Hmpf... Zgadzam się z Elwirą - jakby nie patrzeć, długie opowiadanie to to nie jest. Pomyśl nad zmianą kategorii na bardziej trafną.
Dalej - Witkowski. Ok, jest o nim ostatnio trochę głośniej, ale to nie powód, żeby wszyscy znali jego twórczość. To nie jest ignorancja. Gdyby ktoś powiedział, że nie wiem, kim był i co napisał Sienkiewicz, to owszem, nazwałabym go nie tylko ignorantem
Ale Witkowski, mimo wszystko, znany być każdemu nie musi. Jest wielu pisarzy, których mimo zdobytych nagród, nie wszyscy znają.
Generalnie zmierzam do tego, że jeśli inspirujesz się kimś, kto może nie być rozpoznawalny (ktoś wyżej napisał, że mimo, iż czytał, nie poznał), warto o tym wspomnieć w okolicach tytułu. Wtedy będzie łatwiej i Czytelnikom, i Tobie.
Samo opowiadanie, dla mnie, nie jest zbyt interesujące. No bo jest sobie dwóch gejów, którym się książka nie spodobała. I co z tego? Mi też się wiele książek nie podoba, a jakoś nikt o tym pisać nie chce...
Przeciętny tekst - bo ani temat porywający, ani styl nie zachwyca.
Nie ma się co obrażać i wojować, tylko wnioski wyciągać trzeba. Taka przyjacielska rada na koniec