Myśli dobrej żony - ginger
Proza » Miniatura » Myśli dobrej żony
A A A
Od trzech godzin nie mogę znaleźć sobie miejsca. Umyłam każdy skrawek podłogi w domu, powycierałam kurze, poskładałam pranie. Mięso na obiad czeka przyprawione. Upiekłam nawet ciasto na jutro. Nie wiem, czy pamiętasz, ale zaprosiliśmy gości - w końcu wolna sobota nie trafia ci się co weekend.
Stoję przy oknie, patrzę na te śliczne zielone i złote pola, na ciemny las na horyzoncie, a szczególnie na drogę. Na ten wijący się kawałek asfaltu, którym zawsze wracasz do domu.
Nie pracujesz daleko – raptem półgodzinny spacer. Mówiłeś, że dziś zostaniesz dłużej, bo coś trzeba posprzątać, poukładać. Ale z każdym ruchem wskazówki zegara martwię się coraz bardziej. Nie odbierasz telefonu, a ja nie wiem, co ze sobą zrobić. Najchętniej gdzieś bym wyszła – gdziekolwiek. Przez te pola, przez ten las ciemny, przez wioskę, doszłabym chyba aż nad samo morze. Żeby tylko coś robić, żeby nie myśleć.
Och, wiem, że nic ci nie jest. Tutaj nic się przecież nie dzieje. Nie ma złodziei, a nawet jeśli, to co mieliby ci zabrać? Kluczy do mieszkania nie nosisz, a twój dowód osobisty wygląda, jakby ktoś go dokładnie przeżuł i wypluł. Samochód przejeżdża jeden na kilka godzin, bo miejscowi chodzą albo kursują rowerami – tak jest zdrowiej. I taniej. Pracy też nie masz niebezpiecznej, co najwyżej możesz sobie sprawić kilka siniaków, jeśli nie będziesz się poruszał dostatecznie ostrożnie.
Martwię się, bo jest piątek, a w każdy piątek twój szef wychodzi wcześniej. Zostajecie sami – ty i kilku kolegów – i sprzątacie. A sprząta się lepiej po tym piwku czy dwóch. Dziś chociaż nie wziąłeś samochodu – wiem, że nie wylądujesz w rowie, ale mam też pewność, że będziesz pił. Znam cię. Jesteśmy małżeństwem już tyle lat... A jeszcze w żaden piątek nie byłam spokojna. Chyba cię kocham, inaczej jak znosiłabym to przez ten czas? Ale to mnie męczy. Ty nie musisz się o nic niepokoić – ja zawsze jestem w domu, obiad zawsze czeka na stole, a pies trzy razy dziennie chodzi na spacer. Może dziecko coś by zmieniło... Ale nie potrafię ci go dać. Tyle przepłakanych nocy, tyle wizyt u najmądrzejszych lekarzy – i nic. Nie dane nam było zostać rodzicami.
Nasłuchuję twoich kroków. Och, mogę się założyć, że będą nierówne, że będzie im towarzyszyło obijanie się o ściany. Zwalisz się na łózko, a ja znów postaram się zasnąć na kanapie. I tak leżąc pod kocem będę patrzyć na rozgwieżdżone niebo, na powoli wędrujący księżyc, na wschodzące słońce.
Tym razem przeprosisz i zrobisz mi śniadanie, czy rozpętasz awanturę z sobie tylko znanego powodu? Pójdziemy do kina, czy będę musiała uważać, żeby nie spotkać żadnej sąsiadki? Nie umiem kłamać, nie potrafię tłumaczyć siniaków...
Cicho... Nawet wiatr nie szumi w sadzie. Chyba zbiera się na burzę, dzień był taki parny i lepki.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
ginger · dnia 15.09.2009 11:14 · Czytań: 1744 · Średnia ocena: 3 · Komentarzy: 30
Komentarze
alunia dnia 15.09.2009 11:34 Ocena: Dobre
Ciekawy temat, choć forma mogłaby być bardziej dopracowana. Nie podoba mi się końcówka..."parny i lepki" może być film po 24 a nie dzień...No ale ogólnie na plusik:)
wiewioorka dnia 15.09.2009 11:35 Ocena: Przeciętne
Główna bohaterka- narratorka wzbudziła we mnie niechęć i złość, czy taki był zamierzony przekaz tego utworu? Zdania poprawne, gładko się czyta. Błędów nie będę szukać, bo nie jestem panią od polskiego tylko zwykłym czytelnikiem.;) Tylko...strasznie to miałkie i banalne, coś w stylu co jadłam na śniadanie. Można by temat pokazać w ciekawszy sposób.:bigrazz:
ginger dnia 15.09.2009 11:39
Mam problem z tym tekstem. Napisałam go dość dawno, i nie wiem, co z nim zrobić, żeby był lepszy... Heh... Bałam się bardzo tej banalności. Sama nie wiem...

Dziękuję za komentarze :)
Usunięty dnia 15.09.2009 12:07 Ocena: Przeciętne
Niestety zgadzam się z wiewioorką. Tekst jest "miałki i banalny", ale to chyba kwestia tematu.

Stylistycznie dobrze, przyczepiłabym się tylko do
Cytat:
będę patrzyć
sirmicho dnia 15.09.2009 12:10 Ocena: Bardzo dobre
A mnie trafił. Banalny? Oczywiście temat tak, ale sposób jego przedstawienia niekoniecznie.

Smutny i niestety prawdziwy obraz wielu polskich żon, które kochają swoich mężów mimo ich destrukcyjnego nałogu.

Niestety, coś mi ten tekst przypomina:( Poruszył mnie.
ginger dnia 15.09.2009 12:29
Właśnie mi podpowiedziano, że powinnam przestać brać na warsztat własne życie. Bo chyba, kurczę, banalne jest... :p

Dziękuję, że zajrzeliście :)
Kabuki dnia 15.09.2009 12:39 Ocena: Dobre
We mnie podobnie jak w wiewiorce, bohaterka wzbudza nie litosc jak to jest przypuszczam zamierzone, a niechec i zlosc.
Dlaczego?
A no dlatego, ze zamiast zmienic swoje zycie, woli sie nad nim uzalac i robic z siebie ofiare. Mimo, ze nie tak w prost, bo przeciez opis iscie "matko-zony polki ;) ", ale miedzy wierszami owszem. Smutne, ale prawdziwe... czasem mysle, ze wiekszosc takich kobiet po prostu to lubi.
Jestesmy kowalami wlasnego losu.
Abakarow dnia 15.09.2009 12:40 Ocena: Dobre
umiejętnie opowiedziana historyjka, która w tym przedstawieniu nabiera cech historii, a to dobrze...bo mimo banalnego wydźwięku widać starania "odbanalizowania" jej słowem...za to duży plus
ginger dnia 15.09.2009 12:55
Starałam się :)

Dziękuję za odwiedziny :)
MarioPierro dnia 15.09.2009 13:10 Ocena: Przeciętne
O kurcze, ginger, nie wiem co powiedzieć:| Nie obraź się, ale ten tekst uważam obiektywnie za przeciętny, a jak na Ciebie to już w ogóle słaby. Nie wiem, może chodzi o tematykę. Ale chyba nie. Bo nawet i to dałoby się albo opisać ciekawiej, albo jednak "podrasować" akcję. Całość poprawna, ale cytując co najmniej jeden z Twoich komentarzy ta poprawność nie wystarczy (czy coś takiego :)) Przynajmniej dla mnie.
Pozdrawiam, Mario.

P.S.
Po tym, co tu naskrobałem, chyba pogrzebałem swoje szanse na wygranie konkursu :D
ginger dnia 15.09.2009 13:21
Mario, nie martw się - w konkursie jest jeszcze dwóch jurorów, może od nich dostaniesz wyższe noty... :p

A tak poważnie - wiem, że bywało z tym moim pisaniem lepiej, i nawet zaczynam rozumieć, gdzie leży problem. Cóż... Postaram się coś z tym zrobić :)

Dziękuję za szczerą opinię :)
Osa dnia 15.09.2009 16:11 Ocena: Przeciętne
Pierwsze zdania mnie zniechęciły, ponieważ zorientowałam się, że to banalny temat. Ale potem uderzyłaś w mój czuły punkt, w czułą strunę.
Jednak pozostanie tajemnicą czym i dlaczego.

Myślę, że mogłaś to zrobić lepiej, pozdrowienia.
Jack the Nipper dnia 15.09.2009 16:33 Ocena: Przeciętne
Cytat:
Umyłam każdy skrawek podłogi w domu


w domu - jak dla mnie zbędne.

Cytat:
Przez te pola, przez ten las


zaimki burzą rytm

Cytat:
bo miejscowi chodzą albo


nie wiem czemu, ale chodzą bym zamienił na spacerują

Cytat:
lepiej po tym piwku


po co Ci zaimek?

Cytat:
będę patrzyć na


patrzeć

To zakończenie ejst kiepskie. Domyslam się, ze nie chciałas rozwiązania akcji, tylko zrobić pauzę i niechkażdy sobie dopowie, ale jak na mój gust to nie do końca wyszło. Cisza przed burzą zrobiła się zbyt dosłowna, a nie metaforyczna.
Usunięty dnia 15.09.2009 20:23 Ocena: Przeciętne
Jeśli Twoim celem było pokazanie "myślenia dobrej żony" to Ci się udało. Jedynie przy końcu odczułam jakieś naciąganie. Tekst może wydawać się banalny, ale nie ze względu na temat, tylko sposób, w jaki został przedstawiony. Ale nie jest źle :)
Krystyna Habrat dnia 15.09.2009 20:54 Ocena: Dobre
Zdaje się, że do najtrudniejszych tematów trzeba użyć najprostszych, nawet banalnych, środków, właśnie jak Ty to robisz. I chyba tak dobrze. Może tylko potrzeba tu odrobiny niepokoju, zgrzytu, co na przekór sytuacji może wywodzić się z poczucia nadmiaru dziś spokoju żony, która pozornie nie spodziewa się niczego złego, bo taka sytuacja powtarza się od dawna.
gabstone dnia 15.09.2009 22:08 Ocena: Bardzo dobre
Cytat:
wiewioorka dnia wrzesień 15 2009 09:35:25
Główna bohaterka- narratorka wzbudziła we mnie niechęć i złość, czy taki był zamierzony przekaz tego utworu?

A wiesz, ile jest kobiet, które godzą się na takie życie? Ukrywają sińce pod makijażem, a umysł przed światem, żeby tylko się nie wydało?
Może ten tekst jest banalny, i może jest zwyczajny. Ale powiedzieć prosto prawdę, która ukrywa się przed światem, to sztuka.
Zresztą nie uważam, że temat przemocy w rodzinie może być banalny w jakikolwiek sposób.
Może razić spokój, w jaki podaje to narratorka. Może nie leżeć forma. Ale nie mówcie, że temat jest banalny, bo nie jest.
I istnieją tysiące kobiet, które godzą się na bycie ofiarą. Nie popieram tego. Absolutnie.
Czasem ofiarom nie da się pomóc. Bo godzą się na taka rzeczywistość i myślą, że nie może być inaczej.
I takie przyzwolenie faktycznie jest złe. Ale nie pisanie o tym.
Ode mnie G. bdb, bo mimo "banału" poruszasz jakieś struny mojej wrażliwości.
ginger dnia 15.09.2009 22:13
Dziękuję Wam bardzo za komentarze :)

Hmm... Zazwyczaj piszę o tym, o czym akurat myślę, co mi się plącze po głowie, bo akurat coś mnie w życiu spotkało, coś zobaczyłam, usłyszałam, przeczytałam. Pewnych rzeczy nie znam z autopsji, może dlatego nie potrafię tego dostatecznie dobrze przedstawić.

Miło mi, że gdzieś tam mimo wszystko trafiłam :)
Izolda dnia 15.09.2009 22:37 Ocena: Bardzo dobre
Zgadzam się z gabstone, tematyka warta opisywania.

Cytat:
Może razić spokój, w jaki podaje to narratorka.

Narratorka opisuje to dokładnie tak, jak widzi to ofiara, czyli z rezygnacją. To jest właśnie autentyczne i dzięki takiemu przedstawieniu można choć trochę zrozumieć dlaczego ofiary nie przeciwstawiają się swoim "dobroczyńcom".
Ofiary się z siebie nie robi, ofiarą się po prostu jest, na dodatek jest się właśnie z konkretnych osobowościowych czy doświadczeniowych powodów.
Dla mnie temat i sposób podania spójne. A że nie urzekają? Proza życia...
Kategorię też bym zmieniła z miniatury na psychologiczną.
Trafnie odmalowane poczucie winy z powodu bezdzietności.
Szukałabym jeszcze, ale lepiej poszukajcie sami.
Celnie ginger.
ginger dnia 15.09.2009 22:46
Cieszę się, że z Twojego punktu widzenia jest to celne :)
sirmicho dnia 15.09.2009 22:57 Ocena: Bardzo dobre
Gabstone i Izolda celnie wyraziły słowami to co poczułem czytając ten tekst, a czego nie napisałem w swoim komentarzu.

Czy to jest banał? Dla jednych tak, a dla innych jest to dramat. Uważam, że ten tekst jest bardzo dobry.

Dla kogoś kto zna temat tekst jest autentyczny.
ginger dnia 15.09.2009 23:00
Dziękuję :shy:
Usunięty dnia 16.09.2009 02:41 Ocena: Bardzo dobre
Gingerek się postarał. Nie ocenię, ze względu na naszą znajomość. Nie byłbym obiektywny.
przyroda dnia 19.09.2009 12:31 Ocena: Dobre
Przypomniałaś mi co to znaczy kochać...mimo wszystkich złych stron miłości...już nie znam takiej kobiety...kiedyś znałam:D
Pozdrawiam:)
Daniel Madej dnia 19.09.2009 12:41 Ocena: Dobre
Dość banalne, ale to chyba było wkalkulowane. Cel, czyli, jak myślę, pokazanie kobiecej mentalności, osiągnięty. Zakończenie bardzo gorzkie w moim odczuciu, jednak tutaj czuć nieco ten skrywany żal. Utwór stopniowany od sielanki do goryczki, to ciekawe. Ode mnie dobre;)
ginger dnia 19.09.2009 17:37
Dziękuję Wam bardzo za komentarze :)
SzalonaJulka dnia 19.09.2009 17:52 Ocena: Bardzo dobre
Imbirek, opko przeczytałam już wcześniej, ale dopiero teraz mam czas na komentarzyk. Otóż: bardzo mi się podoba. Wiarygodnie oddałaś sposób myślenia tej kobiety - przynajmniej ja święcie jej wierzę. W dodatku dobrze zagrał tu motyw "ciszy przed burzą". Wg mnie bdb :)
ginger dnia 19.09.2009 19:08
Dzięki wielkie Szalona :D

Cieszę się, że jej uwierzyłaś...
JaneE dnia 22.09.2009 11:03 Ocena: Dobre
Tekst bardzo autentyczny. Dobrze zagrałaś uczuciami bohaterki. Krajobraz zza okna, który opisałaś potęguje atmosferę smutku i napięcia.
Faktycznie bohaterka może wzbudzać niechęć swoją biernością i brakiem woli walki ze złym losem.
ginger dnia 22.09.2009 11:06
Dziękuję Jane za opinię :)
freya dnia 08.10.2009 20:55 Ocena: Bardzo dobre
Smutek, smutek i smutek...
Ten tekst wprawił mnie w przygnębienie. Bohaterka prowadzi beznadziejne życie i chyba nie ma siły, żeby coś zmienić - rozumiem jej postępowanie. A opis miejsca wydarzeń tak bardzo nasuwa mi przed oczy obraz pustkowia pól - jak na Twoim zdjęciu, które dziś komentowałam, z tą różnicą, że jeszcze stoi tam dom. No i miejsce z tekstu nie koniecznie tak miło się kojarzy jak te ze zdjęcia.
Ufff się zakręciłam :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Jacek Londyn
14/12/2024 10:38
Blake miał rację w ptasiej sprawie. Ptaki potrafią… »
domofon
13/12/2024 23:34
Dzięki za poczytanie. Myślę, że wiele tu może wyjaśnić ten… »
Berele
13/12/2024 19:23
No racja. Biję się w piersi. Hihi »
retro
13/12/2024 18:54
Mogę tylko zgadywać: czy wiersz ten porusza wpływ rozwoju… »
Jacek Londyn
13/12/2024 17:40
Dzień dobry. Najłatwiej poszło mi z pierwszą częścią… »
Jacek Londyn
13/12/2024 17:28
Dzień dobry. Nie jestem ekspertem z dziedziny… »
KoRd
12/12/2024 19:09
Dzięki za komentarze. Interpretacja tego tekstu jet dowolna.… »
Janusz Rosek
09/12/2024 08:58
Kazjuno Bardzo dziękuję za Twój przychylny komentarz i… »
Zdzislaw
09/12/2024 08:27
Jacek London - tu się zgadzam - zmieniają nazwę z przyrody… »
gitesik
09/12/2024 06:06
To już przeżytek tak dzisiejsze babcie nie mówią ale ze… »
gitesik
09/12/2024 05:13
Rzeczywiście to prawda malować słowem piękne określenie.… »
Jacek Londyn
08/12/2024 20:36
Dobry wieczór. Myślę, że niekoniecznie trzeba wyrażać… »
przyszycguzik
08/12/2024 20:24
To trudne pytanie. Chyba ta sytuacja jest wypadkową kilku… »
Kazjuno
08/12/2024 19:15
Janusz Rosek Bardzo ciekawy rozdział. Treść obfituje w… »
Jacek Londyn
07/12/2024 18:29
Wydawać by się mogło, że w tytule opowiadania Autor… »
ShoutBox
  • Berele
  • 16/11/2024 11:56
  • Siema. Znalazłem strasznie fajną poetkę: [link] Co o niej sądzicie?
  • ajw
  • 01/11/2024 19:19
  • Miło Ciebie znów widzieć :)
  • Kushi
  • 31/10/2024 20:28
  • Lata mijają, a do tego miejsca ciągnie, aby wrócić chociaż na chwilę... może i wena wróci... dobrego wieczorku wszystkim zaczytanym :):)
  • Szymon K
  • 31/10/2024 06:56
  • Dziękuję, za zakwalifikowanie, moich szant ma komkurs. Może ktoś jeszcze się skusi, i coś napiszę.
  • Szymon K
  • 30/10/2024 12:35
  • Napisałem, szanty na konkurs, ale chciałem, jeszcze coś dodać. Można tak?
  • coca_monka
  • 18/10/2024 22:53
  • hej ;) już pędzę :) taka zabiegana jestem, że zapominam się promować ;)
  • Wiktor Orzel
  • 17/10/2024 08:39
  • Podeślij nam newsa o książce, wrzucimy na główną:)
  • coca_monka
  • 14/10/2024 19:33
  • "Czterolistne konie" wyszły na początku września, może nawet gdzieś się wam rzuciły pod oczy ;)
  • coca_monka
  • 14/10/2024 19:32
  • Bonjour a tout le monde :) Dawno mnie tu nie było! Pośpieszam z radosną informacją, że można mnie zakupić papierowo :)
  • mike17
  • 10/10/2024 18:52
  • Widzę, że portalowe życie wre. To piękne uczucie. Każdy komentarz jest bezcenny. Piszmy je, bo ktoś na nie czeka :)
Ostatnio widziani
Gości online:87
Najnowszy:ekinovod1