Salon Urody - Ceceron
Proza » Groteska » Salon Urody
A A A
Pierwsze słowo wypluł niczym mieszkaniec czarnego lądu, strzykając głośno przez zaciśnięte zęby. Odbiło się niewyraźnie i obleśnie gęstą pianą osiadło na podłogowych panelach. Odpowiedziała podaniem ręki. Albo nie zauważyła, albo znowu okazuje mu swoją wyższość... Próbował znaleźć odpowiedź skupiając się na mowie jej ciała. Obserwował napięcie ścięgien, ułożenie brwi i kącików ust. Analizował postawę przykładając szczególną wagę do sposobu ułożenia bioder. Środek ciężkości oparty na lekko ugiętej lewej nodze, zastanawiające. Wszędzie mogła czaić się zakamuflowana kpina... Dopiero pod pytającym spojrzeniem przestał ściskać jej drobną dłoń, zawstydził się jak uczniak przyłapany przez nauczycielkę na gapieniu w dekolt. A przecież to nie tak powinno wyglądać! Nie mógł przeprosić, skrucha obnażyłaby jego słabości, poczucie winy, znowu stawiając ją w pozycji wyrozumiałej pani idealnej. Jej zdziwione oczy, jej ciągła gotowość do przebaczenia, jej brak szacunku... Pozostało jedynie brnąć dalej. Ona zaczęła coś opowiadać, jakieś bzdury jak zwykle, wspomniała o zbliżającej się sesji. To była okazja, na próbę opluł jej wykształcenie, zrobił to stylowo i celnie, niby od niechcenia pełnym współczucia tonem zazdrościł obijania się na humanistycznym kierunku nierenomowanej uczelni. Trafił ją w czoło, ślina ściekała powoli, zatrzymując się dopiero przed samą nasadą nosa. Dobry strzał, nie wolno przerywać. Ach, jakie to ona ma szczęście, że ominie ją tyle ciężkiej odpowiedzialnej pracy w walce o tytuł inżyniera na elitarnym wydziale... Że wystarczy jej zwykłe zakuwanie, może sobie pozwolić na brak logicznego myślenia... Brak ambicji, tak, to jest prawdziwe błogosławieństwo w dzisiejszych czasach...

Jej grzywka i brwi były już całe przemoczone, musiała przetrzeć chusteczką powieki pokryte wilgotną breją. Próbowała obrócić wszystko w żart – ha! Nie potrafi rozmawiać na poważne tematy! Szukała kontrargumentów – zaczyna się tłumaczyć, dobra nasza! Trzeba kontynuować. Kto by się tego spodziewał po tak dobrej uczennicy, przewodniczącej, drużynowej, laureatce olimpiad... Pluł nieprzerwanie na różne sposoby, klasycznie przez zęby, punktowo znacząc ciało swojej przyjaciółki lub puszczał wargi w kontrolowane wibracje, które podobnie do rosyjskich katiusz nadrabiały brak celności dużym polem rażenia. Strzykał przez zęby, tworzył miażdżące kombinacje rujnując nieśmiałe próby obrony zaskoczonej dziewczyny. Była już cała mokra, ślina zdążyła już miejscami zastygnąć na jej rozgrzanej do czerwoności twarzy tworząc powoli prawie bezbarwną skorupę.
- Dlaczego taki jesteś?

Zapytała cicho, z wyrzutem. Długo czekał na podobne pytanie... Teraz kiedy jest już dorosły, zasługuje na trochę więcej szacunku niż wieczne rady i współczujące spojrzenia. Kiedy nie może być już traktowany jak ktoś gorszy. Kiedy nie jest już podwładnym harcerzem, nieradzącym sobie chłopcem. Zapracował sobie na tę jedyną prawidłową odpowiedź. Od dawna odkładała się w jego przewodzie pokarmowym, niczym flegma osiadała na powierzchni gardła, przylegała do ścian przełyku, drażniła go, zmuszała do nerwowego odkasływania. Tym razem nie musiał się powstrzymywać, nie chciał.
- Sama odpowiedz, skoro jesteś taka mądra!

I zaczął mówić, a właściwie charczeć, zanosząc się chorobliwym kaszlem obwiniającym. Za wszystkie zbrodnie, które doprowadziły go do takiego stanu. Wszystkie uciążliwe rozkazy, którymi go obarczała nie okazując należytej wdzięczności. Wszystkie plany, w których go ignorowała, próbując całą zasługę przypisać sobie. Kręcił głową na wszystkie strony, wyraźnie nie panując nad obrzydliwym strumieniem. Flegma zmieszana w niedawnym obiadem doskonale trzymała się ubrania, nie odpadała nawet wtedy, kiedy machając ręką próbowała strzepać ją z rękawa. Zwisała smutno z krańców bluzy, dłoni próbujących zasłonić wystarczająco już poniżoną twarz. To przez jej apodyktyczne zachowanie, despotyczne zapędy, bo przecież ona wszystko wie lepiej. Niech lepiej ona zdecyduje, bo przecież ona jest obowiązkowa i odpowiedzialna. Bo ona myśli, że wszyscy ją lubią, że kochają. Fragmenty niestrawionej papki tworzyły kolorowe grudy na niegdyś niebieskich dżinsach. Skarpetki już dawno straciły swoją pierwotną barwę i fakturę, brodziły w rzygach powlekających panelową podłogę. Ale to nie był koniec, bo to on ma stypendium, został wolontariuszem, ma własne mieszkanie w stolicy. To on zasługuje na szacunek... On...

...kiedy skończył, zmierzył ją powoli wzrokiem, przetarł chusteczką higieniczną usta. Milczała, do śliny i rzygowin dołączyły łzy. Mimo wszystko ich brzydziła się najbardziej. Widząc to uśmiechnął się triumfalnie, o nic niepytany zapewnił, że wszystko jej wybacza oraz przeprosił za swój okropny wybuch. Równocześnie próbował nadać swojej twarzy dorosły współczujący wyraz. Milczała. „Ciekawe, kto teraz jest najpiękniejszy w świecie?” - pod pozorem znalezienia świeżego ręcznika pobiegł do łazienki porozmawiać z lustrem.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Ceceron · dnia 15.10.2009 10:01 · Czytań: 878 · Średnia ocena: 3,75 · Komentarzy: 5
Komentarze
Usunięty dnia 15.10.2009 14:33 Ocena: Bardzo dobre
No i to ja rozumiem. Tylko zakończenie mi nie pasuje. Wiem, co chciałeś powiedzieć, ale jakoś blado to wyszło.
incana dnia 15.10.2009 17:35 Ocena: Bardzo dobre
Och, jestem za. Podoba mi się ta dosadna aż cielesność, widzę konkretne twarze, nic nie jest blade czy rozmazane. Muszę się w Ciebie jeszcze trochę wczytać.
valdens dnia 16.10.2009 12:01 Ocena: Bardzo dobre
Podoba mi się. Jest inne, więc powinno utkwić w pamięci i o to chodzi.

Językowo też dobrze, bez zastrzeżeń.

bdb
Ceceron dnia 16.10.2009 14:07
Uff, nie zauważyliście jednego rażącego błędu. Straciliście okazję, już poprawiony :)

Dziękuję.
Tekst oparty prawie na faktach.
TomaszObluda dnia 22.10.2009 10:21 Ocena: Dobre
mhm ten cały dialog nudny, jakieś tam gadanie o czymś interesującym tylko rozmówców. Te opluwanie było fajne. No tak napisane dobrze, bardzo płynnie mi się czytało. Szkoda, że o niczym ciekawym(oczywiście rzecz gustu), szukam dalej.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty