Wypadek na drodze - tulipanowka
Proza » Historie z dreszczykiem » Wypadek na drodze
A A A
Jako, że chwytliwe są tematy o relacjach męsko-damskich, dlatego też bohaterami opowieści będzie znowu parka Homo sapiens. Sapiens oznacza człowieka sapiącego. Dla zmylenia przeciwnika i żeby mądrze brzmiało naukowcy podparli się łacińskim znaczeniem „rozumny”. Ale znamy się na żartach i dowcipie słownym. Jeżeli sapiący poślizgnie się na skórce od banana i przeżyje upadek, to też będzie zabawnie.

***
Nasi nowi bohaterowie to piękni i młodzi ludzie (jak zwykle, bo przecież bajki o pokrakach nie wywołują tyle emocji, chociaż być może się mylę). On miał na imię Albert, a ona Milena. Obydwoje zatrudnieni byli na stanowiskach przedstawicieli handlowych w dużej firmie produkującej sprzęt elektroniczny. Albert był atrakcyjnym mężczyzną, ponieważ nie był otyły i miał ciemne, krótkie włosy. Nosił szare koszule i skórzaną kurtkę. Milena była kobietą prezentującą wulgarny (sic!) typ urody, czyli posiadała długie nogi, wąską talię, duży biust oraz na dokładkę długie blond włosy. Ubierała się w obcisłe bluzeczki i spodnie w jaskrawych kolorach.

Strategia firmy polegała na delegowaniu ładnej pary przedstawicieli do kontaktów z potencjalnymi klientami. Ich wdzięk, urok i błyskotliwość miała za zadanie roztapiać serca i portfele zatwardziałych kontrahentów niezależnie od płci, czy też orientacji seksualnej.

Albert i Milena mieli do dyspozycji jeden, ale dobry samochód służbowy i często wyjeżdżali razem w dalekie zagraniczne trasy. Prowadzenie niezłej fury sprawiało przyjemność Albertowi. Natomiast Milena uwielbiała spać w samochodzie. Reasumując stanowili zgrany zespół.

Pewnego dnia przedstawiciele wybrali się na dłuższą zagraniczną misję. Albert z wdziękiem pokonywał kilometry autostrady, a Milena drzemała kiwając głową. W radiu leciały reklamy o płynie do higieny okolic intymnych dla kobiet takich jak ty oraz o środkach na skuteczną erekcję i wpadaniu na kawę. Ponadto radio darło się o lekach zwiększających łaknienie u dzieci oraz o suplementach odchudzających ... (żeby wymienić wszystkie wiadomości to życia nie starczy, dlatego poprzestałam na kilku przykładach obrazujących czasy, w jakich przyszło żyć naszym bohaterom).
- Człowiek na drodze – powiedział Albert.
- Faktycznie! – odpowiedziała Milena gwałtownie otwierając oczy.

Kobiety nie budziły nagłe hamowania, czy gwałtowne zakręty stanowiące składnik tradycyjnego stylu jazdy przedstawiciela handlowego. Mimo tego Milena spała czujnie jak zwierzę. Potrafiła momentalnie zasypiać, a jeszcze szybciej budzić się i być zupełnie trzeźwą, gotową do działania i dyskusji. Albert czuł szacunek do sennych talentów partnerki.

- O Boże! – krzyknęła.
Albert milczał. Prawdziwy twardziel z emocjami zawsze na wodzy.
Jadący kilka pojazdów przed nimi srebrny Nissan potrącił mężczyznę. Człowiek upadł na drogę. Widać było że żyje, ponieważ próbował się podnieść.
Albert lekko zwolnił, ale nie miał zamiaru się zatrzymać. W momencie kiedy służbowy samochód mijał potrąconego mężczyznę ... na drugim pasie bardzo szybko przejeżdżał tir. To była chwila, moment. Przedstawiciele handlowi skupieni na obserwacji wysiłków potrąconego nie przewidzieli tragedii. Tir przejechał człowieka. Zmiażdżył jego ciało na placek. Ale to nie było najgorsze.
- Boże! Boże! – krzyczała Milena.
Wnętrzności, flaki, krew, ludzkie mięso bluzgnęło na służbowy samochód. Szyby pokryły się warstwą krwi i strzępami zwłok. Albert nadal milczał, jechał dalej, ale włączył wycieraczki. Przedstawiciel był także wstrząśnięty sytuacją, ale jego pokerowa mimika nie zdradzała wzruszeń.
- Co robimy?! Albert! – denerwowała się kobieta.
- Muszę obejrzeć uszkodzenia – powiedział spokojnie kierowca.
Albert zjechał na pobocze, zatrzymał pojazd i wysiadł. Obszedł maszynę w koło, schylał się i sprawdzał, czy auto nie zostało uszkodzone. Milena siedziała w samochodzie jakby sparaliżowana. Nie myślała o niczym – była w szoku.
- Fura sprawna. Jedziemy dalej – rzekł, jak gdyby nigdy nic.
- Ale te szyby strasznie wyglądają. Tyle krwi – stwierdziła drżącym głosem kobieta.
Albert nie odpowiedział, tylko ruszył z piskiem opon i włączył wycieraczki. Bohaterowie nie komentowali sytuacji. Starali się nie zauważać faktów, że w czasie jazdy większe mięsne fragmenty odklejały się i spadały na jezdnię. Po przejechaniu kilkunastu kilometrów przedstawiciele wjechali na stację benzynową. Mężczyzna nic nie mówiąc zaparkował i wysiadł z auta. Następnie poszedł do toalety, żeby się wyrzygać i wypłakać.

Milena wysiadła i poszła obejrzeć pojazd. Widok był okropny. Cała lewa strona pojazdu, opony, lusterko, szyby okrwawione, z elementami kostnymi, fragmentami zmiażdżonych organów wewnętrznych. Ludzkie ścierwo było także na dachu oraz przedniej masce. Kobieta poczuła jak wymiociny stanęły jej w gardle. Z trudem, ale przełknęła je. Podeszła do wiaderka z wodą i złapała gąbkę przeznaczoną do mycia szyb. Większe fragmenty ludzkiej miazgi zepchnęła na ziemię, a następnie zaczęła nerwowo myć samochód. Pomyślała, że ktoś mógłby ich posądzić o zabicie człowieka. Śpieszyła się, aby jak najszybciej zmyć ślady trupa. Dobrze, że było jeszcze jedno wiaderko. Bała się – sama nie wiedziała czego. Chciało jej się wymiotować, ale nie przestawała szorować maszyny.
Do czasu kiedy Albert wrócił z toalety Milena umyła samochód. Obok samochodu leżały kawałki mięsa. Woda w wiadrach była czerwona, a na wierzchu pływały białe strzępy ludzkiej skóry.
- Umyłam samochód – powiedziała Milena.
Albert był wdzięczny, bo czuł, że z obrzydzenia sam nie byłby w stanie wykonać tej pracy.
Wsiedli do samochodu i odjechali.
- Masakra! Że też tir musiał nas tak utytłać ludzkim ścierwem. Co za zdarzenie. Okropieństwo. – powiedziała przedstawicielka chcąc zagaić dyskusję.
- Hmmm – odparł.
Albert nie chciał nic mówić, bo było mu strasznie niedobrze. Bał, że jak się odezwie to się rozpłacze albo zwymiotuje. Milena stwierdziła, że skoro partner nie chce rozmawiać o wypadku to nie będzie go zmuszać.
- Nie jadłem od rana śniadania – powiedział po przejechaniu kilkunastu kilometrów.
Było mu słabo. Obawiał się, że zaraz zemdleje. Wiedział, że musi się zatrzymać natychmiast, pod byle pozorem. Podjechał pod przydrożny bar.

Albert usiadł przy stoliku i głęboko oddychał starając się opanować wewnętrzny niepokój.
- Kupić ci coś – spytała kobieta.
- Coś zimnego. Wodę – odpowiedział.

Po chwili Milena postawiła przed mężczyzną butelkę z wodą oraz tackę z kiełbasą na gorąco. Dla siebie kupiła butelkę pepsi oraz karczek z grilla.
- Nic nie jesz? Przecież mówiłeś, że jesteś głodny – spytała.

Emocje powoli opadały. Zarówno Milena jak i Albert dopiero w tym momencie zaczęli myśleć, że powinni byli przejąć się bardziej zabitym człowiekiem niż ufajdanym samochodem. Powinni byli zostać w miejscu wypadku, złożyć zeznania na policji ... itp. ... Kotłowanina myśli „... a znowu głupio teraz się przyznawać ... przecież uciekli z miejsca zdarzenia ... kłopoty ... a termin zlecenia ... szef będzie niezadowolony ... ważny klient ... zmarłemu i tak przecież nie pomogą ... będą ich tylko ciągać po prokuraturach ... mogą i ich o coś oskarżyć ... itd.... lepiej nic nie mówić ... tak zawsze jest najlepiej ... to tir przejechał człowieka ... jesteśmy niewinni”
- Zamyśliłem się, przepraszam. Zjem. Zaraz przekroczymy granicę i jedziemy bez zatrzymywania, do celu – powiedział Albert.
- Dobrze. Wstrętna przygoda. Ciężko będzie zapomnieć. Alduś, jedz. Szkoda czasu.

Kolejny wypadek w drodze, o którym nigdy nikomu nie powiedzą – on nie powie nawet żonie, a ona nawet szefowi. Rozumieli się bez słów. Łączyło ich za dużo tajemnic, sytuacji, zdarzeń i wspólnie spędzonego czasu, żeby mogli sobie pozwolić na luksus braku zaufania.

Po posiłku wsiedli do samochodu. Alfred uruchomił silnik i włączył reklamy. Przy dźwiękach przysiąg niskich cen oraz radosnych informacji, że czyjś mąż uwielbia nocować w samochodzie, Milena zapadła w senny letarg.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
tulipanowka · dnia 17.11.2009 08:52 · Czytań: 924 · Średnia ocena: 1,7 · Komentarzy: 23
Komentarze
Usunięty dnia 17.11.2009 09:23 Ocena: Słabe
Walorów literackich brak, treść godna dziesięciolatka. Już nawet nie będę Ci wypominać, ze znowu wymyślasz sobie własne zasady interpunkcyjne.
tar_kas dnia 17.11.2009 09:59 Ocena: Przeciętne
Sapiens oznacza człowieka sapiącego. Dla zmylenia przeciwnika i żeby mądrze brzmiało naukowcy podparli się łacińskim znaczeniem „rozumny”. Ale znamy się na żartach i dowcipie słownym. Jeżeli sapiący poślizgnie się na skórce od banana i przeżyje upadek, to też będzie zabawnie." ten fragment na poprawe humoru eheheheh :smilewinkgrin:
tar_kas dnia 17.11.2009 10:00 Ocena: Przeciętne
Albert był atrakcyjnym mężczyzną, ponieważ nie był otyły" o tym zapomniałam hmmm czy tusza świadczy o tym czy ktoś jest przystojny ja np lubię z brzuszkiem dla mnie chude jest mało podniecające :D
Elwira dnia 17.11.2009 11:17 Ocena: Przeciętne
Jedyne, co poczułam, to obrzydzenie. Tekst, z którego nic nie wynika. Ładny, dający nadzieję wstęp, później było już coraz gorzej. Zakończenie przyniosło rozczarowanie.
Pozdrawiam.
sirmicho dnia 17.11.2009 11:25 Ocena: Przeciętne
Patrzę na gatunek - sensacja, myślę sobie "no dobrze, dam tulipanówce szansę". W końcu to sensacja, więc nawet ja, który noszę kapelusz i dwa rewolwery przy pasie, pojmę taki tekst.

Przeczytałem.

Uwagi, sugestie i korekty jak widać nie są przez Ciebie przyjmowane, zatem napiszę tylko... Bez polotu.
przyroda dnia 17.11.2009 14:33 Ocena: Słabe
Co widzę... wielką nieudolność rzucania mięsem... wzbudziłaś emocje, których nie rozumiem...a wydawać by się mogło, że czytałam... ze zrozumieniem:uhoh:
Olaf Czubla dnia 17.11.2009 15:58 Ocena: Słabe
Sensacja, czy może raczej makabryczna groteska?

Sensu niewiele, co do strony formalnej - wiesz jak jest - a skoro i inni nie zauważyli sensu w wypisywaniu Ci błędów, to i ja nie będę marnował czasu.

Aha - jeszcze jedno? Co wstęp ma do reszty???
waikhru dnia 17.11.2009 16:31 Ocena: Przeciętne
Nie napiszę nic nowego - odczucia mam podobne jak poprzednicy.

Jedyne, co mi przyszło na myśl po lekturze tego kawałka, to zdarzenie, kiedy mój chłopak najechał na sarnę (była zabita już wcześniej) i futro było nawet na tylnej szybie. Kiedy ja martwiłam się o biedną sarenkę, on z przejęciem sprawdzał, czy z samochodem wszystko ok. O takie skojarzenia Tobie chodziło?
tulipanowka dnia 17.11.2009 16:48
z tyloma przeciwnikami nie mam szans, a w końcu ... są daleko ;)

o co chodziło?
przykładowo
1 że reklamy trywializują wszelkie wartości, bombardują w ludzi przez wszystkie media; być może dlatego bohaterowie zbyt mało przejmują się zabitym człowiekiem (kryzys wartości)
2 przygody, wspólne doświadczenia zbliżają ludzi
3 są sytuacje, że trzeba zaufać drugiemu człowiekowi (po prostu, bez gwarancji)
4 czasem przypadkowo można się wmieszać w makabryczną sytuację
itp.
tulipanowka dnia 17.11.2009 16:54
Olaf - nie przesadzasz z dekoltem? zmarnuj trochę czasu i zapnij koszulę ;)
wstęp do reszty, co ma?
1 że naukowcy być może też miewają poczucie humoru; to co uznajemy za prawdę objawioną mogło powstać dla żartu
2 wszystko jest względne
3 i najważniejsze - bo miałam taki kaprys
Usunięty dnia 17.11.2009 19:06 Ocena: Słabe
Ja bym na Twoim miejscu zmieniła lekarza.
Kamyk dnia 17.11.2009 19:12 Ocena: Dobre
Biedna tulipanówko gromy się na ciebie posypały (uważam, że w dużej mierze niezasłużone). Twój tekst walory literackie ma i znać w nim polot, choć miejscami zatarty przez brak natchnienia zapewne, albo zbytni rozpęd myślowy (to samo mnie się zdarza niestety). MOże bardziej dopieszczaj te swoje teksty zanim je wypuścisz, bo czasem czytanie ich przypomina gonitwę za zdziczałym zwierzem (choć rasowym).

Oto kilka moich sugestii:

Cytat:
Albert był atrakcyjnym mężczyzną, ponieważ nie był otyły
- brak polotu, zbyt niewydarzona konstrukcja. Rozumiem, że chciałeś przez to powiedzieć coś w ten deseń: Albert był atrakcyjnym mężczyzną, bo miał dwie ręce i nogi.

Cytat:
Milena była kobietą prezentującą wulgarny (sic!) typ urody, czyli posiadała długie nogi, wąską talię


WEdług tego opisu to ja mam wulgarny typ urody :) Długie nogi i wąska talia są bardziej kojarzone z jakimś szlachetniejszym gatunkiem kobiety, tak mi się zdaje, chyba, że potrakotwałaś dosłownie wygląd Julii Roberts w Pretty Woman.

Cytat:
Albert czuł szacunek do sennych talentów partnerki.


Czy czujny sen można nawać sennym talentem? Może dowcipniejszą formułą byłoby: do uśpionych talentów (jak chcesz bawić się słowami) lub do trzeźwych rekacji partenrki

Cytat:
Bohaterowie nie komentowali sytuacji. Starali się nie zauważać faktów, że w czasie jazdy większe mięsne fragmenty odklejały się i spadały na jezdnię.


TEn fragment brzmi dziwnie drętwo. Trochę za mało w tym tragizmu i patosu jak na taką sytuację powypadkową. Chciałoby się, żeby tekst ział szokiem jak otwarte usta.

Cytat:
Albert nadal milczał, jechał dalej, ale włączył wycieraczki.


Albert nadal trwał w upartym mliczeniu

Cytat:
i złapała gąbkę przeznaczoną do mycia szyb.


i złapała za gąbkę

Pozdrawiam i nie trać ducha. bo tekst naprawdę nie jest zły. Mnie się podobał (może dlatego, że mamy podobny styl pisania).
Usunięty dnia 17.11.2009 19:19 Ocena: Słabe
Oj, Kamyk, widać, że jeszcze za dobrze nie znasz Tulipanówki :)
tulipanowka dnia 17.11.2009 19:22
Oke_Mani kolejny raz się zdradzasz


Część obraźliwa komentarza usunięta
tulipanowka dnia 17.11.2009 19:28
dziękuję Kamyku za litość (której tak brakuje w dzisiejszym świecie ;)) i tak w ogóle - cmok -:bigrazz:

z wulgarnym typem urody - to był cytat

potrafisz na komendę zasnąć i zbudzić się? - moim zdaniem do tego trzeba mieć talent
Elwira dnia 17.11.2009 19:39 Ocena: Przeciętne
Tulipanowka, bardzo proszę o unikanie osobistych przytyków, takich, jak ten do Oke. Na razie tylko proszę.
Usunięty dnia 17.11.2009 19:53 Ocena: Słabe
Ej, nie zdążyłam przeczytać!!! Mogę dostać na pw tę ocenzurowaną treść?
Izolda dnia 17.11.2009 20:45 Ocena: Przeciętne
Tulipanowko -
bardzo miło, że podałaś „o co przykładowo chodziło” ale skoro tak przykładowo, to sama nie wiem, na który przykład najbardziej stawiałaś. Niestety po przeczytaniu samodzielnie nie doszłam do żadnego z podanych przez Ciebie przykładów i to może nasunąć Ci następujące drogi rozumowania:

a) może nie umie czytać ze zrozumieniem
B) jest taka tępa, że szkoda, żeby czytała moje teksty
c) nie pisze dla niej ,nie obchodzi mnie czy zrozumiała
d) coś z moim tekstem jest nie tak, skoro go nie chwalą
e) może powinnam zastosować inne środki, by przemówił do czytelnika
f) widocznie w konstrukcji coś poszło nie tym torem, którym chciałam, jeśli czytelnik nie domyślił się o co chodzi i co miałam do przekazania

Jakieś dziwne przeczucie mi mówi, że lubisz wybierać trzy pierwsze warianty, a trzy ostatnie pomijasz milczeniem.
Powiesz, że jestem przeczulona albo brak mi litości, ale kiedy kilka tekstów wcześniej polecałaś mi w swoim komentarzu „lepiej pilnować Tristana” to od tej pory rzeczywiście wolę go pilnować niż pisać Ci komentarze. Obawiam się, że Olaf też może zacząć woleć zapinać swoją koszulę niż wpisywać się do Ciebie.
Co prawda Kamyk się podobało, ale chyba już pisałam, że jedna jaskółka wiosny nie czyni.
Olaf Czubla dnia 17.11.2009 20:48 Ocena: Słabe
Niestety - zmarnowałem czas na czytanie tego "dzieła"... ale juz pomijając jego wartość artystyczną...

Cytat:
1 że naukowcy być może też miewają poczucie humoru; to co uznajemy za prawdę objawioną mogło powstać dla żartu


To rzeczywiście niezmiernie zabawne i genialnie pasujące do reszty.

Cytat:
2 wszystko jest względne


Zapewniam Cię, że - mimo kompletnego odrealnienia utworu - teorii względności nie udało Ci się w nim odkryć.

Cytat:
3 i najważniejsze - bo miałam taki kaprys


To jak będziesz pisała o kolejnej śmierci... Wstaw na początek fragment instrukcji od żelazka. Równie sensowny kaprys.
sirmicho dnia 17.11.2009 20:50 Ocena: Przeciętne
@Izolda

No, ja od pewnego czasu wolę swój kapelusz i teksty o krowach :)

Problem z Tulipanówką jest taki, że Tulipanówka nie pisze dla czytelnika, tylko dla siebie. Nie dba o poprawność literacką, o zrozumienie, nie dba o czytelnika, bo... taki ma kaprys.

W związku z tym rodzi się pytanie... po co pisać?
Olaf Czubla dnia 17.11.2009 20:53 Ocena: Słabe
Sirmicho - przepraszam za wtrącenie się w dyskusję - pisać, niech pisze, skoro jej to radość sprawia. Ale po co publikować?
Usunięty dnia 17.11.2009 21:50 Ocena: Słabe
Nadmieniam, że nie jest to komentarz erotyczny.

Dojechałem do połowy i... pała się prosi, by ją postawić! :uhoh:
tulipanowka dnia 18.11.2009 16:54
pomijając inne uwagi - uważam, że Oke Mani obraziła mnie pierwsza

dbam o czytelnika jak potrafię najlepiej ;)

PAMIĘTA SIĘ TYLKO DZIEŁA, KTÓRE ROZJUSZYŁY I ROZDRAŻNIŁY
cytat - Haneke
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty