Słońce A131
Fabryka, 28 września, Anno Domini 2999
- Agregator siadł – mówi Robotnik.
- Siadł? – odpowiada Komisarz i kładzie stalową mackę na wskaźniku ciśnienia, który gwałtownie podskakuje.
- Siadł. I co teraz?
- Nie wiem – rzęzi po chwili. – Skąd mam wiedzieć. Jestem tylko Komisarzem. Podsłuchuję, donoszę, odłączam od zasilania. Taki mój fach.
- Niedobrze – mówi Robotnik. – Bo ja nie wiem również. Ja tylko wożę skondensowaną energię.
- Trzeba skontaktować się z Technikiem – stwierdza Komisarz i kiwa błyszczącym ekranem.
- To jest pomysł. Pojadę po Dzwonnika – informuje i z charakterystycznym chrobotem gąsienic odjeżdża w głąb cichego hangaru.
Lądowisko, 30 września, Anno Domini 2999
Smukły transportowiec, przypominający nieco papierowy samolocik o srebrnych ścianach, siada na betonowej płycie i gasi potężne silniki. Znikają światła i z podłogi wyjeżdża długi zjazd. Po chwili pojawia się na nim niski, sześciokątny robot na czterech kołach, rozgląda się niewielkim ekranem i marszczy dwa stalowe pręciki, sterczące nad nim. Obok niego przystaje automat w kształcie piłki; z jego boku wyskakuje elastyczne ramię zakończone czarnymi włosami szczotki. Wieloczłonowa łapa wędruje ku tamtemu i kilkoma posuwistymi ruchami czyści do połysku złocone epolety. Potem sześciokątny robot wydaje z siebie chrapliwy odgłos i automat pośpiesznie oddala się.
- Witamy na Słońcu A131 – mówi wysoki Strażnik, jeden z dwóch strzegących lądowiska.
- Słabo świecicie – stwierdza Oficer i podjeżdża bliżej, kręcąc wkoło ekranem i przyglądając się bramie, chronionej polem siłowym.
- To dlatego, że się nie obijamy – mówi na to drugi ze Strażników.
- Oczywiście, że się nie obijacie – zgadza się Oficer, a jego ekran przybiera surową, szarą barwę. – Jest mi ten fakt wiadomy z akt. Pracujecie najwydajniej w całym układzie. Chwali się. I dlatego tu jestem. Żeby przypadkiem nie przyszło wam do głowy zwolnić.
Szkółka, 27 listopad, Anno Domini 2999
- Uwaga – mówi Nauczyciel i gromada Małych natychmiast zamyka przewody głosu. – Teraz przeczytam PGZ. PGZ to Pięć Głównych Zasad. Słuchajcie czujnie i powtarzajcie za mną. Pierwsza – wykonuj pieczołowicie pracę swoją. Druga – Dyrektora swojego wydziału słuchaj zawsze i bezwarunkowo…
- Chciałbym zadać pytanie – odzywa się jeden z Małych, a jego ekran zaczyna ukazywać wielokolorowe, wirujące szybko pętle.
- Słucham.
- Dlaczego musimy zawsze słuchać Dyrektora Wydziału? Co, jeśli gada bzdury? – pyta Mały.
W surowo urządzonej sali zapada całkowita cisza, aż po chwili Nauczyciel otrząsa się, przywraca swój odbiornik do zdrowych barw i naciska niewielki, kolisty guzik wystający z blatu. Zaraz też czujnik migocze na czerwono, a w sali zjawia się dwóch Ochroniarzy z niebieskiej stali.
- Proszę usunąć stąd Małego NA54566 – nakazuje Nauczyciel. – Następnie proszę odstawić go do Pokoju Tek, sprawdzić, jaki jest numer jego przydziału prądu, a potem odłączyć go od Agregatora Głównego. Prześlę moje pełnomocnictwa do Sekretarza Pokoju Tek.
- Tak jest – odpowiadają Ochroniarze i wyprowadzają z sali Małego NA5466, który wciąż powtarza słowa „Dlaczego, dlaczego, dlaczego…”.
- Trzecie – peroruje Nauczyciel – Na uwadze miej tylko i wyłącznie dobro Systemu twojego…
Transportowiec BOT666, 25 grudnia Anno Domini 3000
- Przynieś mi jakiś olej – mówi Oficer i wyłącza główne silniki, przez co ruchomy zostaje jedynie jego obrotowy ekran. – Byle jaki. Ma być dobry.
- Rozkaz – odpowiada Kelner i odjeżdża ku tylnym kabinom.
- Słońce A131 właśnie wygasło – informuje z góry Głośnik. – Wyczerpaliśmy z niego całą energię.
- Rozumiem – potwierdza Oficer.
- Zapasy zasilnia starczą Kopaczom, Robotnikom i kadrze na nie więcej niż pół roku – ciągnie Głośnik. – Potem wszystko padnie.
- Rozumiem – powtarza Oficer.
- Mam wygenerować rozkaz do najbliższej Bazy Transportowej, by zabrano ich stamtąd?
- Krótką chwilę, proszę – mówi Oficer i zagląda w wyświetloną na pobliskim monitorze tabelę, zapełnioną liczbami. – Ach tak – mówi jakby do siebie.
- Słucham? – dopytuje się Głośnik.
- Nie, niczego nie generować – odpowiada szybko Oficer. – Wykalkulowałem, że jest to zupełnie nieopłacalne. Koszty przewozu są całkowicie nieproporcjonalne do kosztów wyprodukowania nowych pracowników na innej planecie. Po kadrę proszę zaś wysłać eskadrę transportowców, stacjonujących – o ile pamięć mnie nie zawodzi – w Bazie Obserwacyjnej N3457 ledwie kilka lat świetlnych stąd. A teraz pytam, gdzie mój olej?
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Jack Duck · dnia 02.10.2009 07:21 · Czytań: 1247 · Średnia ocena: 3 · Komentarzy: 24
Inne artykuły tego autora: