Dzień 101 - soczewica
Proza » Długie Opowiadania » Dzień 101
A A A
Poszukała telefonu i wykręciła numer do Jona. Odebrał po sześciu sygnałach. W tle słyszała telewizję, ale głos miał zaspany:
- Cześć, Coz. Szczęśliwego Nowego Roku. Nie śpisz jednak?
- Nie śpię, ale spałam. Jon, mam problem.
- Domyślam się, że nie dzwonisz do mnie z okazji upieczenia nowego rodzaju ciastek, zapraszając mnie na degustację. Chyba, że są z cyjankiem.
- To, to raczej Jo. Mi się jeszcze przydasz. Poza tym, zamknij się na chwilę. Czasem mam wrażenie, że z ciebie taki psycholog, jak z koziej dupy trąbka!
- Co?
- Przepraszam, idiom. Powiedzonko takie. Potrzebuję cię tu i teraz. Możesz?
Rozłączył się. Postanowiła nie dać za wygraną. Zadzwoniła. Odebrał od razu:
- No i?
Nie zrozumiała:
- Co "i"?
Wyjaśnił pytaniem:
- Ile wypiłaś, że jednak ci się mnie zachciało?
- Nic. Jon, ja nie chcę... Chcę porozmawiać.
Jon był nieugięty:
- To mów. Jak przyjadę, będziesz płakać, tulić się do mnie, a potem... Każesz wyjść, wracać do siebie, a jest Nowy Rok, noc z klimatem i tak dalej. Ja się wolę trzymać z dala od ciebie.
Coza westchnęła, a jednocześnie poczuła ulgę. Tak, teraz Jon zachowywał się tak, jak lubiła.
- Nie umiem o tym mówić przez telefon. Przyjedź, jak będziesz na siłach. Jutro, pojutrze, kiedy chcesz. Poczekam. - Wyłączyła telefon, zamknęła drzwi wejściowe, poszła do sypialni, położyła się do łóżka, ale sen nie przychodził: "Dlaczego to wszystko jest takie skomplikowane? Dlaczego Jon... Teraz nagle stwierdza, że tak bardzo mu się mnie chce, że aż nie może tu przyjechać..."

Jon leżał w łóżku "zdeptany" psychicznie. Coza, jaką znał, nie poddawała się tak łatwo. Kiedy zadzwoniła po rozłączeniu się, miał nadzieję, że będzie walczyć. Zawsze osiągała to, czego chciała, a teraz... "Może życie nauczyło ją, że wysysając ludzi do ostatniej kropelki tylko traci przyjaciół?" Zaniepokoił się: "A może cierpi bardziej, niż to okazuje? Ale to też niepodobne do niej, żeby ukrywać uczucia..." Współczuł jej, choć czuł się przez nią oszukany. Myślał, że wszystko się jakoś poukłada, w końcu Igor zniknął nie wiadomo, gdzie, a on mieszkał tyle lat z nią. Teraz traktowała go tylko i wyłącznie, jako psychologa, a on miał dość. Miał ochotę przytulić ją, rozebrać i dotykać. Przynajmniej dotykać. Ostatni raz kochali się po jej spotkaniu z Edim, kiedy pokłóciła się z Martą, która twierdziła, że powinna pozwalać spotykać się Bartkowi z ojcem i nie docierało do niej, że sam Bartek nie był tym zainteresowany. Edi zresztą też nie upierał się przy kontaktach z synem, raczej w jego naturze leżały kontakty z potencjalnymi przyszłymi matkami jego synów. Od pół roku Coza trzymała go na dystans, a pojawienie się Igora tylko to zaostrzyło.

Dzieci wróciły po południu, podwiezione nie przez Patryka, a przez Marcina. Coza na jego widok uśmiechnęła się: "A, to o tym chciał mi opowiedzieć Pat. I dlatego pewnie mnie próbował... Oj, byłoby gorąco!" Spodobał się jej, choć było w nim coś podejrzanego. Jak gdyby nigdy nic, trzymał Jo za rękę, patrzył w nią jak w obrazek, ale... Myśl, że z nim Joasia mogła zaliczyć swój "pierwszy raz" nie była przyjemna.

Kiedy wyszedł, a oni rozsiedli się na podłodze w salonie, Coza spytała:
- Nowa miłość?
Joasia roześmiała się:
- Nie, no co ty! Po wieczorze?
Bartek zmierzwił dłonią jej włosy:
- Maleństwo udaje Kozaka! Ciekawe, że taka "niezakochana" nie byłaś wczoraj!
Dziewczyna pokazała mu język:
- Maleństwo to jesteś ty! A ja jestem podła, mała kobietka. Miałam w tym swój plan. Chciałam sprawdzić Patryka!
Coza pogroziła jej palcem:
- Jeśli ci nie zależy na Patryku, to takich rzeczy nie rób, bo najgorsze, co się trafia, to jak baba próbuje skłócić przyjaciół!
Jo machnęła ręką:
- Oni się w ogóle nie lubią. Marcin chyba przyjechał tam na zaproszenie Anki.
Coza kontynuowała:
- Jeśli ci na nim zależy, to też!
Daniel pokręcił głową:
- Mamo, tą radą przebiłaś wszystkie dotychczasowe absurdy swojego autorstwa!
Matka rzuciła w niego poduszką i nie skomentowała. Joasia szepnęła do ucha Nuki:
- Problem w tym, że ja nie wiem, czy mi na nim zależy. - Kłamała, ale mówiąc więcej, musiałaby wtajemniczyć całą rodzinę w swoje sercowe sprawy, a tego chciała uniknąć. Marcina i tak zamierzała spławić przy następnej okazji, a Patryk był jej coraz bardziej daleki.

Dlatego nawet nie zeszła, kiedy wpadł wieczorem. Zresztą i tak poszedł prosto do Cozy. Z plecaka wyjął bukiecik kwiatów:
- Proszę, to w ramach przeprosin.
Kobieta machnęła ręką:
- Zwariowałeś chyba. Nic się nie stało.
Patryk usiadł na jej łóżku:
- Głupio tak. Zawsze chciałem się tu dostać, a teraz, po tym, co zrobiłem, że próbowałem, czuję się... Tym bardziej bez szans...
Coza spojrzała na niego poważnie i poprosiła:
- Przestań. To naprawdę nie ma sensu, a jeśli będziesz drążył ten temat, to będę musiała cię stąd wyrzucić i nie będzie odwrotu. Lubię cię, Pat, chłopcy i Jo też cię lubią, więc nie psujmy tego...
Patryk podniósł ręce:
- OK, poddaję się. Chciałem tylko powiedzieć to, z czym tu przyszedłem wczoraj. Proszę uważać na tego Marcina, co się uczepił Jo. Handluje narkotykami. Sam nie bierze, tylko wciąga innych.
Coz otwarła szeroko oczy:
- Co? Nie, nie martw się, Pat. Ona już z nim skończyła. Powiedziała mi, że to tylko dlatego, żeby sprawdzić, czy ciebie ruszy to, że ona z innym...
Chłopak zaśmiał się:
- Jo jest dla mnie ja młodsza siostra, więc mnie to ruszyło. Nie dlatego, że z kimś kręci, ale dlatego, że z nim i, ona jest taka ciekawska, że nie wiadomo, co jej do głowy wpadnie. Przed nim jestem w stanie ją ochronić, jeśli rzeczywiście nic do Marcina nie czuje.
Coza pokiwała głową:
- OK. A teraz leć już, bo mi się chce spać. Jakiś głupek wczoraj w nocy nie dał mi się wyspać!
Patryk uśmiechnął się lekko:
- Przerywając ci jakiś erotyczny sen, z tego co widziałem... Coz, masz zajebiste piersi!
I wyszedł, zostawiając Cozę walczącą pomiędzy uczuciem wściekłości: "Cholera, teraz przy nim zawsze będę się czuła naga!" a wdzięczności: "Cóż, w moim wieku każdy komplement jest dobry..."
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
soczewica · dnia 27.08.2009 08:37 · Czytań: 716 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:51
Najnowszy:Mateusz199