Kalti biegł ile tylko miał sił w swoich małych nogach. Musiał jak najszybciej odnaleźć Gród. To była jego jedyna kryjówka. Tylko tam będzie naprawdę bezpieczny. Tylko tam czas dla niego zatrzyma się. I wreszcie tylko stamtąd będzie mógł uwolnić się od tego okrutnego świata, który odbierał mu życie z każdym dniem. Zostało mu jeszcze tylko pół godziny, a do Grodu wciąż było daleko. Zdawało mu się, że pokonana odległość między nim a celem wcale się nie zwiększa, zaś droga do przebycia owszem.
Mógł wyruszyć wcześniej. Jaki był głupi, że tego nie zrobił! Ale źródło tak nęciło swoją srebrzystą wodą i upajającym szeptem, zdającym się mówić ”zostań jeszcze. Nie odchodź! Wiesz przecież, że znajdziesz tu wszystko czego potrzebujesz. Wszystko!”
Nagle przystanął. Skóra na plecach i ramionach piekła go niemiłosiernie. Po stoczonej bójce z barbarzyńcami jego ciało było pokryte licznymi i głębokimi ranami. Dotknął prawego barku. Naruszona skóra kruszyła się pod dotykiem i z wolna opadając zmieniała się w popiół.
- Czyżby zostało mi mniej czasu niż sądziłem? - powiedział w pustkę. Jakby na odpowiedź tańczące na wietrze liście zaczęły zataczać wokół niego coraz to mniejsze koła, aż w końcu czuł ich dotyk na skórze. Na początku delikatnie, kojąco smagały jego poranione ciało, by po chwili ostrymi krawędziami ciąć jak brzytwa zadając kolejny, gorszy ból. Niedługo cały zamieni się proch. Ten świat go zniszczy. Jak daleko jeszcze do Grodu? Jedynie tam prawa natury świata rzeczywistego nie mają żadnego wpływy na istoty pozaziemskie.
Wznowił bieg. W tym samym momencie poczuł jak jakaś nadludzka siła wypłukuje z niego ostatki życia. Robił się coraz słabszy. Po co opuszczał swoje schronienie? Czemu dał się ponieść tej odwiecznej pokusie poznania Nieznanego. Jakże był naiwny myśląc, że nie spotka go tam nic złego. Nagle poczuł silne ukłucie w sercu. Padł bez sił na wilgotną ziemię. Ucałował ją.
- Za chwilę będziemy jednością – szepnął i wtedy zamienił się w szary proch. Ze szczątek ulotnił się duch rozpoczynając długą wędrówkę na tamten świat...
- Nie jesteś człowiekiem – Kalti usłyszał niski głos wydobywający się gdzieś z otchłani nad nim. Spojrzał w górę i dojrzał tam uskrzydloną istotę o niewiadomej płci. Po krótkiej chwili zorientował się, że słowa były skierowane do niego i postać oczekuje na nie odpowiedzi.
- Nie, nie do końca. Moja matka była nimfą.
- Nie możesz zatem tu wejść. To Raj dla ludzi. Co cię tutaj sprowadza?
- Śmierć – Anioł zapatrzył się na przybysza.
- A więc mimo tego czarodziejskiego pochodzenia jesteś zwykłym śmiertelnikiem?
- Mój ojciec był człowiekiem – odparł szorstko.
- Nazwisko i imię ojca? - Anioł zaczął z pośpiechem wertować grube stronice obszernej księgi.
- Narkless Touch.
Święty znieruchomiał po czym wybuchnął gromkim śmiechem.
- Przepraszam! Naprawdę cię przepraszam. Narkless Touch! Mówisz, ze ten tchórz to twój ojczulek? Chciał zapewnić synowi lepszą przyszłość, a tu proszę! Skończyłeś jak on. Więc teoretycznie należy ci się Niebo, ale tylko w połowie. I co tu zrobić? Wiesz, wpuściłbym cię tu od razu, jednak mawiano mi, że takim jak ty nie można ufać. Powiedz chłopcze, czy tamten świat rzeczywiście jest taki zły i pełen okrucieństwa?
- Nie jest w połowie tak zły jak wasz. Twój Stwórca wszystko pięknie obmyślił, lecz wy, ludzie, nie chcecie podlegać Jego zasadom. My nie mamy Ojca, który by nam mówił jak trzeba żyć, dlatego nie potrafimy odróżnić dobra od zła. Wszystko co czynimy jest nieprzemyślane, nie mamy świadomości jakie mogą być tego skutki.
- Kalti – Anioł spojrzał na chłopca z troską w oczach – wiem dlaczego umarłeś i wiem, że stało się to wbrew twojemu prawu istnienia. W księdze nie ma zapisanej twojej śmierci na najbliższe 1000 lat. Twoja dusza jest już jednak w Raju, bo pochodziła z człowieka, ale i ciało i serce są nieśmiertelne, lecz nie mają dostępu do tych ziem. Zmieniły swą postać materialną, aby móc tu stanąć przed bramami Niebios, jednak dalej nie pójdą. Nie mamy także możliwości przywrócenia ci twej duszy, więc następuje problem co z nimi uczynić. Możemy odesłać je z powrotem na Ziemię dla człowieka, który wkrótce przyjdzie na świat. Przechodząc przez sferę czasu stanie się śmiertelne. Możemy także wysłać cię do twojego świata jako istota bezduszna. Co wybierasz?