Sflaczałość - Kamyk
Poezja » Pogranicze » Sflaczałość
A A A
SFLACZAŁOŚĆ


Ostatnio zaczytujemy się książkami fantasty, traktującymi o bohaterach żyjących w baśniowych realiach. Wszechobecne w nich zapożyczenia średniowiecznego etosu rycerskiego, walki dobra ze złem, są jak przykuwający magnes dla postmodernistycznego człowieka, głupiejącego wraz z rozwojem nauki i racjonalizacją wierzeń. Książki fantastyczne są z reguły czarno-białe. Nie chodzi tu o drukarską czerń liter na białym tle, ale o sposób naszkicowania postaci, które wywołują natychmiastowe uwielbienie lub nienawiść oraz które nieodmiennie fascynują swoją potęgą oddziaływania na świat.

Za to my, niepozorne drobinki, nie mamy wcale poczucia, że kształtujemy losy świata. Nie jesteśmy też pewni, czy służymy dobru czy złu. Widzimy, na co dzień, tyle przejawów własnej małostkowości, że nawet nie pretendujemy w myślach do żadnej wielkości. Nasze życiowe wybory są tak niejednoznaczne, że prawie nigdy nie słyszymy w uszach fanfar na znak obrania dobrej, zwycięskiej ścieżki.

Życie upływa nam anonimowo: zlewamy się z szarym świtem, wychodząc rano do pracy i toniemy w smolistym mroku, wracając późno do domu. W pracy istniejemy w sztucznym świetle jarzeniówek i łunie bijącej od komputera. Nie czujemy, że żyjemy życiem wartym kupienia biletu na seans, wartym obejrzenia przez kinową widownię. Nie docierają do nas jej podekscytowane podszepty. Jesteśmy sami i nieważni. Czasem, naszą zmiętą fotografię gładzą czule palce matki, kiedy indziej znowu porzucona ukochana drze ją na strzępy. Nasze życie jest wtedy ważne, gdy ogniskuje czyjąś uwagę, ciała emanują naturalnym ciepłem – pulsujące, żywe istnienia na radarze pozaziemskich sond.


Czujemy się uwięzieni w naszej skórze, którą zmuszeni jesteśmy poddawać pielęgnacji wodno-mydlanej, a nawet olejkowej lub kremowej, aby wydzielała woń naszych czasów. Nie pachniemy już przeżytym dniem, tak jak niegdyś to bywało, gdyż zmywamy z siebie zapach naszych potów, biurowej woni zatemperowanych ołówków, przypadkowych otarć psa, dymu z papierosa, który owionął nasze włosy, perfum po spotkaniu z dziewczyną, przygodnej woni, którą przesiąkliśmy mijając przydrożne bary.

Wszystko jest zmywalne. Nie czujemy w sobie pozostałości tych zapachów, dla naszego wiernego psa pachniemy umytym sobą. Wyłaniamy się z odmętów kąpieli jak nowe stworzenie pachnące niczym. Zapachy nas jutro ponownie obsiądą, mniej lub bardziej intensywnie, i nadadzą nam zapach unikalnego przemieszania – zapach, który właściwie odczytany, mógłby naprowadzić kogoś o wrażliwym nosie na historię naszych codziennych poczynań.

Zanurzamy się płytko w wielowarstwowość istnienia i czarno-biało zaglądamy w wielobarwne kielichy kwiatów. Słowa nasze nie pobudzają już do pięknych czynów, strzępią się na nich nitki wyświechtania. Frazesy zgasłych mów ciągną się za nami jak pożółkłe welony. Wypowiadane słowa są jak równo zaczesany przedziałek, rozdwojone, bez własnego tętna i jaźni. Opadają z ust jednocześnie na prawo i na lewo, siejąc dobro i zło w krzywych proporcjach. Więzną w gardle, pokutują w dybach zaciśniętych szczęk lub cisną się na usta niczym odłamki eksplodującego granatu. Słowa uskrzydlające bezsilnie potrząsają płachtą duszy, która nie chce od nich wzlecieć. Słowa, słowa, słowa...

Tęsknimy za tymi cechami charakteru, które zwykle wyzwala w ludziach środowisko ekstremalne. Nasze życie, jednakże, dalekie jest od hartujących trudów i znojów - upływa nam ono w materialnym komforcie, wygodnym rozparciu w fotelu i przebieraniu w tym, co chcemy usłyszeć z płytowej kolekcji. W domowych pieleszach, człapiąc kapciami, idziemy sobie zrobić herbaty. Kulimy się za firanką, kiedy słyszymy złodziejski hałas. W myślach staramy się przywołać cyrograf policyjnego numeru. Spoconymi dłońmi sięgamy po słuchawkę. Obronę swojego terytorium zlecamy komuś innemu. Intruz na naszej ziemi doczeka się policyjnej obławy, niczym błyskawicy gniewu Bożego. Człapiemy w naszych kapciach do pokoju śpiących dzieci i modlimy się o jak najszybsze przybycie policjantów.

Później, uspokojeni udaną interwencją, wracamy do przerwanej lektury, w której życie głównego bohatera wciąż wisi na włosku. Przeżywamy jego strach bez dzwonienia po policję. Czujemy się zwielokrotnieni jego męstwem. Odkładamy książkę, a nasze oczy wciąż płoną zapożyczonym jestestwem.

Nazajutrz, szary świt odmyka nam zaciążone nocną, książkową przygodą powieki. Kapcie zerkają na nas wyczekująco spod łóżka. Domagają się swojej codziennej rutyny wychodzenia. Firanka, jak zwykle, stawia opór i trzeba ją silnie pociągnąć. Słońce wlewa się nieproszone i lustruje nam pokój bezlitosnym snopem policyjnego światła. Lustro jak zwykle wychodzi nam sobą naprzeciw i wpatruje się w nas kaprawo, zdjęte kacem zaczytania. Obnaża brutalnie nasze „ja” przed oczami, ucina pełne nadziei porównania do cielesnej tężyzny książkowych bohaterów, z którymi zżyć się już się zdążyliśmy nierozerwalnie. Tacy sobie, bylejacy, udajemy się do łazienki, gdzie umywalka wita nas kapiącym kranem, którego kropelkowy rytm jest naszą wieczorną kołysanką. Myślimy przelotnie o wielkich łaźniach, z parującymi, drewnianymi baliami, z których wystają owłosione męskie torsy, a sami mężczyźni szorują się z tygodniowych brudów w akompaniamencie rubasznych żartów. W naszej sterylnej łazience rezonuje echo ich grubiańskich odzywek. Męskość w całej swojej krasie, nieposkromiona dezodorantem, zalatująca piżmową wonią niedomycia. Bierzemy z umywalki mydło bladawe i mdło pachnące, po czym trzemy nim pachwiny, aż wraca pełne komfortu poczucie własnej świeżości. Szczerzymy zęby do lustra, dostając informacje zwrotną o ich stanie.

Wychodzimy do pracy, z walizką upchaną papierzyskami, aż do niebezpiecznego rozdęcia. Drogę zabiega nam pies niczym szlaban. Przystajemy, bezbronni swoim nieskazitelnym garniturem. Paraliżuje nas niemoc, ale zaciskamy zęby i decydujemy się bronić śnieżnej bieli naszej koszuli. Dzwonimy z komórki po hycla, nawołujemy ludzi wokół, żeby zechcieli pokalać się odciągnięciem psa. Panie w modnych sukienkach okrążają nas większym łukiem. Kundel siedzi i warczy znacząco, kiedy usiłujemy przejść koło niego.

Człowieka w garniturze ogarnia gniew na tę żałosną istotę, które rujnuje mu plany wkroczenia do pracy w pełnej gali o wiadomej porze. Człowiek naciera na psa w przypływie tchórzliwej desperacji. Zwierzę pochyla łeb do przodu i warczy morderczo. Przyjeżdża hycel i hamuje z piskiem opon. Pies jest już złowiony w metalową pętlę i skamle teraz unoszony w jej zacisku. Jego łapy tracą kontakt z podłożem. Zostaje wrzucony na kupę innych, zachodzących drogę psów, które płaszczą się pod nim, niczym warstwa tortu psiej maści.

Człowiek może wreszcie ruszyć do pracy. Wykonuje slalom między słupkami, świadom gracji swoich kroków. Samochód wita go znajomym zapachem tapicerki. Człowiek wsiada, po czym spina swojego konia ostrogami. Koń rzęzi, po czym rusza, obracając kopytami. Jego polakierowany zad wypuszcza kłęby spalin, jak po zbyt obfitym posiłku. Koń trafia w iście końską paradę, konie wokół niego stłoczone klaksonią jak szalone. Z pysków ich jeźdźców sączy się wściekła piana.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Kamyk · dnia 16.11.2009 08:56 · Czytań: 861 · Średnia ocena: 3,75 · Komentarzy: 6
Komentarze
Usunięty dnia 16.11.2009 15:03 Ocena: Dobre
Eh, co się z Wami dzieje? Wszyscy smęcicie na jesień ;)
Po pierwsze: jakim cudem to się znalazło w prozie poetyckiej?
Po drugie: chyba nie znalazłabym w tym tekście ani jednego stwierdzenia, z którym się zgadzam.
Po trzecie: nie chcesz się myć, to się nie myj :)

Tekst mi się nie podobał. Jest smętny i mało prawdziwy. Za to strasznie podoba mi się język, którym się posługujesz i to mnie urzekło :)
Usunięty dnia 16.11.2009 16:28 Ocena: Bardzo dobre
Co mi się rzuciło na oczy, to przede wszystkim nadmiar takich słówek, jak "nasz", "nas", "nasza" itd.

Cytat:
Kulimy się za oknem


lepiej by było "za firanką", bo "za oknem" wywołuje zapytanie - z której strony okna...

Metafory masz zgrabne i snujesz te rozmyślania w ciekawy sposób, choć czasem zbytnio uogólniasz.

Za dużo nt. mydła.

Chwytam w tym coś więcej niż tylko ładnie ułożone wyrazy i to coś bardzo mi się podoba :yes: Dlatego bdb

Czekam na więcej, z chęcią wrócę.
Pzdr
tulipanowka dnia 16.11.2009 18:21 Ocena: Świetne!
bardzo fajny tekst (ogólnie - mi się prawie wszystko zwykle podoba)

sflaczałość może nie jest piękna, wzniosła, ale ... bezpieczna i mimo wszystko nasze życie nie wisi na włosku (bohaterowie sf i średniowieczni rycerze pewnie by zazdrościli nam możliwości bycia sflaczłym) ;)
Jack the Nipper dnia 16.11.2009 18:36 Ocena: Dobre
Cytat:
są jak przykuwający magnes


przykuwający - zbędne przegadanie

Cytat:
prawie nigdy nie słyszymy w uszach fanfar na znak obrania dobrej, zwycięskiej ścieżki.


Aż muszę zaprotestować! Fanfar nie ma, bo nie wybieramy dobrej, zwycięskiej ścieżki. Zapewniam, ze jeśli taka wybierzesz, to fanfary sie odezwą.

Cytat:
Nasze życie jest wtedy ważne, gdy ogniskuje czyjąś uwagę.


Znów protestuję! Nie czyjąś uwagę, tylko naszą własną.

Cytat:
naszej skórze, którą zmuszeni jesteśmy poddawać pielęgnacji wodno-mydlanej, a nawet olejkowej lub kremowej, aby wydzielała woń naszych czasów. Nasza skóra nie pachnie już przeżytym dniem, tak jak niegdyś to bywało, gdyż zmywamy z siebie zapach naszych potów, biurowej woni zatemperowanych ołówków, przypadkowych otarć psa, dymu z papierosa, który owionął nasze


troche przesadzasz ze słowem nasza (x 5)

Cytat:
Przeżywamy jego strach bez dzwonienia po policję.


robisz zarzut z rozdzielenia fikcji od rzeczywistości?

Cytat:
nam pokój bezlitosnym snopem policyjnego światła. Lustro jak zwykle wychodzi nam sobą naprzeciw i wpatruje się w nas kaprawo, zdjęte kacem zaczytania. Obnaża brutalnie nasze „ja” przed naszymi


nam - nam - nas - nasze - naszymi = zaimkoza

Cytat:
psa w przypływie tchórzliwej desperacji. Pies pochyla łeb do przodu i warczy morderczo. Przyjeżdża hycel i hamuje z piskiem opon koło psa. Pies


psa - pies - psa - pies = powtórki

Powtórki
Zaimkoza
Prowokacje

Ale to ostatnie na plus, z mało czym się zgadzam, umiejętnie prowokujesz do protestu.
Kamyk dnia 17.11.2009 14:50
RE: Oke_Mani

Dzięki za komentarz Oke_Mani, a w szczególności za dorzucenie tej łyżki miodu na koniec :). Skoro nie zgadzasz się z żadnym twierdzeniem zawartym w tekście to tylko dowód na to, że w istocie żyjemy w cudownie różnorodnym i spluralizowanym świecie, na który w dodatku możemy spoglądać przez własny subiektyw.

RE: tulipanówka

Dzięki tulipanówko. Mój odbiór twoich tekstów jest podobny: też uważam, że są sympatyczne i miło się je czyta.

RE: kmkm

Zastosowałam się do twojej sugestii apropos "firanki" i "mydła" (skasowałam jedno zdanie mydlane). Bardzo dziękuję za konkretną pomoc w polepszaniu tekstu.

Re: Jack the Nipper

Dzięki za ponowne zdiagnozowanie u mnie choroby zwanej "zaimkozą" :), już myślałam, że się z niej wyleczyłam.

Cytat:
prawie nigdy nie słyszymy w uszach fanfar na znak obrania dobrej, zwycięskiej ścieżki.

Aż muszę zaprotestować! Fanfar nie ma, bo nie wybieramy dobrej, zwycięskiej ścieżki. Zapewniam, ze jeśli taka wybierzesz, to fanfary sie odezwą.


Chodziło mi tutaj o to, że nigdy nie możemy do końca być pewni, co przyniesie nam przyszłość i jak w miarę upływu czasu będziemy spoglądać na nasze teraźniejszesukcesy (może okaże się, że zaprowadziły nas one na manowce, donikąd). Natomiast w książkach, a już szczególnie fantastycznych opisujących walkę dobra ze złem, obserwujemy życie bohaterów z oddali, często na przestrzeni wielu lat i możeby postarać się o bardziej obiektywny osąd ich działań.

Cytat:
Przeżywamy jego strach bez dzwonienia po policję.

robisz zarzut z rozdzielenia fikcji od rzeczywistości?


Chodzi o to, że zbytnie utonięcie w książce może wywołać w nas tzw. "sflaczałość", gdyż akcja tocząca się w książce nie wymaga od nas osobistej interwencji, wchodzenia w istotę problemy - jesteśmy jedynie jej biernymi odbiorcami.

Bardzo dziękuję za komentarze i postaram się zrewanżować swoimi.
gabstone dnia 17.11.2009 19:43
Sympatyczny to może być klaun w cyrku.Tekst ma być prawdziwy ,dobry, śmieszny, zabawny, ciekawy, bulwersujący itd. Do wyboru. Twój jest nijaki. Jest o czymś, ale tego czegoś w nim brakuje.
Tyle że plus dla Ciebie.
Słuchasz. A to dobrze świadczy o Twojej chęci pisania i nauki. I dobrze prorokuje na przyszłość. Masz zapał i zacięcie.Myślę, że każdy kolejny tekst będzie lepszy. Dziś nie oceniam, poczekam.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
Gabriel G.
14/04/2024 12:34
Bardzo fajny odcinek jak również cała historia. Klimacik… »
valeria
13/04/2024 23:16
Hej miki, zawsze się cieszę, gdy oceniasz :) z tobą to jest… »
mike17
13/04/2024 19:20
Skóra lgnie do skóry i tworzą się namiętności góry :)»
Jacek Londyn
12/04/2024 21:16
Dobry wieczór. Dawno Cię nie było. Poszperałem w tym, co… »
Jacek Londyn
12/04/2024 13:25
Dzień dobry, Apolonio. Podzielam opinię Darcona –… »
Darcon
11/04/2024 19:05
Hej, Apolonio. Fragment, który opublikowałaś jest dobrze… »
gitesik
10/04/2024 18:38
przeczytać tego wiersza i pozostawić bez komentarza. Bardzo… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty