Hotel "Agonia" - zajacanka
Proza » Humoreska » Hotel "Agonia"
A A A
- Och, Śmierci, pozwól mi już odejść! Jestem bardzo stary i zmęczony życiem – powiedział zniecierpliwiony Grabarz.
- Nic z tego, jesteś mi jeszcze potrzebny – odparła Kostucha.

Stali oboje w pustej, ciemnej uliczce czytając po raz kolejny, wiszący na słupie ogłoszeniowym, afisz:

Masz dość bólu i cierpienia
Swojego lub kogoś z bliskich?
Hotel “Agonia”
Zaprasza!
W cenę pokoju wliczono
Eutanazję
i
Kremację
Cicho, skutecznie, profesjonalnie.
Zadzwoń już dziś na naszą infolinię
0800 SMIERC

Kostucha gruchotała swoimi, starymi jak świat, piszczelami z wielkiego zadowolenia.
- Całkiem nieźle to wymyśliłeś. Chyba mnie naprawdę lubisz.
Stary rzucił jej ukradkowe spojrzenie. – Już ja cię urządzę – pomyślał. – Zabrałaś wszystkich moich krewnych lata temu, ostatniego przyjaciela w zeszłym roku. Jestem na tym świecie sam jak palec, a ty mnie trzymasz przy życiu tylko dlatego, że jestem ci potrzebny… Ale teraz pogramy moimi kartami...

- Chodźmy obejrzeć to cudo – powiedziała Mroczna Kosicielka i ruszyła w stronę Hotelu. Grabarz szedł za nią, powtarzając w pamięci szczegóły planu.

Wielopiętrowa budowla, zlokalizowana w przemysłowej części miasta, swoimi strzelistymi wieżyczkami dorównywała wielkością okolicznym fabrykom. Budynek był stary, szary i zrujnowany. Wyłamane drzwi i ziejące pustymi oczodołami okna od lat straszyły okoliczną ludność. Wnętrze nie wyglądało lepiej: kremowe niegdyś ściany, poznaczone były licznymi zaciekami. Wybrzuszony od wilgoci parkiet tworzył na środku holu niewielką górkę, która – niezauważona- niejednego amatora spędzenia nocy w tych murach, sprowadziła do parteru.

Jedynym działającym urządzeniem w całym budynku była, usytuowana pośrodku wijących się schodów, winda. Widniejący na mosiężnej płytce napis OTIS dawał gwarancję solidności i niezawodności.
- Znałam go – zachichotała Śmierć.
- Ty wszystkich znasz – przymilnie odparł Grabarz.
Spodobało się to Czarnej Damie i już chciała poklepać go po plecach, ale w ostatniej chwili cofnęła kościste palce: swoim dotykiem zabiłaby starego, a przecież wciąż jest jej potrzebny.


Wjechali na najwyższe piętro. Ta część Hotelu przygotowana już była na przyjęcie gości. Jednoosobowe pokoiki mieściły tylko łóżko i krzesło. Więcej nie trzeba było. W jednym z nich zastali, gotowego do zabiegu, anestezjologa. Ubrany był w błękitny fartuch, twarz przykrywała maska operacyjna, a chirurgiczne rękawiczki powlekały dłonie. W ręku trzymał strzykawkę ze śmiercionośnym płynem.
- Pozwolisz na małą prezentację? – zapytał Grabarz.
- Czemu nie – odparła zadowolona Śmierć.

W czasie, gdy wygodnie układała swoje gruchoczące kości, anestezjolog wyciągnął spod łóżka wielki młot, jakiego używają budowlańcy do rozbijania ścian. Zamachnął się mocno i z całej siły uderzył w wypukłe kości czaszki Śmierci. Białe łupinki rozprysnęły się po pokoiku zasypując podłogę i wylewając się na długi korytarz. Anestezjolog z Grabarzem zamarli oczekując tego, co było nieuniknione.

Po chwili drobinki kości pokonały wykonaną przed chwilą drogę z tym, że w odwrotnym kierunku. Śmierć, poskładana już do kupy, ryknęła na cały głos:
- Idioci! Nie wiecie, że Śmierci nie można zabić?!!!
Anestezjolog ulotnił się jak kamfora, ale Grabarz stał twardo, trochę przestraszony, ale zdecydowany dokończyć dzieła. Wściekła Śmierć zerwała się z łóżka i złapała go za gardło. Zaczęła nim szarpać i dusić. Jej dotyk pozbawił życia Starego Grabarza. Dokładnie tak, jak zaplanował. Jego wiotkie ciało osunęło się na podłogę, a półprzezroczysty duch zaniósł się gromkim śmiechem.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
zajacanka · dnia 23.11.2009 07:41 · Czytań: 1429 · Średnia ocena: 3,55 · Komentarzy: 16
Komentarze
bassooner dnia 23.11.2009 11:10 Ocena: Dobre
nieźle.
" śmierć poskładana już do kupy" jakoś mi nie pasuje.
zakończenie tzn. wymuszenie swojej śmierci - sam nie wiem, ja bym ją tłukł młotkiem w te czaszkę bez końca... ;-)))

db z mocnym plusem.
wyrrostek dnia 23.11.2009 11:40 Ocena: Bardzo dobre
niby banalny, sztubacki tekst, jednak doceniam jego dydaktyczność, niczym drogowskaz zdezorientowanego społeczeństwa. ;)
Usunięty dnia 23.11.2009 12:19 Ocena: Dobre
Takie filmowo-hollywoodzko-naiwne to zakończenie. Początek wciąga jak trza, ale im dalej w las tym więcej drzew.
sirmicho dnia 23.11.2009 12:28 Ocena: Dobre
Całkiem niezłe, ale faktycznie końcówka jest zje... dzona. Trochę to mało logiczne, jeśli mamy dopatrywać się logiki w tym tekście. Nie mógł sam sobie odebrać życia? Śmierć wtedy po niego nie przychodziła? Jakieś to takie na siłę.

Ale z drugiej strony, opowieść przyjemnie się snuje. Więc dobry się należy.
JaneE dnia 23.11.2009 12:49 Ocena: Dobre
Początek świetny, ale zakończenie...cóż zbyt banalne i oczywiste. Spodziewałam się czegoś mocniejszego.

Stylistycznie bez zarzutu.
zielony konik dnia 23.11.2009 13:38 Ocena: Bardzo dobre
trochę mi to przypomina znajome baśnie ze Śmiercią w roli głównej, ale Ty opowiedziałaś niby znajomą historyjkę po swojemu... i hm, może faktycznie zabrakło bardziej zaskującego zakończenia, a może by tych prób oszukania ciemnej Pani było choć więcej niż tylko jedna, ale może tak właśnie ma być, by historia nie była zbyt wydumana ;). pozdr.
zajacanka dnia 23.11.2009 15:55
Bardzo dziekuje za wszystkie komentarze:)
tulipanowka dnia 23.11.2009 17:34 Ocena: Bardzo dobre
musi być dobre, gdyż wprawiło mnie w smutny nastrój
Jack the Nipper dnia 23.11.2009 19:54 Ocena: Bardzo dobre
Cytat:
dotykiem zabiłaby starego, a przecież wciąż jest jej potrzebny.


tu bym raczej sugerował: wciąż był jej potrzebny

Cytat:
drogę z tym, że w odwrotnym kierunku.


z tym, że - zbędne

Oj, jesień, jesień, coraz więcej tekstów o smierci. Ten jest z nich chyba najlepszy. Takie odwrócenie - przechytrzyć śmierć, pozwalając by zabiła ;) Pomyslowe.
Polter13 dnia 27.01.2010 19:01 Ocena: Dobre
Oryginalne: układ między Śmiercią a grabarzem. Może nawet jest trochę humoru.
Indyphar dnia 10.04.2012 18:28
Z jednej strony pomysł na fabułę bardzo mi się podoba, z drugiej czegoś mi brakuje. To tak jakbym się rozpędził i nagle musiał zatrzymać bo droga się skończyła. Czuję niedosyt i chcę więcej.
Ale najpierw o rzeczach bardziej przyziemnych.
W tym fragmencie:

„– Już ja cię urządzę – pomyślał. – Zabrałaś wszystkich moich krewnych lata temu [...]”

myśli Grabarza nie powinny się zaczynać od myślnika, to w końcu nie dialog (można by je zaznaczyć kursywą – w jakiejś powieści widziałem taki zapis). Do pół-pauzy między myślami a narracją przyczepić się nie mogę. Lecimy dalej.

„która – niezauważona- niejednego amatora spędzenia nocy”

Po „niezauważona” powinna być spacja oddzielającą owe słowo od pół-pauzy, z której przez brak spacji wyszedł dywiz.

„uderzył w wypukłe kości czaszki Śmierci”

Tutaj mi strasznie zgrzytają te kości (jakoś tak „siociście”). Wydaje mi się, że trochę przedobrzyłaś z wyjaśnianiem. Usunąłbym „Śmierci”, albo zamienił na „uderzył w czaszkę Śmierci”, lub „białą/gładką/błyszczącą czaszkę (już bez „Śmierci”)”.

„Nie wiecie, że Śmierci nie można zabić?!!!”

Po co tyle wykrzykników? Wystarczy jeden.

No ale tak się czepiam i czepiam, a przecież mi się podobało. Mało tego nie zgodzę się z przedmówcami w kwestii zakończenia. Grabarz nie mógł popełnić samobójstwa skoro miał umowę ze Śmiercią. Musiał jakoś wykombinować by to Ona go zabiła. Chociaż dorzuciłbym jeszcze jakąś jedną nieudaną próbę po drodze – tak dla pikanterii, lub po prostu by „bieg” się za szybko nie skończył.

Pozdrawiam i do przeczytania
zajacanka dnia 10.04.2012 18:40
Darku,
widzę, że prześwietlasz dziś moje teksty:) I dobrze!
To jeden z pierwszych, mocno niedopracowany. Może jeszcze kiedyś do niego wrócę :)
Pozdrawiam i zapraszam do kolejnych!
Indyphar dnia 11.04.2012 09:35
Wczoraj nie zdążyłem zapoznać się z resztą Twojej twórczości, ale spokojnie, zamierzam się tu jeszcze trochę rozejrzeć. Możesz się więc spodziewać kolejnych „prześwietleń”;)

Pozdrawiam i do przeczytania
wienczyslaw dnia 29.04.2013 23:24 Ocena: Bardzo dobre
tłuczenie młotkiem po głowie śmierci w celu uśmiercenia jej jest pomysłem świeżym. podoba mi się ta koncepcja. chociaż (niestety) z góry skazana jest na niepowodzenie...
zajacanka dnia 29.04.2013 23:34
Hehe, Wojtek bawi się w archeologa:) Ok. Czekam na relację.
Usunięty dnia 23.09.2013 09:39 Ocena: Bardzo dobre
Pomysł świetny. Bardzo foremnie ulepiony. Zakończenie faktycznie mogłoby czytelnikowi porządniej przywalić w czaszkę, ale podejrzewam, że dzisiaj zrobiłabyś to mocniej.

Cytat:
która – nie­zau­wa­żo­na( )- nie­jed­ne­go ama­to­ra spę­dze­nia nocy w tych mu­rach, spro­wa­dzi­ła do par­te­ru.


Niezauważony brak spacji.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty