszcze nigdy nie czułam takiego braku ochoty na seks.
Jon roześmiał się:
- To rzeczywiście niepokojące! Spadek zainteresowania facetami to u ciebie rzecz niezwykła. Jakby śnieg w środku lata, czy coś...
Coza oparła głowę na jego ramieniu, co wydało jej się nagle zupełnie naturalne:
- Będę gruba, a potem z braku seksu zrobię się jędzowata... Uroczy obrazek...!
- Jędzowata zawsze byłaś.
Śmiali się przez chwilę, choć w głowie kobiety brzmiała melodia starej piosenki: "i didn't want to fuck you but you're pretty when you're mine", wreszcie Jon odprowadził Cozę do domu i wrocił do siebie z lżejszym sercem, myśląc słowami tej samej piosenki: "if you knew how much i love you, you would run away, but when i treat you bad, it always makes you want to stay".

Od dwóch prawie miesięcy czekał, aż ona wyciągnie rękę. Najpierw na to, że zadzwoni, że da znać, że się od niego tak naprawdę nie odcięła, potem na to, żeby poprosiła go o pomoc. Jego inicjatywa byłaby bezużyteczna, była zawsze przekorna i uparta. Kiedy znowu poczuł jej bliskość, wprawdzie na razie tylko fizyczną, ale to już i tak postęp, gdy troszkę się otworzyła, zaczął odzyskiwać grunt pod nogami. Nikomu innemu nie czuł się tak potrzebny jak jej, mimo iż z racji zawodu miał do czynienia z różnymi ludźmi, często w o wiele trudniejszej sytuacji. Chciał jej przyjaźni, to było najważniejsze, poza tym jeszcze czegoś ponadto, ale wiedział, że bez "tego" będzie mógł żyć, spotykając się z nią, "wchodząc" w jej głowę i myśli. Rozmyślał o tym pod prysznicem, oparł się plecami o ściankę i westchnął. Kiedy stanął na jej progu, kiedy ją w końcu znalazł, wydawało mu się, że przez chwilę w jej wzroku widział coś na kształt może nie czułości, ale zainteresowania. Przez jakiś tydzień łudził się, że pozwoli mu zamieszkać ze sobą, ale zasłoniła się dziećmi. Wiedział, że ma kontakt z Kat, która mu otwarcie nie ufała i była jeszcze Jo, totalnie zauroczona Igorem, to wszystko miało wpływ na Cozę. Teraz chciała stanąć na nogi, więc udała się do niego, jako sprawdzonego sposobu na troski. Przecież znał ją na tyle dobrze, że wiedział, co na nią zadziała...

Kiedy tylko udało mu się otworzyć gabinet w Małej Klinice (zaskoczyło go to, jak łatwo w każdym kraju ludzie rozumieją mowę pieniędzy i jak bardzo może ona zminimalizować ilosc formalności, nawet dla człowieka posługującego się prawie wyłącznie językiem angielskim), przepisał jej tabletki. Nie lubił, kiedy sytuacja go do tego zmuszała, czuł coś w rodzaju porażki, że nie potrafi już za pomocą własnej siły sugestii zmienić spojrzenia pacjenta na świat, ale tym razem Coza prosiła go o to, bo rzeczywiście miała problemy ze snem. Zdawał sobie sprawę z tego, ze ona bardziej potrzebuje mieć kogoś, z kim by spała, ale nie mógł jej tego powiedzieć: "Zresztą, pewnie sama o tym wie i nie chce dopuścić do tego, żebym to byl ja. Prędzej będzie sypiała z Jo, albo zaprosi do łóżka tego kolegę chłopców..." Spotkał Patryka raz i poczuł się przy nim dziwnie. Chłopak wodził za Cozą wzrokiem, który mówił wiele, a Jona zdawał się nie dostrzegać. Na początku tylko zmierzył go spojrzeniem, które przy najlepszych intencjach można było uznać za chłodne...

przepraszam za cytaty z angielskiego, ale jak wstawiłam po polsku, to brzmiały jak zupełnie coś innego i traciły melodię...
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
soczewica · dnia 19.08.2009 08:52 · Czytań: 639 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty