Rozmowa cz 1. - lina_91
Proza » Obyczajowe » Rozmowa cz 1.
A A A
Skrzypnęły drzwi. Twarz Anity, choć nieruchoma jak gipsowa maska, drgnęła. Jej oczy wpatrywały się w stojącego na progu mężczyznę z takim zdumieniem, że ten miał ochotę parsknąć śmiechem. Opanował się i zamknął drzwi.
Mała szpitalna salka, pomalowana sterylnie na biało, nie sprawiała miłego wrażenia. Blada równie bardzo jak ściany ciemnowłosa dziewczyna uniosła się wyżej na poduszkach i zmarszczyła brwi. Czekał na jakieś pytanie, ale ona milczała. Zielone, kocie oczy błyszczały. Krótkie, nastroszone włosy sprawiały wrażenie jakiś kolców.
-Jacek Koreba - przedstawił się krótko, wyciągając rękę. Dziewczyna nie drgnęła.
-A nie ojciec Jacek? - zapytała po chwili kpiąco. Mężczyzna usiadł na krześle i pokiwał głową jakby z rezygnacją.
-Nie lubisz księży, co? - spytał, przygładzając sutannę.
Anita wzruszyła ramionami. Zacisnęła wargi.
-Wiele osób ich nie lubi.
-Jeśli chcesz, możemy przysłać kogoś innego.
-No, to ciekawe.
Jacek w zadumie przeciągnął dłonią po policzku. Po raz pierwszy dostrzegł w Anicie nie butną nastolatkę, ale dziewczynę, która nie może sobie poradzić ze sobą i demonami przeszłości, więc rozpaczliwie szuka drogi dookoła siebie.
-Więc?
-Kim pan w ogóle jest?
Pan. Powiedziała pan. Uśmiechnął się, nawet nie usiłował jej poprawiać. I tak będzie zwracać się do niego, jak jej wygodnie. Zbyt gwałtownie obciągnął rękawy sutanny, machinalnie gładząc wewnętrzną stronę przedramienia. Dopiero teraz zauważył, że dziewczyna nie oderwała od niego wzroku.
-To akurat nie jest ważne.
Odwrócił wzrok. I popełnił pierwszy błąd. Anita uśmiechnęła się kpiąco i przejechała dłonią po krótkich włosach. Zauważył to i wyprostował się dumnie, jakby chcąc zaprzeczyć jej myślom. Po chwili uszło z niego powietrze. Oboje wiedzieli, że i on nie mówił prawdy.

***

-Miała przyjaciół?
Anita miała ochotę parsknąć śmiechem, tak absurdalne były te pytania. Gliniarze z dochodzeniówki sprawiali wrażenie zmęczonych. Maglowali ją już od kilku godzin. Jakby ona mogła im pomóc.
-Nie. Miałyśmy tylko siebie. Nie szukałyśmy towarzystwa. Bo nie mogłyśmy. Nikt nas nie chciał, a my udawałyśmy, że nas to nie obchodzi. Nie szukałyśmy przyjaźni z dziewczynami ze szkoły. Wzajemnie się ignorowałyśmy. To był jedyny sposób, żeby przetrwać.
-Opowiedz nam o profesorze Jackson.
-Był naszym matematykiem przez dwa lata. Najlepszy nauczyciel, jakiego miałam. Pomagał nam uwierzyć w siebie, czuwał. Myślał, że da radę...
Głos Anity osłabł. Do tej pory świadomie odtrącała emocje, ale teraz one wyrwały się naprzód.
-Andra się w nim kochała? Tak poważniej? Tak, żeby się zabić?
-Nie. Był jej obojętny. Zawsze. To raczej ja...
Jacek, obecny przy rozmowie, nachylił się mocno do przodu, swoje ciemne oczy utkwił w twarzy Anity. Dziewczyna zamknęła powieki.
-On dał mi wszystko, czego nie mogłam dostać od innych. Andra... Jej zależało na matmie. Uwielbiała to. Nie zwracała uwagi na nauczyciela.
-Miała chłopaka?
-Czy pan, do cholery, naprawdę myśli, że Polakom na Wyspach żyje się jak w raju?! Nie, nie miała! Nikogo nie miała, byłyśmy same! Zawsze, od początku do końca, same.
Jacek, dla odmiany, odchylił się teraz do tyłu. Ładunek gniewu w słowach Anity zaskoczył ją chyba mniej niż ją samą. Ale wciąż istniał problem. Miał jej pomóc uporać się z tym, co przeżywała. Tylko jak, skoro on radził sobie z tym przez kilkanaście lat - bezskutecznie?

Kiedy gliniarze wyszli, mężczyzna usiadł naprzeciwko Anity, żeby mówiąc, mógł patrzeć jej w oczy. Westchnął ciężko.
-Anita, słuchaj. Jeśli chcesz, przyślemy ci kogoś innego, bo skoro nie podoba ci się...
-Niczego takiego nie powiedziałam - głos dziewczyny znowu był miękki, lekki, ale bez wyrazu, wciąż na jednym poziomie.
-Może mów mi po imieniu, będzie łatwiej.
-Miło mi - wymamrotała.
-Możemy zacząć?
Jacek myślał, jakim cudem zachęcić dziewczynę, która nazajutrz miała iść do domu, do współpracy. Skoro w szpitalu niechętnie godziła się na rozmowę, tym bardziej na swoim terenie nie będzie chciała rozmawiać.
-Niby co?
Po raz pierwszy usłyszał warknięcie wypowiedziane tak miękkim i cichym głosem. Bo inaczej tej odzywki nie mógł nazwać. Nie odpowiedział, wpił się tylko wzrokiem w jej oczy i czekał. Po dwóch minutach dziewczyna odwróciła twarz.
-Zgoda.
-Na co? - zakpił Jacek. Musiał znaleźć jakiąś szparę w tym murze, którym się otoczyła.
-Możemy zacząć - szepnęła i spojrzała mu z wyzwaniem w oczy.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
lina_91 · dnia 22.09.2007 21:56 · Czytań: 698 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 2
Komentarze
lina_91 dnia 24.09.2007 14:17
Chyba sie obraze...
lina_91 dnia 01.10.2007 14:18
Ethan - nauczyciel matematyki? I tak, i nie... Klucze, zbyt czesto i zbyt uparcie, by opowiedziec te historie do konca, tak jak slusznie zauwazyles. Chcialabym to skonczyc, mam nadzieje, ze jak mi sie to uda, zakoncze ten rozdzial, ale jednoczesnie jakby nie chce tego zakonczyc, poki nie zrozumiem, poki nie dowiem sie, dlaczego. I czy ja zawinilam.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty