[FRAGMENT]
Spod ręki giganta słyszymy narastające Du-Dum. Hansa poczyna zasłaniać uszy. Kamienny gigant zdziwiony. Nagy wybuch rozbija jego kamienną dłoń. Z leju wychodzi Sharps. Oczy ma całe czarne, włosy potargane. Emanuje od niego potężna ciemna aura.
Moineau - Och nie...
Zdziwiony gigant rusza na Sharpsa. Ten powstrzymuje jego uderzenia i szybkim ciosem rozsypuje go na drobny mak.
Agnas z głębokim żalem - Mój gigant...
Kolbard - O szlag, a ja go uderzyłem w jajka.
Kalth podchodzi ostrożnie do Sharpsa - Marco?
Nagle Sharpsa atakuje Jurkemi lotem koszącym spod stropu. Hansa bardzo zdziwiona.
Mara - No, pomóżcie mu.
Kalth z Kayleighem - Ale komu?
Obok nich ląduje Moineau. Prosi ich aby się nie wtrącali.
Mara (zazdrosna samica) - A kim ty w ogóle jesteś!?
Kalth uprzedza Moineau - To Była Sharpsa.
Moineau - Jak to "Była"?!
Mara - Ten chudzielec? Przecież ona nawet piersi nie ma.
Moineau - Że co?! A kim ty w ogóle jesteś?!
Mara - Ich zakładniczką !!!
Cisza....
Mara - No może rzeczywiście głupio to zabrzmiało.
Cisza...
Moineau rzuca się na Marę - "Nie ma piersi!!!"
Kalth - Ej, dziewczyny.
Sharps naparza się z Jurkemi. Mara naparza sie z Moineau. Kalth, Kayleigh, Agnas i Kolbard stoją zdezorientowani. Agnas uderza Kolbarda pięścią w ucho.
Kolbard - Ej, za co to?!
Agnas się uśmiecha - Wybacz. Atmosfera mnie poniosła.
Tymczasem walka Sharpsa z Jurkemi nabiera impetu. W pewnym momencie rozzłoszczony Jurkemi ciska w Sharpsa potężnym zaklęciem od którego wali się pół budowli. Gruz przysypuje Sharpsa. Jurkemi już sobie wzdycha, kiedy z gruzów dochodzi śmiech i wygrzebuje się z nich Sharps. Jurkemi nie wytrzymuje, biegnie na Sharpsa i okłada go pięściami, jednak ten nie przestaje się śmiać. Wreszcie Jurkemi wgryza się w szyję Sharpsa. Przez chwilę widzimy rąbek Mocy po czym Jurkemi odpada od Sharpsa i kuli się drżąc. Sharps powoli wstaje.
Sharps - Głupcze... igrasz z siłami, których nie rozumiesz. Jam jest Kruk, sługa Mandosa i przynoszę śmierć! - podnosi Jurkemiego i ciska nim o ziemie.
Jurkemi - Jesteś szalony...
Sharps robi parę kroków w kierunku Jurkemiego, staje, potrząsa głową. Jego oczy znowu są normalne.
Sharps - Co się dzieje...?
Bang, dostaje w głowę młotem Agnasa. Pada nieprzytomny.
Agnas - Tak na wszelki wypadek, hehe.
Więcej:
http://mrudowskigjallar.blogspot.com/
http://mnichhistorii.blogspot.com/
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
AnonimowyGrzybiarz · dnia 23.09.2009 08:47 · Czytań: 1330 · Średnia ocena: 2 · Komentarzy: 10
Inne artykuły tego autora: