Droga Pani,
piszę do Pani zza upadłych granic,
siedząc na kamieniu przy domu,
myśląc jak się wysłowić poprawnie,
tylko proszę nic nie mówić nikomu.
Droga Pani,
głowa się chyli ku ziemi zmęczona,
bo oczy obrazy zapisują co chwilę,
dzień mnie znosi wraz z nocą cienistą,
mucha się czepia na przemian z motylem.
Droga Pani,
z perspektywy żyrafy spojrzę na pola,
przystanę na chwilę przed spróchniałym domem,
może ogarnę się, bo tak nie przystoi,
a kamień się wbija w ciało skruszone.
Droga Pani,
pióro bunty wznosi ku niebu,
kartka w połowie zapisana słowem,
podziękuję zatem za cenną uwagę,
i dobranoc szanownej Pani powiem.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Mari86 · dnia 29.09.2009 22:00 · Czytań: 679 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 4
Inne artykuły tego autora: