Brzoza - wiaderny j - Jack Duck
Proza » Humoreska » Brzoza - wiaderny j
A A A
Brzoza

Mieszkam w samym środku miejskiej dżungli. Sam nie wiem, co to za miasto. Nie widzę więcej, niż po horyzont, na którym raz po raz migoczą światła samochodów. Co rano budzi mnie wschodzące słońce, szczypie delikatnie jak kochanka idealna i łechta, dopóki nie przywróci mi pełnej świadomości. Potem chowa się za koronami klonów, które są zaraz za mną, znika i już więcej go nie widzę, aż do następnego dnia. Ich liście często spadają na mnie, wplatają się w zieloną czuprynę i zostają tak długi czas, dopóki nie wypłucze ich chłodny wiatr; pewnie dzieje się tak dlatego, że one są znacznie wyżej ode mnie.

Jednak nie przeszkadza mi to. Więcej, bywa, że uważam te liście za ozdobę. Może z tego powodu, iż są one jedynym obiektem mojej styczności z klonami, które tak bardzo pragnąłbym uważać za braci. Podobnie jak i wiatr, ale i on nie chce mnie znać; czasem tylko dokucza mi swoim zimnem i wtedy nie da się go nijak odgonić. Chciałbym odezwać się do niego i niekiedy nawet porywam się na to – ale on śmieje się tylko i umyka dalej.

Chwilami dumam, jak cudownie jest być wiatrem. Jeśli istnieje jakakolwiek definicja wolności, dałbym się pociąć, że pisze się ją krótko: wolność = wiatr. Piękne uczucie. Latać po całym świecie, stykać się z każdą istotą i rzeczą, oglądać, dotykać, oddychać; mieć moc dawania i odbierania podług woli, moc kochania i nienawidzenia… Och, cóż to za odpowiedzialność! I cóż to za radość wielka. Tak, prawda, zazdrość nie jest mi obca. Zwłaszcza, że on ma mnie za nic. Bo pewnie jestem niczym. Jednym z wielu, bezwartościowym tworem. Pewnie tak właśnie jest.

Cały dzień nie robię nic wielkiego, więc mam okazję przyglądać się ludziom. Potem, nocą, zanim zasnę, wysnuwam sobie pewne wnioski z tego patrzenia. Dziwni oni są, ci ludzie. Tacy powtarzalni i jakże podobni. Podzieliłem ich sobie nawet na kilkanaście grup, a prawie każdy nowy do którejś się kwalifikuje. Wydaje mi się też, że dzieci mają inaczej. Dzieci zachowują się beztrosko, ci starsi zaś trzymają się sztywno ram swojej grupy, czy tego chcą, czy nie. Pamiętam, zdarzyło się kiedyś, że mijał mnie młody chłopak. Wejrzenie miał pogodne, z nutą arogancji i dystansu; nosił wytarte dżinsy i luźną, flanelową koszulę, która swobodnie dygotała na wietrze; w dodatku długie włosy pozostawione samym sobie i upaprane kropeczkami farby – a on wcale nie przejmował się tym. W ręku niósł jakiś kolorowy obraz, a z kieszeni sterczał mu długi pędzel. Nawet uśmiechnął się w moją stronę i nie w sposób, w jaki uśmiechają się tamci – oni sztywno i zgodnie z regułą; on zaś po swojemu, wesoło, szelmowsko i porozumiewawczo, choć nie znaliśmy się. A szkoda. Dobrze byłoby przyswoić sobie jego historię. Na swój sposób jego osoba dodawała mi przez jakiś czas otuchy. Kroczył tak swobodnie i bez niewidzialnych łańcuchów na kostkach, z pełną świadomością i pewnością, że świat jest taki a taki. On wiedział dużo i widział też niemało; jestem pewien, że nie starał się nie widzieć lub podporządkowywać. On był i to niemal biło od niego, choć inni ludzie nie dostrzegali owego faktu. Inni ludzie umiejętnie nie widzieli. Ośmielę się stwierdzić, że świat jest ślepy, zaś tylko wyjątki posiadają zdrowe oczy. Paskudna to umiejętność, nie dostrzegać.

Jakiś czas po tamtym dniu zobaczyłem go ponownie. Radowałem się już gdy wyłonił się zza zakrętu uliczki i szedł ku mnie, lecz kiedy zbliżył się na kilka kroków moja wesołość ustąpiła miejsca dwóm mieszanym uczuciom: rozczarowaniu i zdziwieniu. Albowiem maszerował on równo, niezręcznie; wzrok wlepił w chodnik, a spojrzenie miał zmartwione, policzki nieco bardziej zapadnięte i mniej rumiane; stąpał nieco przygarbiony i skulony, ustępował z drogi i pilnował się, by urzędowy garnitur nie upaprał się błotem. Ręce trzymał prosto, a włosy ściął na krótko, tak, żeby nie wyróżniały się w tłumie.
Potem zniknął za ogrodzeniem parku i już więcej go widziałem. O ile dobrze pamiętam, wieczorem z żalem sklasyfikowałem go jako element grupy czternastej. Do tej pory tabela „inni” spoczywa w mym umyśle pusta.

Kiedy tak tygodniami bytuję w jednym miejscu, bez nadziei na przemieszczenie się, bez nadziei, aby ktoś dostrzegł powolne ruchy obu moich jasnych, pełnych głębokich rys i o zgrubiałej pokrywie konarów, aby ktoś dostrzegł, jak powoli usycham, myślę sobie, dlaczego nazywam się Jan Brzoza, dlaczego pofarbowałem sobie włosy na zielono i dlaczego, do cholery jasnej, Bóg sparaliżował obie moje nogi.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Jack Duck · dnia 06.10.2009 08:42 · Czytań: 1159 · Średnia ocena: 2,2 · Komentarzy: 13
Komentarze
Elwira dnia 06.10.2009 10:46 Ocena: Przeciętne
Cytat:
Nie widzę więcej, niż po horyzont,


bardzo niezgrabne, właściwie można się tylko domyślać o co chodzi, a po co mam się domyślać, skoro mogę wiedzieć?

Cytat:
zostają tak długi czas, dopóki nie wypłucze ich chłodny wiatr;


"długi czas" bym wycięła
poza tym, wiatr może wywiać, a nie wypłukać

J
Cytat:
ednak nie przeszkadza mi to. Więcej, bywa, że uważam te liście za ozdobę. Może z tego powodu, iż są one


pogrubiłam powtórki, zrób coś z nimi
jednak bym wyrzuciła

Cytat:
one jedynym obiektem mojej styczności z klonami, które tak bardzo pragnąłbym uważać za braci. Podobnie jak i wiatr, ale i on nie chce mnie znać; czasem tylko dokucza mi swoim zimnem i wtedy nie da się go nijak odgonić. Chciałbym odezwać się do niego i niekiedy nawet porywam się na to – ale on śmieje się tylko i

powtórki, połowę "I" można wyrzucić. Rozbiłabym to na krótsze zdania.

Cytat:
wolność = wiatr

ten znak "=" nie pasuje, zapisz literami.

Cytat:
mi obca. Zwłaszcza, że on ma mnie

Cytat:
Dziwni oni są, ci ludzie.

oni do wyrzucenia

Cytat:
dzieci mają inaczej. Dzieci zachowują się beztrosko, ci starsi zaś

Nie wiadomo o co chodzi, spróbuj tak:

dzieci są inne, mają w sobie beztroskę. Dorośli zaś...

Cytat:
a on wcale nie przejmował się tym. W ręku niósł jakiś kolorowy obraz, a z kieszeni sterczał mu długi pędzel. Nawet uśmiechnął się w moją stronę i nie w sposób, w jaki uśmiechają się tamci – oni sztywno i zgodnie z regułą; on zaś po swojemu, wesoło, szelmowsko i porozumiewawczo, choć nie znaliśmy się.


wcale się tym nie przejmował (szyk)
mu do wycięcia
pogrubiłam powtórki
uśmiechnął się do mnie, a nie w moją stronę

Cytat:
i bez niewidzialnych łańcuchów na kostkach, z pełną świadomością i pewnością, że świat jest taki a taki. On wiedział dużo i widział też niemało; jestem pewien, że nie starał się nie widzieć lub podporządkowywać. On był i to niemal biło od niego, choć inni ludzie nie dostrzegali owego faktu. Inni ludzie umiejętnie nie widzieli.

powtórki
Cytat:
Radowałem się już gdy wyłonił się zza zakrętu uliczki i szedł ku mnie, lecz kiedy zbliżył się

3 razy się

Nudne to strasznie, w opowieści brak dynamizmu, jakiegoś polotu. Przemyślenie ciekawe, ale przekazane nieatrakcyjnie. Nie porwało mnie. Technicznie kiepsko. Za dużo i, się, a,i zaimków. Za długie zdania. Pod koniec braki w przecinkach, jakby zapas się wyczerpał. Do gruntownej przeróbki.
Pozdrawiam.
Kajka78 dnia 06.10.2009 11:07 Ocena: Dobre
koniec mnnie zaskoczył. podoba mi sie pomysł. ode mnie czwórka
Usunięty dnia 06.10.2009 12:58 Ocena: Przeciętne
Cytat:
Nie widzę więcej, niż po horyzont,

horyzont w mieście?

Cytat:
chowa się za koronami klonów, które są zaraz za mną,

ale że jak?
Cytat:
dopóki nie wypłucze ich chłodny wiatr

wypłucze?

Cytat:
długie włosy pozostawione samym sobie

:lol:

Cytat:
Potem zniknął za ogrodzeniem parku i już więcej go zauważył

:confused:

Ech, powiedz szczerze: czy to jest wypracowanie z podstawówki? Język w miarę poprawny, chociaż zdarzają się wpadki, ale sam pomysł nie trafiony, w dodatku przedstawiony strasznie nudno.
waikhru dnia 06.10.2009 13:09 Ocena: Przeciętne
Niestety, nie podoba mi się. Zbyt wydumane. Zdania są, wg mnie, napompowane do granic możliwości, a poza tym tekst sprawia wrażenie niemiłosiernie "pochlastanego". Każde zdanie jest odrębnym tworem, nie łączy się z następnym w jedną, spójną całość. Za mało ciekawej akcji, zbyt dużo frazesów.

Dopiero teraz zauważyłam kategorię... Humoreska?! Gdzie? Kiedy? Jak?
Jack Duck dnia 06.10.2009 14:49
Do waikhru - akcji być nie może, gdyż opowiadanie jest tworem mocno statycznym. Humoreska, tyle, że średnio udana.
Do Oke: tak, horyzont w mieście. Horyzont jest zawsze i wszędzie, tak jak pupa zawżdy z tyłu się znajduje ;p. Za bohaterem rosną klony, za ich koronami zaś chowa się słońce. Co do włosów, to nie bardzo jest co tłumaczyć. Odnośnie parku - powinno być "zauważyłem", już poprawiam.

Widać wizja moja inna, moje wrażenie inne, a czytelnika inne. Cóż, wszystkiego trzeba w życiu spróbować. Ale nie wiem wciąż, do diaska, co w tym złego. Mi się stosunkowo podoba. Technicznie poprawiać nie będę, bo szczerze powiedziawszy - nie chce mi się. Zwłaszcza, że dobrym pozostaje to tylko w mych subiektywnych oczach :D
Usunięty dnia 06.10.2009 17:33 Ocena: Przeciętne
Cytat:
Do Oke: tak, horyzont w mieście. Horyzont jest zawsze i wszędzie, tak jak pupa zawżdy z tyłu się znajduje ;p.


Nie, nie, mój drogi. Horyzont to miejsce pozornego styku nieba i ziemi. W mieście tego nie zobaczysz, bo to widać tylko na otwartej przestrzeni.
Jack Duck dnia 06.10.2009 19:16
Mieszkam w mieście. I widzę. Wystarczy, że w takim mieście wyjdziesz na ulicę, wtedy przed Tobą rozpościerał się będzie korytarz pomiędzy np. blokami. I zauważysz niebo i jego styk z ziemią.
Elwira dnia 06.10.2009 19:25 Ocena: Przeciętne
Ja już nie wiem, czego Ty chcesz. Jak napisałam pod jednym tekstem, że nieporadny stylistycznie - pytałeś o konkrety, jak wytknęłam błędy, piszesz że nie będziesz poprawiał. Czyli co? Zmarnowałam godzinę po to, żeby usłyszeć, że Ci się nie chce? Zastanów się więc, czego chcesz i po co dajesz teksty na portal. Idź od razu do wydawcy, skoro jesteś geniuszem, któremu może się nie chcieć. Pozdrawiam i więcej się mnie pod swoimi tekstami nie spodziewaj. Szkoda czasu.
Jack Duck dnia 06.10.2009 19:48
Wstawiam, by poznać opinię. Jest niepochlebna - nie ja o swym geniuszu/jego braku stanowię. A skoro jest niepochlebna, jaki sens poprawiania? Jak brzydki obraz ubierzesz w złote ramy nie stanie się nagle piękny, czyż nie? Gdyby sama technika stanowiła problem, zapewne bym się za to wziął. I nie zmarnowałaś, gdyż cenne wskazówki do serca sobie wziąłem i przy kolejnej pracy skorzystam zeń. Acz jak wolisz, Twój czas Twoim czasem.
Ceceron dnia 06.10.2009 22:39 Ocena: Przeciętne
Chyba mieszkasz w małym mieście lub na uboczu miast, skoro widzisz horyzont ;)

Moim zdaniem tekst lepiej by wypadł bez tego ostatniego absurdalnego akapitu. Zaskakuje, ale burzy wizję obserwującego świat drzewa, a ta wizja była czymś lepszym od niczego. Bo prócz drobnych spostrzeżeń na temat przechodzących ludzi, nic już nie pozostaje. Język sprawy nie ratuje, nie jest on na tyle dobry, aby stał się ostoją tekstu.
Miladora dnia 07.10.2009 12:01
Witaj, Wiaderny... :D Z obiecaną wizytą wpadłam... ;)
A więc parę małych uwag:
Pracuj nad stylem. Dużo pisz, a wtedy natrafisz na właściwy sobie rytm i wszystko pójdzie łatwiej. Pisz, odkładaj na bok, wracaj, poprawiaj - takie rady to truizmy, ale sprawdzają się.
Z tego opowiadania naprawdę mogłoby coś być, gdybyś bardziej konsekwentnie trzymał się swojego pomysłu - mnie się ten pomysł spodobał, mimo, że takie "chwyty" literackie nie są rzadkie. Wszystko polega na sposobie jego przedstawienia i właśnie ten sposób u Ciebie nie jest jeszcze dopracowany.
No i tyle właściwie... ;)
Nie daję oceny, bo przyszłam przecież z wizytą, po przyjacielsku. :D
Jack Duck dnia 07.10.2009 13:03
Pracować oczywiście, gdyż typ taki prac jest dla mnie dość nowy, dotychczas brałem się za nieco inną tematykę i sposób pisania. Może do czegoś kiedyś dojdę :smilewinkgrin:. A póki co jednak chyba wróce do tradycyjnego skrobania :D
Usunięty dnia 07.10.2009 20:16
jest lepiej.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty