Witaj, Kochany Wu - tym razem spotykamy się w Łebie, pod Pocztą...
A taniec... może przy ognisku, na polu namiotowym?
Albo boso, na piasku...
- polnych drogach(,) zgrabnie omijając
- Ujmując precyzyjnie(,) to namiot nie
- słońca zastygł ostatni szczęk zębów. - sugeruję "ustał"
- Panie(,) tutaj nie wolno!
- horyzont(,) pomarszczonym
- sylwetki pojawiające się co jakiś czas pomiędzy pagórkami. Nie wyglądali na turystów; poruszali się pośpiesznie... - jeżeli sylwetki, to nie poruszali się, tylko poruszały, sugeruję także jakąś zmianę z "wyglądali na turystów"
- Nie mięliśmy - mieliśmy
- Mówił cos o - coś
- miał na myśli na pewno "tele". - 2 x "na", zmień może na "z pewnością "tele"
- Popatrzcie się zresztą sami. - "się" zbyteczne
- zmęczonych ich twarzach - ich zmęczonych twarzach
- Panowie(,) ja wiem, że chodzi
- wałęsającego się w biały dzień,
robiącego na oczach wszystkich zdjęcia zakazanych obiektów? - przesuń powyżej do jednej linijki, bo Ci zdanie uciekło
- Ale tu chodzi o zupełnie coś
innego. Wy nie mieliście przyłapać jakiegoś szpiega tylko wywołać strach. Ludzie boją się milicji - to jasne. Dlaczego jednak
mieliby się was bać? - w tym fragmencie ponownie tekst Ci uciekł - przesuń go do odpowiednich linijek
- My mieliśmy was znaleźć i
skontrolować. Nie robicie zdjęć teleobiektywem - przesuń tekst
Kochany - ja już nie mam w zasadzie co tu robić...
Czytać najwyżej...
Tak więc nasz maraton taneczny powoli zbliża się do końca...
A ponieważ towarzyszyłam Ci od samego początku, to znając wszystkie poprzednie odcinki i kłopoty, z jakimi borykałeś się wówczas (interpunkcyjne i inne) nie mogę dać innej oceny niż "świetne" - zasłużyłeś na nią szczerze...
I wiesz, jakoś nie mam ochoty rozstawać się z tą historią...
duży buziak, Wu...