Twarz człowieka cz. 18 - lina_91
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Twarz człowieka cz. 18
A A A
Tym razem wparowałam do jego mieszkania, nie czekając, aż podejdzie do drzwi. Wpadłam na niego z taką siłą, że gdyby nie stał pod ścianą, z całą pewnością musiałby upaść.

-Joycie, co ty... - nie dałam Nickowi dokończyć. Gwałtownie oplotłam się wokół niego, wtulając twarz w jego flanelową koszulę. Wróciłam do korzeni. Nick był wszystkim, co miałam i czego nie mogłam docenić. Co z tego, że go nie kochałam? Może miłość wcale nie jest odpowiedzią na wszystkie pytania, a jedynie największą komplikacją ze wszystkich? Poza tym, on mnie kochał.

Byłam cała zapłakana, po twarzy spływał mi tusz, włosy miałam roztrzepane. Ale gdy tym razem zaczęłam go całować, nie odsunął się. Może wyczuł w moich ruchach coś więcej niż desperację. A może po prostu nie miał sił dłużej się opierać. Dość, że kiedy zaczęłam zdejmować koszulę, nie zaprotestował.

Przesunęłam dłonią po jego wyrzeźbionym ciele. Widywałam go nagim wiele razy. W końcu bez wstydu przebieraliśmy się we wspólnej szatni, a jak nam odbiło, właziliśmy nawet razem pod prysznic. Ale wtedy panowały inne zasady. Ignorowaliśmy się wspólnie, a przynajmniej ja ignorowałem jego. Nie pociągał mnie, choć uznawałam w nim nawet pewien ideał męskiej urody. Ale tylko go lubiłam, więc jego wdzięki nie robiły na mnie wrażenia. Teraz - na pozór nic się nie zmieniło. Ale ja chciałam, żeby było inaczej.

Zresztą to nie było trudne. Wystarczyło zmrużyć oczy i potrafiłam doskonale odmalować obraz Roberta. Potrząsnęłam głową i Nick, wziąwszy to za oznakę sprzeciwu, znieruchomiał z ręką pod moimi włosami.

-To nic - wymruczałam uspokajająco. Ale on jakby otrzeźwiał.

-Jesteś pewna? - wyszeptał mi do ucha.

-Niczego już nie jestem pewna. Ale chcę.

Zawahał się, odgarniając włosy z mojej mokrej twarzy. Widziałam, że zrozumiał. I nagle dotarło do mnie, że nie mogę pozwolić mu się nad tym zastanawiać. Złapałam go za włosy i nachyliłam ku mojej twarzy.

-Nick - syknęłam, opuszkami palców strząsając drobne kropelki z jego czoła. -Wiem, że o tym marzyłeś. Daj mi to, czego sam chciałeś.

-A czego ty chcesz?

-Jesteś sam? - spytałam spokojniej. Po twarzy Nicka przebiegł cień uśmiechu. Pociągnął mnie w stronę łóżka.

Znieruchomiał jeszcze raz.

-Jesteś pewna? Joy, nie chcę cię skrzywdzić.

Wiedziałam, że jest szczery, ja jednak przede wszystkim usłyszałam to zdrobnienie, które do tej pory padało tylko z ust Roberta. Żeby zagłuszyć przeraźliwy spazm bólu, wczepiłam się rozpaczliwie w Nicka. Tylko on mógł mnie utrzymać w całości.

Nawet nie potrafiłam zdefiniować momentu, w którym położył mnie, nagą, na swoim łóżku i legł obok.

Jak na faceta, który czekał kilka lat, by się do mnie dobrać, okazał zadziwiającą cierpliwość. Spokojnie zaczął mnie całować i głaskać. Ale każda chwila wstrzymania przynosiła z powrotem przerażające słowa Roberta. Nie chciałam czekać. Byłam pusta w środku i pomyślałam, że jedyne, co może mnie utrzymać przy życiu, to jakieś wypełnienie.

-Po prostu to zrób.

-Ale ty jeszcze... - zawahał się, z ustami przy moim pępku.

-Nick! - nie miałam sił mu tłumaczyć.

-Nie chcę, żeby bolało - wbrew swoim słowom, z szafki przy łóżku wyłowił kondom i rozerwał opakowanie.Wiedziałam, że nawet teraz daje mi szansę, że gdybym powiedziała jedno słowo, on by się wycofał. Skinęłam głową.

-Mnie już nic bardziej nie zaboli.

Zawahał się, ale jego potrzeba widać wymykała się powoli spod kontroli, bo założył gumkę i nachylił się nade mną. Przymknęłam oczy. Nie musiałam patrzeć.

Wbił się we mnie tak mocno, że choć spodziewałam się bólu, jęknęłam głośno przez zaciśnięte zęby. Natychmiast znieruchomiał i jego twarz zalała fala strachu.

-Przepraszam - wymamrotał, gotów się wycofać, ale złapałam go za szyję i przyciągnęłam do siebie.

Zaczął się poruszać, teraz delikatnie i wolno. Po mojej twarzy popłynęły kolejne łzy. Zaczęłam się zastanawiać, jak to możliwe, że choć wciąż czułam go w sobie, czułam się jak pustak, zimno i samotno. Zaczął zcałowywać słone krople. Leżałam sztywno, wiedząc, że w żaden sposób nie mogę mu pomóc. Kiedy skończył, położył się obok. I nagle, jakby dotarło do niego, co właśnie się stało, poderwał się i wybiegł, owijając się tylko długą koszulą.

-Nick! - krzyknęłam za nim przerażona. Straciłam Roberta i nagle ogarnął mnie strach, choć nieracjonalny, że Nick też mnie zostawi. W końcu stał przy mnie wystarczająco długo. I nigdy nie odpłaciłam mu za to dobrym słowem.

Stanął w drzwiach do kuchni, ze szklanką w dłoni. Nie patrzył mi w oczy. Miałam wrażenie, że ociera ukradkiem łzę.

-Przepraszam - rzuciłam, otulając się starannie prześcieradłem. -Chyba nie...

-To ja przepraszam - prawie warknął, przysiadając na skraju łóżka i podając mi wodę. Wypiłam całą szklankę jednym duszkiem. Niepewnie złapał mnie za rękę i przycisnął ją do swoich ust. -Przepraszam. Nie wiem, jak to się mogło stać. Nigdy nie powinienem był...

-Nick, przestań - przerwałam mu.

-Skrzywdziłem cię.

-Przestań pieprzyć - warknęłam. -Sama tu przyszłam.

-Co się stało? - spytał cicho. Za późno jak na niego, ale i tak o wiele zbyt wcześnie. Nie byłam gotowa o tym mówić. Inna sprawa, że nie mogłam sobie wyobrazić, by to kiedykolwiek stało się łatwiejsze.

Zgięłam się wpół - spazm bólu był silniejszy niż mogłam przypuszczać. Bez mojej woli, łzy strumieniem popłynęły po policzkach. Z rozmazanym makijażem musiałam przedstawiać zaiste ciekawy widok.

-To koniec - wykrztusiłam. Nic nie zrozumiał. Dopiero po chwili coś zaczęło do niego docierać.

-Zerwał z tobą?!

Czy te trzy słowa faktycznie mogły opisać dziurę w mojej piersi? Dość, że oddawały stan rzeczy.

-Zerwał. Ze. Mną. Chyba.

Z gardła Nicka wydarł się dźwięk, który bez mała mogłabym nazwać rykiem.

-Dlaczego?

-Aktorka z planu jest w ciąży - te słowa wypłynęły same, bez mojej wiedzy. Teraz i tak nic już nie mogło zmienić. Jedna sprawa to, co zrobił mi Robert - ale właśnie przespałam się z Nickiem. To już kończyło wszystko, cały mój świat.

Nick poderwał się na nogi tak szybko, że ten ruch umknął moim oczom. W następnej chwili rozległ się trzask zbijanego wazonu. Skoczyłam za nim, zapominając o prześcieradle, które opadło na podłogę. Oplotłam go ramionami, bo wiedziałam, że w przeciwnym razie upadnę, taka byłam słaba.

-Jesteś taka piękna - westchnął, wtulając twarz w moje włosy. Potem zesztywniał. -Powinnaś już iść.

-Wyrzucasz mnie? - moje słowa były lekkie. Nic już nie mogło mnie dotknąć.

-Nie powinniśmy byli tego robić.

-Ale zrobiliśmy.

-Ja zrobiłem - syknął, wypuszczając mnie z objęć. Zamrugałam gwałtownie. To zapiekło. -Podjąłem decyzję za nas dwoje. I cię skrzywdziłem.

-Nie bardziej niż on.

-Ja nigdy tego nie chciałem.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
lina_91 · dnia 28.08.2009 09:04 · Czytań: 601 · Średnia ocena: 4,5 · Komentarzy: 2
Komentarze
JaneE dnia 28.08.2009 09:47 Ocena: Świetne!
To ci się udało :-) Chyba jedna z lepszych części. Tyle tu emocji, akcja dzieje się szybko a zachowanie Joy, jest takie....Prawdziwe - głupie ale prawdziwe.
Potrafisz rewelacyjnie ukazywać uczucia.
Elwira dnia 28.08.2009 10:52 Ocena: Bardzo dobre
Fakt, tu w końcu dużo dziania i emocji, dużo sprzecznych uczuć i człowieczeństwa. Takiego prostego, bez osłonek. Może fragment pokazuje głupotę, ale ona jest wpisana w naturę.

Tekst leży technicznie. Proponowałaby żebyś przejrzała pod kątem powtórek, bo strasznie rażą.
Pozdrawiam w oczekiwaniu na kolejną część.;)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty