Przez zasłony z sinej mgły spoglądam
na plamy brązowe, rudawo- bordowe,
na krople zwisające z brudnych rynien,
liście wirujące wolno na ziemię.
Mój mózg zwolnił biegu w tej szarości,
leniwie rozłożył się pod czaszką,
i czeka Bóg wie na co, limfatycznie
odprężając się po pracowitym lecie.
Lenistwo wszechogarniające zesztywniałe członki,
jak chmury rozleniwione, ledwie poruszające się
pod nieba kopułą, wykonują jakieś nieokreślone ruchy,
bez sensu, brak celu do dalszej prosperity.
Październik, listopad.
Gdyby tak przespać,
prze- we- ge- to- wać.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
EurydykaIII · dnia 28.09.2009 20:08 · Czytań: 1027 · Średnia ocena: 3,5 · Komentarzy: 4
Inne artykuły tego autora: